dopuszczalne w grach (i)
delikatnie dotykać, pocierać opuszkami palców lub jakimiś przedmiotami, np. piórem, wrażliwych na dotyk miejsc na czyimś ciele, powodując śmiech u tego kogoś; gilgotać, łaskotać, giglać; smyrać
KOMENTARZE
nie powiem gdzie mam laskotki;)
Szokujące jest jak łatwo jakieś słówko "importowane" jest z tzw urban dictionary czy gwary do słowników mowy ojczystej... Proszę o wskazanie w ostatnim powiedzmy półwieczu - zacytowanie klasyka, poety, prozaika, który użył tego słówka... Nie wiem czy w 13 księdze (nie czytałem) Pan Tadeusz "gilgał" Zosieńkę - lub na odwrót, nie wiem też czy ją np "smyrał" Słowniki internetowe podają że to to samo. Przestrzegam, może i "gilganie" jest "dopuszczalne w grach" jednak wg mnie poprawny j. Polski tego słowa nie zna. Co nie znaczy że go nie ma. Owszem jest w... rynsztoku (czyli w internecie) itp autorytatywnych środowiskach.
Ktoś kto mówi, że z kumplem "wychlał z gwinta flachę" w zasadzie jest tak samo pijany jak ten kto z kolegą "pił wódkę z butelki"
Jeżeli o mnie chodzi - wybrałbym tę drugą butelkę...
Gwara potoczna i słownictwo bywalców okolic budki z piwem to również część języka polskiego, nieżaleznie od upodobań jakiegoś pseudoestety.
Zapewne dasz szansę tym "innym", co to gilgają, smyrają, chleją z gwinta.
Nie chodzi o ustrój - że niby demokracja, wszystko (prawie) jest dozwolone, że wolność słowa, wyznania itd.
Język użytkowy jest ponad ustrojem, rządzi się swoimi prawami.
Czasem jest budowany w opozycji do jakiejś władzy, prześmiewczy, kpiący (pierwszy lepszy przykład nowomowy - zwis męski:-))
I nikt, żadna cenzura czy służba nie wyeliminuje go z użycia. Owszem, ograniczy go w literaturze, tekstach piosenek, na deskach teatralnych czy w kinematografii ale zawsze przegra z tym językiem.
Tak samo i Ty - możesz krytykować, wyrażać zniesmaczenie ale nie dasz rady, wierz mi, wygrać z nim.
Niezależnie od tego - rozumiem Ciebie, jakiś czas temu miałem bardzo podobne odczucia ale też i słowo. które wzbudziło moje zdumienie nie było tak pospolite, jak te, o których piszesz.
Brzmi ono - "krócić" w znaczeniu skracać. Zajrzyj na ten wątek, znajdziesz tam moje ... zniesmaczenie nim i oburzenie, że ono istnieje w słownikach mimo tego, że jego źródła są naprawdę niszowe a ja nie znam nikogo, kto by je używał. Oczywiście jest taka możliwość, że mam małe znajomości.