dopuszczalne w grach (i)
1. środowiskowa nazwa np. karty o dziesięciu oczkach, monety dziesięciogroszowej; dyszka;
2. w gwarze młodzieżowej: dyskoteka
KOMENTARZE
prosze o podanie definicji slow: DYSKA oraz SLEGA
jesli chodzi o dyske to oczywiscie jezeli nie jest to po prostu dyskoteka :-)
poszukałam w kilku podręcznikach i:
- DYSKA - to dawna nazwa tarczy sygnałowej na kolei,
- SLEGA - to w starych konstrukcjach dachowych - podłużna belka opierająca się na poprzecznych belkach szczytu budynku.
pozdro
pieknie dziekuje
dyskoteka :D i tyle
Taka dyszka dla scerbartych i be scęki. :))
W grach karcianych, w szczególności w brydżu, nazwa karty - dziesiątki (z francuskiego). Analogicznie nefka.
DYSZKA, tak tak, DYCHA, DYSZKA a nie DYSKA. Konia z rzędem dla autora Wielkiego słownika wyrazów obcych - PWN 2003, 2005 - pana (i) M. Bańko, jeśli wskaże mi choć jedną osobę, która tak mówi na dziesiątkę np. kierową, już nie mówiąc o dyskotece. Panowie (panie) autorzy słowników, na litość boską, nie kreujcie nowosłowotworów według własnego widzimisię, wstawiajcie do własnych publikacji słowa faktycznie istniejące w języku polskim.
Pan Bańko mnie nie wskaże, bo mnie nie zna. Mówię zamiennie dyska albo dycha.
Widocznie seplenisz/sepleniłeś (rok minął może Ci jakiś logopeda pomógł i już potrafisz powiedzieć - dyszka). :]
skoro minęło kilkanaście/kilkadziesiąt lat, odkąd pojawiłoś się na tym świecie, a mimo to nadal nie wiesz o istnieniu takich rzeczy jak np. język francuski (i obecne w nim słowo "dix" [czytaj: dis]), to nie jestem pewien, czy istnieje lekarz, który byłby w stanie Ci pomóc.
A co to ma do rzeczy? O_o Gość używał tylko słowa dycha/dyska, więc logicznym jest wniosek, iż seplenił. :P
ściślej mówiąc: iż nie cierpiał na przypadłość zwaną szadzeniem.
Może i nie, lecz, że seplenił to fakt. :> Używał słowa "dycha", a chyba oczywistym jest, że to zgrubienie od "dyszki" - tak jak szycha & szyszka - a nie od "dyski" (lub na odwrót, czyli dyszka to zdrobnienie od dychy, tak jak mysz & myszka). :P
Nawiasem mówiąc, nie czepiałem się (w każdym razie - nie tak bardzo, hehe) słowa "dyska", więc teraz sobie na to pozwolę. Niepotrzebny, dodatkowy, makaronizm. Skoro jest właśnie spolszczenie dycha/dyszka, to nie ma żadnej racji bytu, funkcjonowanie jeszcze jednego (i to w formie "sepleniącej" ;)). Co innego, jakby zachowano - w miarę - oryginalną pisownię/wymowę, wtedy - od biedy - :) dwie formy miałyby jeszcze jakiś sens.
# ~gosc 10:33:
[...] Używał słowa "dycha", a chyba oczywistym jest, że to zgrubienie od "dyszki" [...] a nie od "dyski"
SJP pod red. Doroszewskiego:
"dycha - zgrubiałe od 'dyska', a to z fr. 'dix' = dziesięć"
I dlatego dyszka wyparła/wypiera dyska, ponieważ takie zgrubienie nie jest zbyt sensowne (wywołuje "zgrzyt" oraz wrażenie seplenienia). Wydaje mi się, iż po prostu pierwotnie mówiło/pisało się bardziej oryginalnie, czyli diska (pewnie jeszcze wcześniej - zupełnie oryginalnie), a wtedy zgrubienie byłoby zasadne, tak jak w przypadku miska/micha (tyle, że musiałoby brzmieć dicha).
Chyba żaden inny wyraz z "yska" nie ma zgrubienia "ycha", więc takowe jest głupawym wyjątkiem / błędem.
kolejowa tarcza sygnałowa