dopuszczalne w grach (i)
1. wykrzyknik wyrażający różne stany emocjonalne, m.in. powątpiewanie, zniechęcenie, zdziwienie połączone z uznaniem; eee;
2. okrzyk dziecka zawiadamiający o potrzebie naturalnej
KOMENTARZE
zaprzeczenie ;)
Jak małe dzieci chcą kupę, to mówią e-e... ;o)
wobec istnienia ii zgłaszam postulat dodania ee.
Ciekawe, czy w którymś słowniku jest ee?
Powyższy wpis jest mój, chciałam o to zapytać Sceavusa, albo Zoilosa, bo oni chyba całkiem nieźle się orientują w leksykografii polskiej i mogą wiedzieć na ten temat ;P
pozdrawiam
Blimunda
Jest nawet eę! :P
http://so.pwn.pl/slowo.php?co=ee
W słowniku p/r H. Zgółkowej jest dźwiękonaśladowcze "ee". Pozdrawiam:))
Zgółkowa to nie fałszywy doktor Pitoliński. Zatem postuluję dopuszczenie dwójki ee (czyli zapewne bardziej znane ęsi) do gry.
"Źródłami słów dopuszczonych do gry są:
* słowniki języka polskiego,
* słowniki wyrazów obcych,
* słowniki poprawnej polszczyzny,
* słowniki ortograficzne
...wydane przez dowolne wydawnictwo po 1990 roku z wyjątkiem słowników wymienionych w dodatku A. W przypadku różnej oceny poprawności wyrazu przez różne źródła przyjmujemy, że jest on poprawny, jeżeli jest dopuszczony według któregokolwiek z takich słowników."
Dodatek A:
Słowniki wydane po 1990 r. nie będące źródłem słów dopuszczalnych do gry:
1. "Słownik wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych", W. Kopaliński (wszystkie wydania),
2. "Słownik języka polskiego", W. Doroszewski (pierwodruk 1958-69, wznowienie 1996-97, wersja elektroniczna 2000),
3. "Słownik języka polskiego" wyd. M. Arcta i inne przedruki słowników przedwojennych
Zgodnie z powyższym słownik Zgółkowej wchodzi do kanonu. Zgłaszam zatem dwójki: "ee" i "eo" oraz "ef" (otwór w pudle rezonansowym skrzypiec, rzeczownik rodzaju męskiego). Ewentualnie proszę się zastanowić nad ograniczeniem słowników wchodzących do kanonu, bo najważniejsza jest KONSEKWENCJA.
Serdecznie pozdrawiam (nie po raz first :P)
Blimunda
PS Koalar, bez jaj :)
Czy to była jakaś akcja zorganizowana?
blimunda:
"Ewentualnie proszę się zastanowić nad ograniczeniem słowników wchodzących do kanonu, bo najważniejsza jest KONSEKWENCJA".
reptar:
Popieram ideę zastanowienia się.
Jestem szczęśliwym posiadaczem pierwszych pięciu tomów "Prywatnego leksykonu współczesnej polszczyzny" Barbary Magierowej i Antoniego Kroha, wydanych przez Sądecką Oficyną Wydawniczą Wojewódzkiego Ośrodka Kultury w Nowym Sączu. Po tomie piątym (od 'doping' do 'ekipa') przerwano wydawanie. Później miał to wydać bodajże Prószyński, ale chyba jeszcze nic z tego nie wyszło. Słownik jest datowany na 1996.
Zgodnie z ZDS jest to słownik wystarczający.
Są w nim cudne słowa, np.:
CYKORIANT - tchórz
BEZTELEFONOWIEC - osoba nia mająca telefonu w domu
EKA - grupa młodych chłopaków z jednej ulicy
AJEROWIEC - taksówkarz warszawski z nalepką 'Airport taxi'
DURNOSTOJKA - 1. bibelot. 2. figurant.
CHLASTANKA - samookaleczenie się więźnia
EJC - aids
DUPOGODZINY - nasiadówka
DEPESZKI - buty noszone przez fanów Depeche Mode
Itd. itp.
Bardzo to ładne, ciekawe wyrazy, ale czy jest sens dopuszczać je do gry? A zgodnie z obecną wersją ZDS - jest to do przepchnięcia.
Leksykon nie przejdzie tak czy siak.
Poproszę o definicję.
koalar:
"Leksykon nie przejdzie tak czy siak".
reptar:
Rzeczywiście - jest to nazwane 'leksykonem'. Myślę jednak, że autorzy równie dobrze mogli nazwać to 'słownikiem' (zwłaszcza że leksykon to rodzaj słownika), a forma TEJ publikacji leksykonem zdecydowanie nie jest (leksykon = słownik o charakterze encyklopedycznym). Dlatego zgoda, że w myśl ZDS "Prywatny leksykon współczesnej polszczyzny" nie przejdzie, ale jeśli w Ostrołęce ktoś wyda pod auspicjami tamecznego Domu Kultury "Prywatny SŁOWNIK współczesnej polszczyzny", to już się będzie łapać, cokolwiek by było w środku. Dlatego lepiej byłoby zdefiniować kanon jako listę słowników, a nie sformułowaniem uogólnionym.
Nie znam dokładnych wytycznych, jakimi kierują się opowie SA przy akceptowaniu tych czy innych słowników. Na pewno podstawą jest poziom merytoryczny danej publikacji (czytaj komentarze pod słowem: zopf). Ale tu już sam tytuł jest niezbyt ("Prywatny leksykon... "). Pozwalając na dopuszczenie jakiegoś tam leksykonu, czy czegoś tam innego, doprowadzi się do sytuacji, że będą zgłaszane inne leksykony i takie tam (z tego powodu nie został dopuszczony np. "Łatwy Słownik Trudnych Słów", Wilga).
PS Jesteś Jaskiniar? Podobnie piszesz.
no to scaveus z nami w kulki poleeecial :D
No poleciał, bo z niewiadomych przyczyn ociąga się z dodaniem dwójki "eo" (dźwiękonaśladowcze, odgłos karetki) :)
Poproszę o znaczenie.
prosisz i masz ;)
Poproszę o źródło.
.. Mi chlopak sprawdzil i jest :| <lol2>
Dobrze, że Ci sprawdził, bo Bolec będzie miał mniej roboty.
ktoś mnie wzywał?
Zdążyłem użyć raz EE w tym bardzo krótkim czasie, kiedy było dopuszczalne :-)))))))
Rywal sprawdził mnie i BYŁO!
Teraz ten człowiek będzie używał EE i się na tym przejedzie.
Trochę mi głupio :-/
ee
niedopuszczalne, forma podstawowa:
ee ndm · zobacz odmiany, znaczenie itp.
"Niedopuszczalne" to słowo bardzo na miejscu... Bo niedopuszczalne jest dodawanie jednego dnia, a po kilku - usuwanie! Trochę konsekwencji! Nauczka na przyszłość - zanim coś ktoś doda, należy trzy razy wszystko przemyśleć, skonsultować za i przeciw.
Teraz proszę napisać, dlaczego słownik Zgółkowej (nawet nazwy nie podano, to ten niewydrukowany do końca?) jest niedozwolony, należą się wyjaśnienia.
nie należą się wyjaśnienia, dlaczego niedozwolony.
przecież nie istnieją wyjaśnienia, dlaczego niedozwolony jest Kopaliński czy Doroszewski. Nie są, bo takie są ZDS. To wystarczy za wyjaśnienie.
Co do Zgółkowej, to trzeba zdecydować - wystarczy czy nie wystarczy.
Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że operatorzy słownika alternatywnego wpadli we własne sidła. Niby to dopuszczają słowniki języka polskiego ze wszystkich wydawnictw, bo jest to zgodne z ideą gry, ale okazuje się, że są słowniki "równe i równiejsze". Osobiście nie mam nic przeciwko pewnej selekcji wydawnictw i nie dziwię się, że pewne decyzje należy podjąć arbitralnie (w tym wypadku powinni decydować operatorzy), ale chyba gracze mają prawo wiedzieć, jakie słowniki są żródłowe dla gry literaki;-). Lubię być świadoma pewnych rzeczy i chciałabym wiedzieć dlaczego "Zgółkowa jest be, a Podracki cacy"
Serdecznie pozdrawiam
Blimunda
P.S. Chyba, że autorzy Słownika boją się, że ich słownik za bardzo będzie się różnił od innego, komercyjnego słownika do innej, komercyjnej gry słownej;).
Do Koalara: "Praktyczny Słownik Współczesnej Polszczyzny" pod red. Zgółkowej został wydany do końca.
Do gościa: Może wyjaśnienia się nie należą, ale przydałaby się jawność, tymczasem w dodatku A. Słownik Zgółkowej nie występuje
Wyjaśnienie jest banalnie proste.
Słownik Podrackiego, mimo wielu, wręcz ośmieszających go kiksów, jest dopuszczalny, gdyż pani Meg (jak i inni opowie) wprowadzili z niego setki słów i nietaktem byłoby teraz usuwanie ich wszystkich.
Podrackiego słownik na pewno nie jest lepszy od wydawnictwa pod autorstwem Zgółkowej, jeśli idzie o dopuszczalność w grze słownej.
Do Blimundy: to własnie jawność (też) miałem na myśli. Nieraz ludzie się dopytują i dopytać się nie mogą, skąd takie czy inne słowo.
Ale przede wszystkim o czytelność Zasad. EE i EO są szokujące, zgoda, ale nie można ich odrzucać tylko dlatego, że są szokujące, a z drugiej strony nie powinno (?) się ich dodawać tylko dlatego, że są w jakimś (!) słowniku. Nie znam słownika Zgółkowej i nie wiem, co o nim sądzić, ale właśnie tworzy się precedens - Zgółkowa tak, ale zawarte w niej EE i EO - to już nie. Tego dotąd nie było. Owszem, odrzucano ewidentne błędy, ale EE i EO do ewidentnych błędów się nie zaliczają.
Nie wiem, czy jestem za dopuszczalnością tych dwóch onomatopei, czy przeciw niej.
Ciekawe, czy twórcy słownika mają gdzieś zanotowane źródła poszczególnych wyrazów. Dobrym wyjściem byłoby wprowadzenie opcji w ustawieniach: słownik ze Zgółkową / słownik bez Zgółkowej / słowniki wyłącznie PWN.
w słownikach PWN 'ee' nie stwierdziłem
pozdrawiam
ps.
KONSEKWENCJA - to najważniejsze słowo w tej dyskusji. Jeżeli jakiś słownik jest/zostanie dopuszczony do Zasad to słowa w nim występujące mogą zostać odrzucone/niedopuszczone jedynie gdy zostanie udowodniony błąd autorów słownika (vide dyskusja ascencja-ascenzja). Wątpliwości rozwiewają zatem autorzy słowników, w których ewentualne błędne słowa występują - KONSEKWENCJA nie pozwala na inne rozwiązania.
Jaskiniarze, stęskniliśmy się za Tobą, ale nas nie zawiodłeś :)
"Nie wiem, czy jestem za dopuszczalnością tych dwóch onomatopei, czy przeciw niej."
Cudowne. Klasyk by powiedział: "jestem za, a nawet przeciw". Aha, coś podobnego było jeszcze w jakimś kabarecie: "w tej sprawie mam swoje zdanie, ale się z nim nie zgadzam".
Nieco zmęczonym po podrózy ale wiem na pewno, że na temat onomatopei się nie wypowiedziałem a jedynie o konsekwencji. Jeżeli autorzy Zasad dopuszczą taki czy inny słownik (co mogą zrobić w dowolnej chwili) to w zaresie słów w nim występujących muszą byc konsekwentni i tyle. Autorzy :) ZDS KONSEKWENTNIE dopuszczają tylko słowniki PWN i choć według mnie jest to dyskusyjne - to konsekwentnie (co Im trzeba przyznać) się tego trzymają.
pozdrawiam
SA i Zasady łapią za wiele srok za ogon i stąd wszelkie problemy...:)
Jaskiniar dziękuję! To jedyne mądre słowa w tej dyskusji. Gorsze te sidła... i ogony.
"Jeżeli autorzy Zasad dopuszczą taki czy inny słownik (co mogą zrobić w dowolnej chwili) to w zaresie słów w nim występujących muszą byc konsekwentni i tyle."
Niekoniecznie. Wyobrażam sobie takie rozwiązanie, że np. onomatopeje (czy nawet szerzej: słowa niebędące odmiennymi rzeczownikami, czasownikami, przymiotnikami i przysłówkami) musiałyby być zanotowane, powiedzmy, w dwóch-trzech słownikach różnych wydawnictw.
PS Przepraszam, trochę się przyczepiłem tego braku zdania,ale jakoś cały Twój post wprawił mnie w dobry nastrój :)
Wiem, że się przyczepiłeś, bo brak zdania był tylko w kwestii EE i EO, którą uważam tu za dalekorzędną. Będą to będą, nie będzie ich to nie będzie. Trzeba tylko nabyć odruchów. EE nie jest gorsze od nazw związków chemicznych, owadów, terminów kto_wie_do_czego_technologicznych i tysięcy innych słów.
Rzecz toczy się o ZDS. Czy gracze dają autorom słownika carte blanche, czy się ich czepiają. Raczej to pierwsze, bo w końcu oni wkładają w to kawał pracy, a my (gracze) tylko przychodzimy na gotowe i korzystamy. To w jedną stronę. W drugą zaś: czy kurnikowy słownik daje i czy powinien dawać poczucie stabilności. Mnie nieustanna płynność trochę deprymuje. Dziś mnie ktoś sprawdza - wpadam, jutro ja komuś sprawdzam to samo słowo - wpadam. Bo dziś jest, jutro nie ma.
Witam! Uffff od rana upał a tu poważna rozmowa się szykuje...:)
Cieszę się, że wprawiłem Cie w dobry nastrój, mam na ten temat nawet teorię to tłumaczącą ale na razie nie o tym dyskusja...:)
Zgadzam się że "niekoniecznie" - tyle że i w tym przypadku konieczna jest KONSEKWENCJA - w rzetelnym i spokojnym wyjaśnieniu decyzji. Autorzy SA z założenia, jako że są Autorami, mogą do SA wprowadzić dowolny ciąg znaków - gracze albo to zaakceptują albo nie będą grali. Proste. Odmienna jest jednak sprawa z drugim "zastosowaniem" SA - tym związanym ze sprawdzaniem poprawności i znaczeń danych słów. Według mnie coraz wyraźniej widać, że w tym przypadku "dwa w jednym" się nie sprawdzają. Autorzy SA jak na razie nie twierdzą, że SA ma być słownikiem typu językowego. Ale wszelkie działania na to wskazują. Stąd problemy w podawaniu znaczeń "dotyczący", "związany z" przy przymiotnikach od rzeczowników powstałych i traktowanych jako osobne słowa podstawowe choćby. To rezultat zaliczenia do kanonu, słowników ortograficznych (gdzie znaczeń z reguły nie ma) i nałożenie na to "opcji" wyjaśnienia znaczenia...kwadratura koła.
Co do 'carte blanche' dla Zasad (skrót ZDS pozostawiam sobie dla dyskusji o OSPS PFS) to też problem dyskusyjny - na ile pragnienie stabilności zgadza się z niecierpliwośćią i "żądaniem" natychmiastowego poprawiania znalezionych błędów (sam tu jestem dobrym przykładem). Ale i w tym przypadku ROZDZIELENIE - KONSEKWENTNE SA dotyczącego gry od Słownika znaczeniowego mogłoby sprawę wyjaśnić. Poprawki znaczeniowe/ortograficzne/gramatyczne w Słowniku znaczniowym powinny być nanoszone tak szybko jak to jest możliwe technicznie (po sprawdzeniu zasadności) a poprawki dotyczące gry choćby systemem poprawek okresowych (co miesiąc choćby) - wzorem OSPS i jego "upgrejdów"
pozdrawiam
ps
jeszcze co od 'carte blanche' - szacunek dla autorów za ich pracę jest słuszny ale, można się zastanowić czy Oni to robią żeby grało się lepiej czy gra się po to aby Oni to robili...:)
jaskiniar 2005-07-12 09:08:16 napisało:
Witam! Uffff od rana upał a tu poważna rozmowa się szykuje...:)
Wstało chłopię z rana, włączyło kurnik i już wie, że ma po co żyć, buhahahaha :)
h_mc
H_mc - no widzisz - i Ty zyskałes na tym - mogłes się wtrącić i także realizacji swojego "ego" dokonać.
Choć wymiana listów Ciebie nie dotyczyła...
Same plusy dla wszystkich...a jeszcze się usmiałes...zysk dodatkowy...też masz po co żyć :)
pozdrawiam
jaskiniar:
"Odmienna jest jednak sprawa z drugim "zastosowaniem" SA - tym związanym ze sprawdzaniem poprawności i znaczeń danych słów".
autorzy słownika:
"W przypadku różnej oceny poprawności wyrazu przez różne źródła przyjmujemy, że jest on poprawny, jeżeli jest dopuszczony według któregokolwiek z takich słowników".
Powstaje pytanie: czy autorzy słownika są tylko kolekcjonerami, czy autorytetami?
Proszę wyjaśnić, dlaczego słowa podstawowe "ee", "eo" oraz "ef" są niedopuszczalne, a spełniają wszystkie warunki, by można je było stosować w grze.
Zdanie wyrwane z kontekstu - dotyczyło czego innego ale cóż...
Autorzy SA powinni się zdecydować - w warstwie "sprawdzalnosci i poprawnosci" czy TWORZĄ na bazie słownika do gry, własny, NOWY słownik językowy - ortograficzny?poprawnej/alternatywnej/innej polszczyzny?leksykon?słownik wyrazów używanych? - czy też pracują nad kompendium wszelkich słowników. W tym ostatnim przypadku zasada którą 'gosć' z 2005-07-12 12:07:04 cytuje może być zastosowana ale TYLKO, gdy przy słowie pojawi się informacja z jakiego konkretnie słownika zostało zaczerpnięte (zarówno słowo jak i jego odmiana itp.)
W pierwszym przypadku - tworzenia NOWEGO, autorskiego słownika - Zasady gramatyczne powinny być o wiele bardziej dokładnie zdefiniowane a Autorów SA należy uznać za autorytety....:)
Jeżeli zas Twoje gosciu pytanie dotyczyło słowników drukowanych, na które się powołują Autorzy Zasad - chyba trzeba przyjąć zasadę, że słowniki językowe (drukowane) powstają przy współpracy językoznawców - warstwa zanczeniowa może zawierać błędy...:)
Nieco złosliwie chcę się zapytać - w jaki sposób podczas gry w sieci (a także w rzeczywistosci według Zasad SA) można udwodnić, że przeciwnik kładąc 'ef' popełnił błąd i położył 'ef' niedopuszczalne?
:);)
(to miało być śmieszne, śmiejemy się)
h_mc
No widzisz - według Ciebie miało być smieszne i się usmiałes....super :)
Jaskiniarze!
Trochę się naoglądałem różnych słowników i wiem, że bywają perły i knoty, jak wszędzie. Zaufanie do każdego słownika, który ma w nazwie 'ortograficzny' to jak wyjazd do Afryki bez szczepień ochronnych. A tak właśnie deklarują swój modus faciendi twórcy SA.
Widzę sens w spisywaniu i podawaniu, z jakiego słownika pochodzi dana forma. Coś w rodzaju centrum informacyjnego. To naprawdę wielka sprawa. Jeśli jednak autorzy SA chcieliby równocześnie stworzyć autorytet, musieliby:
1) być znani z imienia i nazwiska;
2) "w przypadku różnej oceny poprawności" mieć własne zdanie;
3) wprowadzać słowa, których nie ma jeszcze w innych słownikach, ale tylko patrzeć jak będą. Amstaff, racze, rolba, warzywko czy eks - pojawią się w SA równo wtedy, kiedy odnotuje je jakiś słownik i ktoś to zauważy. Przecież to nie jest robota językoznawcy - odnotowywać pojawy u konkurencji!
Dlatego zaskoczyłeś mnie tymi słowami o "drugim zastosowaniu SA - tym związanym ze sprawdzaniem poprawności i znaczeń danych słów", bo nigdy tego słownika tak nie postrzegałem (i nadal nie postrzegam). Dla mnie SA pozostaje tylko pierwszym przybliżeniem. Zaglądnę, owszem, ale jeśli mam wątpliwości co do interpretacji, to szukam dalej. Nigdy nie poprzestaję na SA, bo jest w nim na zasadzie równouprawnienia wszystko - praca językoznawców prawdziwych i rzetelnych pomieszana z przekopiowanymi błędami korektorskimi oraz z wynalazkami językoznawców widm - przynajmniej jeśli wierzyć zacytowanemu wyżej fragmentowi Zasad.
A co to za pacjent pisze o imieniu i nazwisku, jak nawet nicka nie posiada?
drogi niepodpisany gosciu...wtrace dwa slowa na temat odnotowywania slow, ktorych jeszcze nie ma w innych slownikach, w naszym slowniku znajduja sie (jako niedopuszczone do gry) slowa notowane np. na roznych stronach internetowych i w tym podobnych zrodlach...tak wiec nie zarzucaj nam, ze odnotowujemy tylko i wylacznie "pojawy u konkurencji" :P
Jestem głosem z tłumu. Nie dopominam się o poważne traktowanie. Nie piszę nic złego, nie warcholę, a IP i tak sobie pewnie pobierają :-))
Meg, podałabyś przykłady takich słów, które macie pomimo ich nieobecności w innych źródłach?
Amstaff :DJ.
To teraz kolejne pytanie: dlaczego jest niedopuszczalny w grze?
-Koalarze, dlaczego nie lubisz wdawać się w dyskusje z ~goscmi?
-Bo zadają głupie pytania.
"Informacje ogólne
Cel
Witaj na stronach projektu, którego celem jest rozwój ogólnodostępnego słownika
do sprawdzania polskiej pisowni ("spell-checking") oraz do gier słownych (w
szczególności do gry literaki). Słownik zawiera też znaczenia wielu haseł na wzór
słownika języka polskiego. "
ten cytat to gwoli wyjasnienie tego używanego przeze mnie zwrotu "drugie zastosowanie SA".
Nie kryłem się ze swoimi poglądami, więc mam nadzieję, że poniższa wypowiedź nie sprowokuje jakiejs personalnej pyskówki. W czasie gry w Scrabble akceptuję ZDS i OSPS. Wydaje mi się, że rozumiem ideę i potrzebę z której się był zrodził pomysł. Jednoczesnie bardzo mi przeszkadza używanie OSPS w grach "realnych". Ponieważ jednak nie grywam w turniejach ani rankingowo w "realu" jest mi to w sumie obojętne.
Projekt SA idzie jednak dalej niż OSPS - tu WYRAŹNIE jest artykułowana chęć "sprawdzania polskiej pisowni". A powstaje ten słownik na bazie zbioru słów do gry! Obserwuję coraz częsciej, jak informacja internetowa staje się nie "pierwszym przybliżeniem" w poszukiwaniu a jedynym i ostatecznym źródłem. W takiej sytuacji przeniesienie zasad gry na słownik językowy jest ogromnie niebezpieczne. Tak mi się wydaje. Dlatego też w moich listach sugeruję rozdzielenie.
Z drugiej strony pomysł na stworzenie ogólnodostępnego słownika języka polskiego (Internetowy Słownik Języka Polskiego) jest bardzo pociągający. Można, a nawet powinno się do tego wykorzstać bazę danych powstałą przy grach słownych. Ale tylko wykorzystać w fazie wstępnej - bym powiedział. Podawanie znaczeń, odmiany itp. nie może być oparte na anonimowych wpisach najsprawniejszych nawet i najmądrzejszych Opów i Pomocników bez wyraźnego podania źródeł.
Meg w którejs z poprzednich dyskusji stwierdziła, że takowe są znane Autorom i w odpowiednim czasie się pojawią. Niestety nawet przybliżony "odpowiedni czas" nie został okreslony. Pojawianie się nowych sł..
Koalarze, nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi (to tylko cytat skądś tam, więc nie przejmuj się tym za bardzo).
Możecie sobie tego nie dostrzegać, ale nie dla każdego musi być jasne, dlaczego słownik, który sami tworzycie z tak dużymi aspiracjami poprawnościowymi równocześnie jest niewystarczający, żeby wyrazu można było użyć w grze. To sprzeczność i skaza na autorytecie.
Myślałem, że jesteście ciekawi, jak SA jest postrzegany przez odbiorców. Zachowałem się tak, jakbym wziął udział w nierozpisanej ankiecie, ale dobra, nie jest moim zamiarem denerwowanie Was. Jeśli tylko tyle wynikło z mojej pisaniny, to po prostu wykasujcie wszystkie moje wpisy.
nowych słowników, różnego typu i o różnym stopniu "zaufania publicznego" tylko komplikuje sprawę. Zwłaszcza w przypadku dopuszczalnosci słów do gry ORAZ ich poprawnosci i stosowalnosci w języku potocznym. Zaciera się znaczenie języka literackiego i języka potocznego, uzusu językowego Nie jestem przekonany w 100% czy to dobrze...
pozdrawiam.
~gosciu, czytaj "dopuszczalność słów", jak nie wiesz, czemu "amstaff" jest ndpl.
O tym właśnie piszę. To zasady dopuszczalności słów dyskredytują SA, a nie ja (jak zapewne ktoś niedokładnie czytający mógłby mniemać). Według logiki jedynym kryterium dopuszczalności słów powinno być "jest w SA / nie ma w SA". Nic więcej nie trzeba, jeśli SA jest miarodajny i potrafi się obronić.
A Jaskiniarowi dzięki za dobre potraktowanie rozmówcy ;-)
1. ZDS decyduje o dopuszczalności słów do gry
2. SA zawiera całą masę słów do gry z różnych względów niedopuszczonych i będzie ich zawierał coraz więcej (nazwy własne, słowa spoza słowników itp.)
3. ZDS nie zawiera nic sprzecznego z polską gramatyką
4. SA już teraz jest najobszerniejszym słownikiem mogącym służyć do sprawdzania poprawnej pisowni (liczbę błędów, po ostatnich gruntownych poprawkach oceniam na mniej niż 0,05% całości słów)
{ http://ispell-pl.sourceforge.net/ "Alternatywny słownik do ispella (powstały na bazie ispella ze zmienionym plikiem reguł oraz dodaną pewną ilością wyrazów można znaleźć tamże." }
5. SA już teraz jest najszybszym źródłem dla poznania znaczenia wielu wyrazów
6. SA to jedyny większy słownik, który jest modyfikowany na bieżąco, powszechnie dostępny i darmowy
to tyle prostych faktów
greenpoint, zapomniałeś o punkcie 7. "Każdy kto krytykuje ZDS i SA powinien poddać się samokrytyce i złożyć na tacę kurnika po 10zł od każdego krytycznego komentarza"
Gratuluję dobrego samopoczucia...
Wymienię parę przykładów, które podniosą Cię na duchu (jesli to jeszcze możliwe): htmlowski, móż, ee, eo, nie- z rzeczownikami, formy defektywne, topl, bmw, słychu, łapu-capu, więcej grzechów nie pamiętam.
Proste są fakty ale interpretacja takowych niekoniecznie:
"3. ZDS nie zawiera nic sprzecznego z polską gramatyką
4. SA już teraz jest najobszerniejszym słownikiem mogącym służyć do sprawdzania
poprawnej pisowni "
przykład:
Słownik poprawnej polszczyzny PWN (opracowany na podst. WSPP pod redakcją prof. A Markowskiego), opracowanie Lidia Drabik, Elżbieta Sobol, wyd. 2004, str. 757, 758:
hasło: 'stwora' - Niepoprawnie, poprawnie: stwór
hasło: 'stwór' - (ten stwór, nie: ta stwora) m IV, lm M. stwory
1. DB. stwora, lm B. stworów a. stwory <<istota o bardzo dziwnym lub niesamowitym wyglądzie>>
2. D. stworu a. stwora, B. stwór a. stwora, lm B. stwory <<dziwna rzecz>>: Rzeźbione stwory.
Słownik Alternatywny opracowany na zasadzie: "Każda osoba może pomóc w tworzeniu tego słownika poprzez zgłaszanie uwag do określonych słów (także propozycje nowych), jednak zmiany mogą dokonywać tylko uprzywilejowane osoby (obecnie: cfalek, greenpoint, meg, scaevus).
stwora (forma podstawowa)
1. stwora
czy dopuszczalne w grze: tak
flagi słów pochodnych: MNn
M stworą stworę stworo stwory stworze
N stworach stworami stworom
n stwor
kategoria: -
znaczenie: brak (wprowadź)
stwór (forma podstawowa)
1. stwór (ostatnia akt.: scaevus, 2005-02-04 16:52:33)
czy dopuszczalne w grze: tak
flagi słów pochodnych: RZz
R stworem stworowi stworu stworze
Z stworach stworami stworom stworów
z stwory
(ręcznie dopisane) ~ stwora
kategoria: -
znaczenie: brak (wprowadź)
pewne różnice są widoczne - która wersja jest poprawniejsza? pomysl i narysuj szesciolatku zaczynający naukę i grę w Scrabble :)
żeby uproscić...:)
wg SPP PWN dziecko mówiące: ta stwora - popełnia błąd
wg ZDS SA dziecko mówiące: ta stwora - błędu nie popełnia
Czy macie pewnosć, że nauczycielki Waszych dzieci znają ZDS i są ich zwolennikami?
opssss ...bardzo przepraszam..zwolenniczkami oczywiscie..:)
jaskiniar, niestety obowiązuje tu zasada "W przypadku różnej oceny poprawności wyrazu przez różne źródła przyjmujemy, że jest on poprawny, jeżeli jest dopuszczony według któregokolwiek z takich słowników."... a słowo "stwora" znajduje się w SJP PWN http://sjp.pwn.pl/haslo.php?id=59367. Nie o to chodzi, pytania pod tym słowem ("ee") są następujące:
1. Na jakiej podstawie (jaki punkt ZDS-u) uznano "ee" za dopuszczalne?
2. Na jakiej podstawie (jaki punkt ZDS-u) uznano je później za niedopuszczalne?
Żaden z adminów, włacznie z tymi, którzy uznali je za dopuszczalne, a potem za niedopuszczalne, nie pokwapił się z odpowiedzią na te pytania (meg pod słowem "ee" odezwała się, ale nie było to związane z tematem). Ma to miejsce zresztą w odniesieniu do wielu innych wątpliwych słów.
Porti, czytaj codziennie przed snem komentarze pod hasłami, które podałeś, to może coś do ciebie dotrze.
jestesmy "po jednej stronie" i polemizować ze sobą nie musimy - czy jednak SJP PWN http ma informację o ostatniej aktualizacji?
czy używając jakiegokolwiek słownika drukowanego spotkałes wydrukowane zastrzeżenie że słowa tam zamieszczone mogą mieć, bo ja wiem, inną pisownię, lub inne znaczenie a to co umieszczono to wybrano według własnego uznania?
"3. ZDS nie zawiera nic sprzecznego z polską gramatyką
4. SA już teraz jest najobszerniejszym słownikiem mogącym służyć do sprawdzania
poprawnej pisowni "
jeszcze raz zwracam uwagę na te dwa punkty - w odniesieniu do edukacji choćby na poziomie szkoły podstawowej!
pozdrawiam
pomijam ZUPEŁNIE że słownik drukowany, który kupujemy w celu użycia ma WSZYSTKIE znaczenia...:)
koalar 2005-02-24 14:00:17
Słowo "bmw" to skrótowiec, wypowiedź pana Grzeni jest chyba jasna. Proszę o dodanie.
koalar 2005-02-24 14:24:21
Taki sam jak "inte", tyle, że nie ma sylab. Żądam dodania!
koalar 2005-02-28 21:37:45
Jeszcze nie dodane?
koalar 2005-03-05 19:47:53
O, zauważyłem błąd w nowym image'u słownika: przy słowie "bmw" powinno być "dopuszczalne"...
popieprzony ten slownik :/ nie mozecie przed dodaniem slowa przedyskutowac dobrze kwestii, a nie potem odwalac takie numery?
A kiedyś myślałem, że "chuć" to bezokolicznik, a dla niego tryb rozkazujący 2 os. lp to "chuj".
Porti, Jaskiniar itp - wszyscy jesteście pojebani i powinniście się leczyć na głowy.
Mylicie grę z nauką języka ojczystego.
Blanka z posłem Giertychem.
Literkę Ź z posłem Niesiołowskim a usunięte ee i eo z dziełami Romana Dmowskiego.
Dzień bez napisania komentarza jest dla was stracony, Jaskiniar ma trzy orgazmy jak widzi z ranka, że ktoś z nim chce podyskutować o tym, która skała jest cacy, a która be.
A to tylko graaaaaa, zabawaaaaaa, skumajcie to.
PS. Inna sprawa, że opowie zachowują się jak dzieci we mgle, brak im idei przewodniej i konsekwencji.
homiku homiku - jak dziecko...
Dzięki za zainteresowanie moimi orgazmami ale niepotrzebna troska...
Ciekawe co powoduje Tobą, że tak nieodparcie musisz komentować wypowiedzi innych...
Aż strach przypuszczać, że i Ty możesz mieć satyFakcję (no może nie seksualną) z jakże celnych, zjadliwych i ironicznych wypowiedzi swoich...
A może piszesz przełamując wstręt tylko po to aby naprostować drogi błądzących?
Jeżeli to tylko zabawa i gra to zupełnie nie rozumiem Twej irytacji...
pozdrawiam
przepraszam za "anonim" z 2005-07-12 16:13:35 ...wylogowało mnie jak zwykle...:(
Błąd popełniono, chcąc Zasadom nadać sznyt uczoności.
Teoria: wyraz jest dopuszczalny, jeśli czyni zadość Zasadom.
Praktyka: wyraz jest dopuszczalny, jeśli jest w banku SA
(i tamże przez opów oznaczony jako "dopuszczalny").
Bo to - praktyka - JEST jedyne kryterium. Weźmy dzisiejsze zmiany. Wyrazy "arubański" i "biczowniczka" dwa dni temu były niedopuszczone, dziś wolno ich używać. Co zaszło, że nastąpiła ta zmiana? Zaczęły spełniać ZDS czy dodano je do SA? Albo wyraz "niewarty" - czy on okresowo znika ze słowników ortograficznych i do nich powraca? Nie, on tylko zmienia swój kurnikowy status.
Nie byłoby tej całej dyskusji, gdyby ZDS mówiły wprost:
- tak, bo jest w ofercie
- nie, bo nie ma w ofercie.
Nazwy własne, Greenpoint, oraz wyrazy z Q, X, V i Ö to inny problem i niepotrzebnie mieszasz te sprawy. Przy okazji zwróć uwagę, jak sam piszesz: "SA zawiera wyrazy spoza słowników". W ten sposób sam niejako stwierdzasz, że SA na miano słownika nie zasłużyło. Paradoksalnie to ja mam lepsze zdanie o SA niż Ty.
Czy naprawdę tak musi być? Czy musicie ciągle ludziom tłumaczyć, że nie ma takiego miasta Londyn? Wystarczy zmienić Zasady na zasady. To, co obecnie funkcjonuje jako Zasady można ewentualnie zostawić jako ćwiczenia dla intuicjonistów.
Jak znam życie, to zbyt prędko nie dowiemy się, dlaczego słowo z dopuszczalnego przez ZDS słownika nadal figuruje tu jako niedopuszczalne. A jeśli już ktoś zapyta, to zapewne znowu zapomni się zalogować i cała dyskusja spełznie na tym, że tutaj się niechętnie odpowiada na niepodpisane komentarze... Osobiście nie chce mnie się zadawać pytania o to 'eo', 'ee' itp. - po prostu szkoda mi mojego cennego czasu:)
oczywiście spodziewałem się, że jaskiniar doczepi się do punktu 3., a porti wyciągnie kilka tłumaczonych już rzeczy
nie ma co dyskutować, natomiast kilka rzeczy skomentuję:
1. słownik Zgółkowej jest uznany za niespełniający ZDS i słowa z niego są niedopuszczalne
2. jaskiniar nie rozumie różnic w słownikach, vide stwór ("Słownik poprawnej polszczyzny, którego zadaniem jest raczej doradzać i odradzać niż po prostu opisywać język..." Bańko) i zapis świadczący setny raz o niezrozumieniu tematu (niestety pewne rzeczy muszę sprostować, bo może ktoś to czyta)
"wg SPP PWN dziecko mówiące: ta stwora - popełnia błąd
wg ZDS SA dziecko mówiące: ta stwora - błędu nie popełnia"
porti już napisał, który słownik notuje formę "stwora", ale nie wątpię, że jaskiniar dalej będzie konfabulował, że to ZDS wymyśla jakieś formy podstawowe
"pomijam ZUPEŁNIE że słownik drukowany, który kupujemy w celu użycia ma WSZYSTKIE znaczenia..." - kolejna bzdura, któryś raz już powtarzana (patrz: słowniki ortograficzne)
2. "Wyrazy "arubański" i "biczowniczka" dwa dni temu były niedopuszczone, dziś wolno ich używać. Co zaszło, że nastąpiła ta zmiana? Zaczęły spełniać ZDS czy dodano je do SA?"
Dokładnie tak, zaczęły spełniać ZDS, to dopiero informacja nie? niesamowiteee?? jak to się mogło stać?? czyżby jakiś słownik je notował?
"Albo wyraz "niewarty" - czy on okresowo znika ze słowników ortograficznych i do nich powraca? Nie, on tylko zmienia swój kurnikowy status."
Dokładnie tak, został przeze mnie odpowiednio przyporządkowany (niewarta itd. były pod nieodpowiednią formą hasłową, przy przenoszeniu jeden wyraz się "zapodział" i wrócił, gdy pokazała to lista słów). Mamy więc kolejną insynuację.
Cóż mierzą mnie niektóre wpisy, szczerze powiem, bo ja jak o czymś nie mam pojęcia, to się po prostu nie odzywam, wydaje mi się to podstawową zasadą, tak samo, jak podpisywanie się pod swoimi wypowiedziami, widać jestem z trochę innego świata. Zaś większość (szczególnie anonimowych) "dyskutantów" po prostu konfabuluje. Napisałem więc co myś..
...myślę i tyle na ten temat.
oczywiście spodziewałem się, że Greenpoint odpowie nie odpowiadając a wyszukując cytaty pasujące do Jego wyjaśnień (co zresztą wcale nie dziwi) zresztą jak zwykle nie na temat...
O formach podstawowych nic nie pisałem tym razem. Muszą Mu jednak byc solą w oku skoro o nich wspomina...
Porti wymienił internetowy słownik PWN jako jeden z notujących formę "stwora" - to prawda. Ale nadal pozostaje pytanie czy niewymienienie tej formy w NOWSZYCH (słownik internetowy powstał na podstawie: "trzytomowego Słownika języka polskiego PWN, opracowanego autorsko przez Redakcję Słowników Języka Polskiego PWN i wydanego w latach 1978-1981 pod redakcją naukową prof. Mieczysława Szymczaka. W 1992 r. ukazało się jego wydanie zmienione oraz tom suplementowy, który połączono z tomami zasadniczymi w 1995 r. ")
publikacjach słownikowych PWN należy traktować jako przeoczenie czy też jako aktualną interpretację? Poza tym nie chodziło o to konkretne słowo a jedynie o znaczące różnice w interpretacji w zależności od użytego źródła: słownik PWN versus SA. Dodam, że choć zapewne nie rozumiem różnic w słownikach, to Wielki Słownik Poprawnej Polszczyzny wydany przez PWN w 2005 roku DORADZA "w temacie" słowa 'stwora' co następuje:
"stwora - Niepoprawnie, poprawnie: stwór" (WSPP PWN 2005 str 1118). Pozostałe zapisy dotyczące słowa 'stwór' są analogiczne do przytoczonych przeze mnie poprzednio.
Pytanie pozostaje zatem nadal bez odpowiedzi - poprawność która jest poprawniejsza...
Nie twierdzę że Zasady WYMYŚLAJĄ formy potencjalne - natomiast, według mnie oczywiście, dla celów gry zdecydowanie wyraźniej je eksponują i kładą na nie o wiele większy nacisk niż normalne słowniki - po przeczytaniu Zasad oraz form słów jakie wypełniają SA można dojść do przekonania, że w języku polskim to formy POTENCJALNE są dominujące...
pozdrawiam
co do punktu drugiego - myślę, że trochę dłuższe zastanowienie PRZED a jasne wyjaśnienie PO usunięciu/wpisaniu/dopuszczeniu/niedopuszczeniu jakiegoś słowa zdecydowanie ograniczyłoby problemy "znikających" słów
ten anonim z 2005-07-13 00:53:24 to oczywiście znowu ja - przepraszam tym bardziej, że nie chcę być posądzony o konfabulację...
jaskiniar
"...po przeczytaniu Zasad oraz form słów jakie wypełniają SA można dojść do przekonania, że w języku polskim to formy POTENCJALNE są dominujące..."
Powalającą masz tę logikę. Czy po przeczytaniu regulaminu turniejowego (niekoniecznie scrabbli, dajmy na to brydża, szachów) doszedłbyś do wniosku, że dominującym elementem gry są faule i wykroczenia?
Teraz czekamy na wpis jaskiniara, przypuszczalnie około 28 linijek.
Pan Op Zielonypunkt wyjaśnił ;)
"1. słownik Zgółkowej jest uznany za niespełniający ZDS i słowa z niego są niedopuszczalne"
A skąd to wiadomo i jakie jeszcze słowniki są "be"? Bo w dodatku "A" bez zmian.
Greenpoint:
"1. słownik Zgółkowej jest uznany za niespełniający ZDS i słowa z niego są niedopuszczalne".
Słownik Zgółkowej jest uznany za niespełniający? A gdzie to jest ogłoszone? (poza wpisami jak ten powyżej, które nie mają mocy regulaminowej). Według tego, co napisano na stronie http://www.kurnik.pl/slownik/dp.phtml , a co traktuję jako rzecz wiążącą, należy rozumieć, że słownik Zgółkowej jest spełniający, ponieważ należy do szeroko pojętych "jakichkolwiek", jest wydany pod dobrą datą i nie uwzględniono go w dodatku A. Dodam, że w Zasadach nie ma niczego o jakości słownika, jest tylko o tym, że formy poszczególnych wyrazów mają być gramatycznie poprawne. Dlatego odrzucenie słownika Zgółkowej jest niezgodne z Zasadami. Czytałeś te Zasady? Czy masz na myśli jakieś inne, a http://www.kurnik.pl/slownik/dp.phtml jest tylko zmyłą dla naiwnych?
Było też pytanie:
"Wyrazy "arubański" i "biczowniczka" dwa dni temu były niedopuszczone, dziś wolno ich używać. Co zaszło, że nastąpiła ta zmiana? Zaczęły spełniać ZDS czy dodano je do SA?"
na które, Greenpoincie, odpowiedziałeś:
"Dokładnie tak, zaczęły spełniać ZDS, to dopiero informacja nie? niesamowiteee?? jak to się mogło stać?? czyżby jakiś słownik je notował?".
czyli de facto nie odpowiedziałeś.
Nie masz racji, kiedy w odruchu obronnym piszesz, jakoby zaczęły spełniać ZDS w dniu 12 lipca. Spełniały, ISTNIEJĄC w papierowych słownikach, a więc powiedzmy od pierwszego dnia sprzedaży. Zasady nie mówią nic o wymogu wprowadzenia wyrazu do SA.
Zasady można tabuizować, ale dużo lepiej je po prostu przerobić.
Proszę, pięknie, kolejny anonim, który ma jakieś pretensje... A prawda jest taka, że wielu osobom SA się podoba, proszę, oto przykład:
~gosc 2005-06-23 23:03:17
Słownik literaków jest super. Zawiera WSZYSTKO, co jest w "Wielkim słowniku ortograficznym PWN" (np. agfę) i w jeszcze kilku ważnych słownikach (Uniwersalny, Wielki Wyrazów Obcych). Wasze żałosne argumenty przeciw dowodzą
a) niekompetencji
b) próby zwalenia winy za własną niewiedzę na autorów
c) ciągotek do anarchii
Tu protestujecie przeciwko agfie, a mnie kiedyś sklęto za dużo prostsze, oczywistsze słowa. Nigdy nie powstanie słownik, który zadowoli wszystkich, a ten co jest - jest oparty na solidnym kryterium: najważniejsze słowniki PWN.
Powtórzę jeszcze raz dwa krótkie i zwięzłe pytania do operatorów (tym razem zakończę wyrażnym znakiem graficznym, żeby nikt nie miał watpliwości co do rodzaju zdań). Nadmieniam, że nie są to pytania retoryczna...
1.Dlaczego gracze nie mogą wiedzieć z jakich Słowników wprowadzane są Słowa do SA?
2.Dlaczego "Zgółkowa jest be, a Podracki cacy"?
odpowiadam:
1. gracze mogą to wiedzieć, za jakiś czas będą widoczne źródła słów
jeśli zaś pytanie dotyczy listy słowników (wymienionych konkretnie) to są operatorzy przeciwni temu rozwiązaniu (ja akurat jestem za nim)
2. interpretacja punktu 3. ZDS (a wydaje mi się logicznym, że to opowie dają wiążącą interpretację) ma charakter dosłowny, wymienione są cztery dopuszczalne słowniki; Podracki nazywa się "Wielki słownik ortograficzno-fleksyjny" i spełnia ZDS. Zgółkowa to "Praktyczny słownik współczesnej polszczyzny" i w myśl tej interpretacji nie spełnia ZDS. Nie będzie jej więc w dodatku A, bo tam znajdują się słowniki, które ZDS spełniają, a mimo to nie są źródłem słów do gry.
Nie oceniam tych rozwiązań, tylko o nich informuję.
Jesli zasady ZDS są takie jasne to dlaczego pojawiają się słowa które raz są dopuszczalne a raz nie? Ostatecznie żródła na podstawie których dopuszcza się słowa nie zmieniają się z dnia na dzień? Jestem pełna uznania dla pracy opów (ukłon w ich stronę) Jednak taka huśtawka nierzadko może rozdrażnić w trakcie gry:-( Wczoraj było dziś nie ma:-( Może jednak warto najpierw dokładnie przemyśleć i przedyskutować czy jakieś słowo powinno się znaleźć w dopuszczalnych czy też nie.
"słowniki języka polskiego,
słowniki wyrazów obcych,
słowniki poprawnej polszczyzny,
słowniki ortograficzne "
poproszę uprzejmie o szczegółowsze wyjaśnienie dlaczegoż słownik o tytule:""Praktyczny słownik współczesnej polszczyzny" nie spełnia kryteriów - traktowany jest jako specjalistyczny???
Jeszcze na ten temat:
"3. ZDS (a wydaje mi się logicznym, że to opowie dają wiążącą interpretację) ma charakter dosłowny, wymienione są cztery dopuszczalne słowniki;"
jak rozumiem dopuszczone są następujące rodzje/typy słowników:
"słowniki języka polskiego,
słowniki wyrazów obcych,
słowniki poprawnej polszczyzny,
słowniki ortograficzne "
Słownik Podrackiego częściowo tylko spełnia te wymogi: "słownik ortograficzno-fleksyjny" podobnie jak słownik Zgółkowej: "słownik współczesnej polszczyzny"
Usilnie proszę o wyjasnienie a nie tylko o informację...
pozdrawiam
Koalarze, to był najzabawniejszy ruch w tej dyskusji, nie wiem tylko, czy poczyniony świadomie i czy bawimy się świetnie obaj, czy tylko ja. Ale chyba tylko ja, bo Ty zbyt skwapliwie uciekasz w takie argumenty jak "anonim", "pretensje" czy "głupie pytania", a to przeszkadza. Anonimem zostałem przypadkowo, wcale nie zależy mi na ukrywaniu tożsamości, jednak... poznałem nowy urok dyskusji w roli uczestnika niższej kategorii i na razie konsumuję ten urok z perwersyjnym zaciekawieniem. Tak zostaje, a Ty się z tym męcz. Z drugiej strony takie "koalar" to niewiele więcej niż "~gosc" i tylko odciąga bieg dyskusji od spraw merytorycznych. Koniec dygresji.
Peany na cześć SA umieszczone jako wpisy pod agfą nie stoją w sprzeczności z tym, co tutaj próbuję Wam powiedzieć o ZDS. Słownik literaków jest super, bo mogę bezpiecznie używać słów z Polańskiego, Bańki i Dubisza, a Zgółkowa czy Podracki oraz związane z nimi kontrowersje i nadnagłe zmiany to pomijalne szmery; per saldo się opłaca. Co do "drugiego zastosowania" SA - nie jestem już takim entuzjastą, choć korzystam, doceniam i ewentualnie chciałbym wskazać, co można poprawić (jako advocatus diaboli i tylko tak). Wreszcie ZDS - kolizja deklaracji z poczynaniami zawsze fascynowała mnie jako zjawisko, więc drążę temat.
Podobnie jak Jaskiniar uważam "słowniki języka polskiego" za typ, a nie tytuł, a uznanie za wadę tytułu "Praktyczny słownik współczesnej polszczyzny" to tylko kolejna wpadka przy interpretacji ZDS.
Proszę wobec tego usunąć dopuszczalność słowa TACHION, które pochodzi z PSWP H. Zgółkowej. Dziękuję.
i jeszcze na koniec jedno wyjasnienie:
"pomijam ZUPEŁNIE że słownik drukowany, który kupujemy w celu użycia ma WSZYSTKIE
znaczenia..." - kolejna bzdura, któryś raz już powtarzana (patrz: słowniki ortograficzne)"
tu ewidentna moja wina - nie chodziło mi o wszystkie znaczenia wszystkich słów zamieszczonych w słownikach bo to rzeczywiscie bzdura...
zwrot: "słownik drukowany, który kupujemy w celu użycia ma wszystkie znaczenia" miał podkreslić różnicę takich słowników w stosunku do SA gdzie bardzo często pozycja: z'naczenie' - wypełniona jest słowem "brak"
Nie spotkałem takiego wpisu np. w słowniku poprawnej polszczyzny. Nie spotkałem się także ze zmianami znaczeń w obrębie konkretnego wydania. Chodziło mi o to, że drukowany słownik w momencie wprowadzenia na rynek stanowi zamkniętą, spójną całosć.
pozdawiam
Czy "Nowy słownik wyrazów obcych i trudnych" Markowskiego i Pawelca wydany przez Wydawnictwo Wilga jest "słownikiem wyrazów obcych" w sensie ZDS?
ale wy yesteście nienormalni :)
co oznacza rekalkulacja??
to nie ma znaczeia bo i tak jest niedopuszczalne
Dziwne. Ii oraz III jest dopuszczalne (jako okrzyk), ale "ee" już nie...
Bardzo proszę o dopuszczenie tego słowa do gry, skoro słownik Zgółkowej jest dopuszczalny.
Dlaczego słowo to nie zostało jeszcze dopuszczone do gry, skoro występuje w słowniku, który rzekomo spełnia ZDS i są z niego dodawane inne słowa? Jeśli komentarz mój został przeoczony, to pragnę ponownie poprosić o dodanie tego słowa, o wiele bardziej istotnego w grze niż jakiś zyuppowany albo zzewnątrzsterowność.
Jaka jest przyczyna niedopuszczenia słów ee, eo i ef do gry? To powinno potrwać jakieś 30 sekund. Czy komentarze są ignorowane? Jeśli tak, to dlaczego? To niepoważne. Proszę o odpowiedź.
A mi nikt nie odpowie? Ja poczucie humoru mam, ale też mogę zrobić jakiś nowy nick, choć chyba z rozpoznawaniem poszczególnych komentatorów opowie problemu nie mają. A może te nowe słowa to też jakiś żart?
PS Brak odpowiedzi uznam za nieuprzejme i nieupoważnione niczym lekceważenie użytkowników SA...
Dlaczego słowa ee, eo i ef nie zostały jeszcze dopuszczone do gry z rzekomo dopuszczalnego "Praktycznego słownika współczesnej polszczyzny" pod redakcją Haliny Zgółkowej? Zgłaszam braki, dlaczego moje uwagi są ignorowane?
Chciałbym powtótzyć moją prośbę o dodanie słów ee, eo i ef, chyba moja uwaga została przypadkowo przeoczona.
koalar, tylko tak dalej, nie odpuszczaj, wymęczymy ee, eo oraz ef
co to jest
potwierdzam "ee" jest w dopuszczalnym źródle - "Praktycznym słowniku współczesnej polszczyzny" pod red. Zgółkowej
Właśnie przed chwilą wszedłem w opcję "słowa, uwagi itp.". Jest tam napisane:
Przed zgłoszeniem rzekomo brakującego słowa upewnij się, że występuje w jednym z dopuszczalnych słowników.
Chwilę wcześniej odwiedziłem dział "informacje ogólne", tam wyczytałem:
Każda osoba może pomóc w tworzeniu tego słownika poprzez zgłaszanie uwag do określonych słów (także propozycje nowych), jednak zmiany mogą dokonywać tylko uprzywilejowane osoby (obecnie: cfalek, greenpoint, meg, scaevus).
Chciałbym pomóc, zgłaszam więc słowa:
ee
eo
ef
Wyystępują one jako hasła w "Praktycznym słowniku współczesnej polszczyzny" pod redakcją Haliny Zgółkowej, proszę o dodanie. Chyba, że słownik ten nie spełnia ZDS-u, to ja przepraszam.
A ja chciałbym wielbłądkę zgłosić
Ja chciałbym nieśmiało przypomnieć o tym przeoczonym słówku. Nie ukrywam, że mam w tym pewien interes, bo mi się samogłoski pchają na stojak jak oszalałe, szczególnie E. A ile można HEWEE, EHE, MEE, BEE i takie tam kłaść?
Właśnie przed chwilą wszedłem w opcję "słowa, uwagi itp.". Jest tam napisane:
Przed zgłoszeniem rzekomo brakującego słowa upewnij się, że występuje w jednym z dopuszczalnych słowników.
Chwilę wcześniej odwiedziłem dział "informacje ogólne", tam wyczytałem:
Każda osoba może pomóc w tworzeniu tego słownika poprzez zgłaszanie uwag do określonych słów (także propozycje nowych), jednak zmiany mogą dokonywać tylko uprzywilejowane osoby (obecnie: cfalek, greenpoint, meg, scaevus).
Chciałbym pomóc, zgłaszam więc słowa:
ee
eo
ef
Wyystępują one jako hasła w "Praktycznym słowniku współczesnej polszczyzny" pod redakcją Haliny Zgółkowej, proszę o dodanie. Chyba, że słownik ten nie spełnia ZDS-u, to ja przepraszam.
podobno wielbłądka z okrzykami "eo! eo!" pojawiła się w kurniku, zajarała ćmika i zachciało jej się ee...
Puk, puk! Jest tam kto? Zgłaszam uwagę - brak ee, eo i ef. Żródło - Praktyczny słownik współczesnej polszczyzny pod redakcją Haliny Zgółkowej (tak, tak, ten pełen staropolszczyzny, gwary, słów bardzo obcych i grepsów).
Bez wątpienia współczesna polszczyzna posługuje się zrzódłowaniem, ćpnąwszy zina i odprawiając zikry ;-B
Ho, ho, ho! Nażarty rybek fluorescencyjnych, jestem i widzę (o ile to nie zwidy), iże nie dodano nadal ee ani eo, ani ef... Jest to skandal!
Podałem źródło, dostępne operatorom, dlaczego słowa te nadal są niedopuszczalne? To nieprawdopodobne! Jestem oburzony i pobudzony! Hańba!
Pisanie tego komentarza nie wiąże się z chęcią rozreklamowania mojej strony (acz zapraszam), ani tym razem nie mam zamiaru przypomnieć o fakcie podszywania się pode mnie innych użytkowników serwisu www.kurnik.pl, tym razem chciałbym spytać, dlaczego jeszcze nie dodano słowa ee?
Bardzo ciekawa sprawa, mnie również intryguje, podobnie jak kolegów (choć tak naprawdę to ich nie lubię, bo się podszywają). Jest to bardzo niepokojące, że słowa dodawane są wybiórczo, co więcej, na komentarze nikt nie reaguje i wszyscy milczą. Co to za kłopot dodać 3 słowa, skoro rzeczywiście spełniają zasady? Ciekawym, gdzie tkwi przyczyna.
Raz padła niby odpowiedź, że jest 50 tomów i nie tak łatwo przejrzeć, może o to chodzi?
No tak, ale przecież przez jakiś czas już ee było dopuszczalne i operatorzy wiedzą, że w dozwolonym słowniku (tym 50-tomowym) jest to słowo. Wystarczy zmienić - z niedopuszczalnego na dopuszczalne, to przecież nietrudne. Chyba, że tak naprawdę powód jest inny...
Ale przecież tam jest wszystko alfabetycznie, wystarczy spojrzeć na okładkę, gdzie jest na literę E, znaleźć ee i dodać! Przecież to chyba nie taki problem...
A może jest inny powód. Pomyślałem chwilę, jakby np. ten tom z ee był na samym spodzie 50-ciu tomów? To teraz 49 tomów przerzucać, żeby jedno słowo dodać? Czy tam kilka, bez przesady, szkoda sobie zdrowie psuć ...
Ale tu nic nie trzeba przerzucać, bo skoro nawet ja wiem, że w Zgółkowej jest ee i eo i ef, to tym bardziej operatorzy wiedzą. A nawet, jakby tak te 49 tomów przerzucić, to nic by się nikomu nie stało, dla zdrowotności nawet...
Tak czytam Wasze komentarze i własnym oczom nie wierzę, jest to skandal! Słownik służy graczom i jeśli oni zgłaszają braki, to one powinny być uzupełniane :(. Koalar zgłosił uwagę 2005-12-17 01:03:46, jest 2005-12-28 02:19:08 (11 dni!), a słowo jeszcze nie jest dodane :/. Ja nie wiem, to szybciej chyba piramidy budowano (przepraszam za słabe porównanie, ale ze tych nerw, to mnie się mózg lasuje)!
Połączyłem, chyba teraz jest dobrze, nie?
jest zgodne z zds, wiec dodac
to w końcu dopuszczalne czy nie?
opy na stryczek! :p
Jest już dopuszczalne!
Proszę przejrzeć moję ostatnią partię, tę z Ruchliwym Bolcem. Ja położyłem seksem, a on te/ts/ee!
Nie zrobił nam Pan Operator Levus prezentu noworocznego i nie dodał EE ani EO :(
To znaczy EE podobno chodzi w grach, ale na liście dwójek nie ma...
Wszystkiego Najlepszego!
<szok>!!!!!!!!!!!!!!!! :))))))))))))
mam oczy na szypułkach, a szypułki na sprężynkach...
TAAAAAAAAAAAAAAAAAK! NARESZCIE! EE DOPUSZCZALNE!
Słowo zgłosiłem 2005-12-17 01:03:46, minęły dwa tygodnie i nagle, chyba na skutek szampańskich bąbelków uderzających do głowy, zechciał Scaevus łaskawie dodać ee i inne badziewie. Dziękujemy! Jakoś wcześniej wszystko szło tak inaczej - 500 słów na wu, 1000 na pe, a tu nagle ee, eo, ef, aa, aaa, uu, uuu i aua. A tu dwa tygodnie trza było czekać i głupawe komentarze pisać! Chyba jednak jakiś zakład poszedł, chyba tak. Teraz czekamy na słówka posiadające tylko spółgłoski - mhm i co tam jeszcze Zgłoskowa ciekawego odwaliła, podejrzewam bzzzz, grrr i sss. Zgłoskowo, kochamy Cię! Dziękujemy Ci za to, że nas osrałaś!
greenpoint
4. SA już teraz jest najobszerniejszym słownikiem mogącym służyć do sprawdzania poprawnej pisowni (liczbę błędów, po ostatnich gruntownych poprawkach oceniam na mniej niż 0,05% całości słów)
6. SA to jedyny większy słownik, który jest modyfikowany na bieżąco, powszechnie dostępny i darmowy
Widzę, że objętość stała się Waszym fetyszem. Gotowiście dla niej ukatrupić jakość, czego ee jest najlepszym dowodem.
ee... mówi się jak nie wiemy co powiedzieć, przecież każdy chyba coś takiego zna!
Tak, to ja zrobiłam "ee".
Pani profesor mam kilka propozycji do pani słownika. Proszę o kontakt. Rzadko grywam już w literki, utrwalam słówka z pani Dzieł. Kopalnia wiedzy o świecie współczesnym. Kurnikowi gracze z niecierpliwością czekają na następne tomy pani słowników. Gorąco pozdrawiam i proszę częściej zaglądać do Literaków.
Komentarze wyłączone.