dopuszczalne w grach (i)
1. przywołanie wspomnienia, wizji czegoś;
2. dawniej: odwołanie się do wyższej instytucji
KOMENTARZE
Fajnie :)
Od współczesnego angielskiego czasownika <evoke>, [iwołk, iwouk], choć jego źródłosłów sięga starożytnej łaciny.
M176c / W
To z angielskiego, czy z łaciny?
Cuś bełkoces, leśna lichoto - wieczna sromoto :DD
J-176
WK poszedł na kompromis, trzeba to docenić. =] Niestety jest to kompromis zgniły, dawanie Panu Bogu świeczki i diabłu ogarka, to nie najlepszy pomysł.
Wyraz nie pochodzi z angielskiego i szlus. Nie może pochodzić, bo w tym czasie, gdy słowo 'ewokacja' (i pochodne) funkcjonowało głównie w języku prawniczym, mało kto w Polsce znał język angielski (jeśli w ogóle ktoś go znał...). Zatem stwierdzenie Marka jest nieprawdziwe.
http://sjp.pwn.pl/doroszewski/ewokacja.html
http://pl.wikisource.org/wiki/Encyklopedia_staropolska/Ewokacja
Ja mam za to inną teorię (równie uprawnioną =)). Otóż - poniekąd amerykańskie - słowo Ewok (uniwersum Gwiezdnych wojen - http://www.ossus.pl/biblioteka/Ewok) pochodzi od polskiej ewokacji. =)
Typowy chaotyczny, poszarpany styl. Oto cytat:
"Niestety jest to kompromis zgniły, dawanie Panu Bogu świeczki i diabłu ogarka, to nie najlepszy pomysł.".
JEDNO ZDANIE, A TYLE POTKNIĘĆ!
Kolejno mamy "Niestety jest to kompromis zgniły, dawanie Panu ... ", a winno być "Niestety jest to kompromis zgniły, <BO PRZYPOMINA / BO TO JAKBY / BO SPROWADZA SIĘ dawaniA ...".
Dalej mamy: " ... dawanie Panu Bogu świeczki i diabłu ogarka ... ", choć oryginalne przysłowie mówi o [dawaniu Panu Bogu świeczki, < a > diabłu ogarka, a nie < ... i ...> jak wyżej.
W pierwotnym, JEDNYM ZDANIU mamy " ..., to nie najlepszy pomysł."
Zdanie "dolepione" na końcu tego 'długasa', w którym owo <TO> nie jest W NAJMNIEJSZYM STOPNIU ZDEFINIOWANE!
Czy <to> oznacza 'kompromis', czy 'dawanie', czy (dodane przeze mnie) PODEJŚCIE TEGO KOREKTORA, lub (też dodane) UŚPIENIE CZUJNOŚCI Pana K. i Jolki179kg (znowu przytyła!)?
Gratuluję uporu w używaniu prowokacyjnych słów! Tym razem było to <zgniły>. Będę czekał na dalsze i podziwiał klarowność stylu.
M176c / W
@marek176mm
To, że czegoś nie rozumiesz, znaczy tylko tyle, iż jesteś tępy. To, że musisz się kretyńsko czepiać, znaczy, iż jesteś chory. Zastanów się nad tym.
Według mnie musisz natychmiast udać się do specjalisty.
Jeśli chodzi o przysłowie: http://pl.m.wiktionary.org/wiki/Panu_Bogu_świeczkę_i_diabłu_ogarek
Są dwie wersje, a moim zdaniem ta, którą zastosował przekorny, była bardziej adekwatna, ponieważ łatwiej ją zrozumieć.
"Andronisz" jak zwykle.
@Gość-anonimowiec (poniekąd i do ogółu =))
Jestem dzisiaj "zakręcony" i mogę robić nieco większe błędy niż zwykle (w przeciwieństwie do WK nieomylny nie jestem i - szczególnie w dłuższych komentarzach - owe mogą się pojawiać). Jak mi się wydaje, ten błąd to "ogarka"? Miało być kolokwialnie, przez to nie zastanawiałem się nad odmianą (jakoś naturalnie pasowało mi to do stylu wypowiedzi).
Ciekawi mnie, jaki był ten "błąd dyskusyjny"?
@fm
Apelowałeś o to, żeby zostawić WK (WK, a nie mk? od kiedy? =)) w spokoju, i co? =]
Ależ nie! "Ogarka" jest jak najbardziej w porządku! Chodziło mi o dwa błędy interpunkcyjne. Dyskusyjny może być brak przecinka po "niestety", choć raczej powinien być. Natomiast zdecydowanie nie powinno go być między "ogarka" i "to" :)
Gość-anonimowiec
Iii tam interpunkcja... Z nią zawsze byłem odrobinkę na bakier (najczęściej z jej powodu dostawałem z dyktand pięć mniej, czasem nawet cztery plus; wtedy nie było szóstek).
Rzeczywiście jestem "zakręcony", skoro mogłem pomyśleć, że miałoby być "diabłu ogarku". =F
A o "niestety" jeszcze pomyślę, ale nie dzisiaj.
Dlatego WK, żeby lepiej się poczuł (muszę dbać o pacjenta).
Co do interpunkcji to jest to wiadome, że "pacjent z Warszawy" takich błędów nie wyłapie (notabene ja też mam z nią problemy :)). Ma do niej ciekawe podejście: http://sjp.pl/odmienny
"Dobry" jest :D
Ale szczególnie mnie rozbawiło: "...w tym miejscu czytelnik oczekuje dalsze rzeczowniki...".
Co do samej interpunkcji, to za młodu też miewałem z nią problemy, ale gdy się w końcu zmierzyłem z problemem (bo musiałem), to się okazało, że nie taki diabeł straszny.
1. Jest kilka reguł sztywnych, tak mniej więcej z 5 na krzyż ;)
2. W pozostałych przypadkach (bardziej swobodnych) podporządkowujemy interpunkcję rytmowi wypowiedzi.
3. Mieszamy znaki równoważne, żeby ładnie wyglądało, a szczególnie nie boimy się myślników (to zachęta prof. Miodka).
:D
Wyręczając Leśne Licho:
Powinno być: "jest kilka sztywnych reguł" xD
Ja bym w życiu się nie przyczepiła do czegoś takiego, jednakowoż to ociupinkę "chrzęści" :)
Spojrzyj jeszcze na coś takiego: http://sjp.pl/mimochodem
I tym bardziej zrozum, dlaczego jesteśmy agresywni (no, dobrze - ja, aliści myślę, że także inni) wobec Marka z Warszawy.
Jedynym wyjściem jest wygonienie go stąd. Pierwszym razem to się udało, lecz na krótko, teraz musi to się udać na zawsze! :|
J-176
P.S. Sorry ja też pewnie zrobiłam dużo błędów, ale niełatwo jest pisać, gdy Przekorny mnie napastuje ;DD
Chciałabyś. =] Wstrętna lubieżna kłamczucha. =D
Dzięki za ten "mimochód" ;)
Ja już rozumiem od pewnego czasu. Gdy miałem pierwszą styczność z rzeczonym osobnikiem, zaskoczył mnie nieco jego protekcjonalny ton, ale - myślę - co mi tam... do "alergicznie" wprawdzie się niesłusznie przyczepił, ale z "nieuprawniony" może ma i rację, nie będę się upierał (chyba faktycznie zmieniałem coś w trakcie pisania, chciałem początkowo inaczej, poza tym było późno). Dopiero później wasze wpisy, sprawdzenie znaczenia i lektura kolejnych wpisów stusiedemdziesięciosześciocentymetrowego utwierdziły mnie w przekonaniu, że to Panisko ma coś z głową.
Jeśli chodzi o owo "chrzęszczenie", to szyk przestawny zastosowałem celowo. Wydaje mi się bowiem, że jest subtelna różnica w wydźwięku:
- jest kilka załatwionych spraw (czy są jakieś inne, nie wiadomo)
- jest kilka spraw załatwionych / kilka spraw jest załatwionych (ale jeszcze wiele do załatwienia)
- polscy siatkarze przegrali jeden mecz (zwykłe stwierdzenie faktu)
- polscy siatkarze jeden mecz przegrali (ale ile wygrali, a ile jeszcze wygrają)
I tu też chodziło mi o podkreślenie, że część zasad interpunkcyjnych jest niepodważalna (np. oddzielanie zdań podrzędnych, wydzielanie oczywistych wtrąceń), zaś inne możemy potraktować bardziej swobodnie i na wyczucie. Ale może nie wszyscy tak odbierają to zniuansowanie za pomocą szyku przestawnego, nie upieram się.
To zupełne głupstwo, które nie ma żadnego znaczenia.
Inna sprawa, że interpunkcja ma służyć ludziom, a nie ludzie interpunkcji, więc - idąc za moim tokiem rozumiewania - stawiajmy przecinki, myślniki, pauzy, dywizy i generalnie wszystkie "kreseczki", tam, gdzie nam się żywnie podoba! :)