dopuszczalne w grach (i)
[czytaj: hajłej] środowiskowo: główna droga biegnąca przez dany kraj; autostrada
KOMENTARZE
czy to nie przesada ?????????????????????
jasne że przesada. Polskich słów nie uznają a co dopiero...Kretynizm nic więcej, bo inaczej już nie można powiedzieć.
ten wyraz chyba powinien byc w słowniku do angielskich literaków a nie polskich
co to niby ma byc za wyraz? Co on w ogóle znaczy? i jak znalazl sie w tym słowniku???
Mashroomy nie przesadzajcie juz z tymi słowami....wywalcie to dziadostwo bo to angielski a nie polski wyraz !!!!
Chciałem się zapytać kiedy dane słowo, raz zakwalifikowane jako dopuszczalne w grze, może zostać uznane za niedopuszczalne. Inaczej: jakie muszą być spełnione warunki, żeby słowo perzestało być dopuszczalne w grze.
Ciągle czekam.
jeżeli słowo zostało błędnie dodane to wylatuje, może to być kwestia tego, że nie zawiera go słownik z kanonu naszego ZDS-u, mogła również zostać wprowadzona błędna odmiana
ale to chyba oczywiste?
przypuszczam więc, że coś więcej chciałeś zawrzeć w swym pytaniu
pozdrawiam
Wtrącę się: Kolalarze, a co ze słowem 'htmlowski? znajduje się w Podrackim (naszym ukochanym) a jednak usunięto je ze spisu dopuszczalnych w grze...
przepraszam :-( pytanie było do greenpointa, przepraszam obu Panów
Szkoda, bo Green drugi raz Ci nie odpowie - przeczytaj Jego wytłumaczenie pod hasłem "htmlowski" :).
Z którym i ja się zgadzam, choć ZDS jest ułomny pod względem skrótów - nie ma w nim napisane, co należy rozumieć przez skrót, więc nic dziwnego, że pojawiają się wątpliwości co do słów takich jak właśnie "htmlowski" czy "bmw".
Ale chodzi o to, że 'htmlowski' jest ewidentnym przymiotnikiem, więc nie skrótem, jak 'bmw' (tak twierdza admini, my mamy inne zdanie), dopuszczonym już do gry i wycofanym pod wpływem wątpliwości pana Grzeni (?) li tylko... Chodzi o niebezpieczny precedens polegający na tym, że słowo formalnie spełnia ZDS, a z powodów pozaregulaminowych zostało wycofane...
Jak napisałem: literakowy ZDS nie określa jasno, co rozumieć przez pojęcie "skrót". Pisany jest jednak na podstawie ZDS-u PFS-u. Możesz więć przeczytać na ich stronie, jak widzą oni pojęcie skrótu. Błędem tutejszego ZDS-u jest nieopisanie pojęcia "skrót", co prowadzi do wątpliwości przy spornych słowach (nieszczęsne "htmlowski" czy "bmw").
??highway
o nie , pędzę do Angielskich Scrabli
Pytam grzecznie: a dlaczego nie ma AUTOBAHN?
Odpowiadam grzecznie...
...nie spełnia Zasad Dopuszczalności Słów... jeżeli znajdziesz 'autobahn' w jednym z dopuszczalnych słowników wydanych drukiem to i na owe 'autobahn' znajdzie się miejsce tutaj!
...a kto te zasady dopuszczalności słów do słowników ustala.
Przecież, jak widzę, panuje rozpasanie w tym względzie.
Czy ktoś wie w jakim słowniku jego autor coś takiego wstawił?
Napiszę do niego żeby nie wygłupiał się.
Wiadomo, że dużo słów obcego pochodzenia jest w każdym języku. Istnieją jednak granice.
"Bigos" to też nie-polskie słowo chociaz mało kto wie skąd to słowo się wzięło.Ja wiem.
Jednakowóż bigos (potrawę)je każdy i to słowo jest powszechnie używane.
Ale highway?
Wstawiać to tutaj tylko dlatego, że komuś ubzdurało się, iż Polacy powszechnie używają określenia highway i znają je?
Mieszkam 25 lat poza Polska i często czytając aktualne teksty w języku polskim widzę, że Polacy "małpują" zamiast używać swojego języka.Fujjj...i głupota.
A jest przecież ustawa o ochronie języka polskiego.
Tylko Polska i Francja mają takie przepisy.
Nie bez powodu.
Dosyć nasz język rusyfikowano i germanizowano pod przymusem. A teraz dobrowolnie wstawiamy sobie do polskich słowników angielskie słowa.
Czy ktoś tą ustawą w ogóle zainteresował się?
Trzeba by takich łobuzów scigać za zaśmiecanie naszego języka.
Chyba się za to zabiorę bo mam trochę czasu i nabieram coraz więcej ochoty jak taką durnotę widzę.
Pozdrawiam serdecznie tą osobę, ktora zechce udzielić mi odpowiedzi.
słowo jest w słownikach PWN
oto link do poradni językowej PWN http://slowniki.pwn.pl/poradnia/ (acz ciężko trafić na moment, gdy nie jest wyczerpany limit pytań)
Hallo greenpoint! Dziękuję za odpowiedź. PWN to, o ile dobrze jeszcze pamiętam, Państwowe Wydawnictwo Naukowe.A więc wydawnictwo czyli przedsięwzięcie o charakterze głównie handlowym.
Ja mogę bez ich pomocy stwierdzić jednoznacznie, iż HIHGWAY nie jest polskim słowem, nie jest powszechnie używanym w polskim języku jak również faktem jest, że posiadamy w naszym języku słowo AUTOSTRADA.
Nawet jeśli w opisach jakiś podróżników badź misjonarzy słowo "Highway" sporadycznie występuje - to jeszcze nie jest powód żeby bezkrytycznie włączać do zasobów języka polskiego.
Faktem bowiem jest, że Polacy przebywający czasowo lub na stałe zagranicą z czystego niechlujstwa i lenistwa umysłowego używając polskiego języka wtrącają słowa z tubylczego języka.
Ja to konskwentnie zwalczam u moich dzieci, ktore urodziły sie i wychowały zagranicą ale posługują się dosyć sprawnie językiem matki.
Nie może być mieszaniny.Albo mówimy i piszemy po polsku lub też w języku obcym nie wtrącając słów polskich.
Dla mnie miarodajną byłaby opinia Rady Języka Polskiego przy Polskiej Akademii Nauk oraz tekst Ustawy o języku polskim z dnia 7 października 1999 roku a nie jakiegoś wydawnictwa.
Na tym kończę dyskusję.
Pozdrawiam
amable2007
Jeżeli Ojczyzna jest domem naszym, to język jest dachem ów dom osłaniającym. [Jan Paweł II]
Naród żyje - dopóki język jego żyje. Bez języka narodowego nie ma narodu.
Karol Libelt
1807 - 1875
(I miał rację ten wielki Poznaniak! Bez zachowania naszego języka nie moglibyśmy restytuować naszego państwa w XX wieku. Zachowujmy wiec go zamiast niszczyć)
no i w sumie trudno się nie zgodzić z amable2007, zwłaszcza przy takiej definicji, jaka widnieje (gdyby było np. "określenie amerykańskiej autostrady", to co innego). tylko kilka uwag:
- w świetle przyjętych zasad dopuszczalności słów, dopuszczalność słowa "highway" w grze jest bezdyskusyjne, wystarczy przyjąć, że taka jest konwencja i cześć
- co do RJP i wspomnianej ustawy, to nie przywiązywałbym do nich większej wagi - wiele osób uważa, że ważniejsze, bardziej miarodajne są właśnie zapisy w słownikach uznanych wydawnictw. zresztą wystarczy wizyta na internetowej stronie RJP - amatorszczyzna, kłujące w oczy błędy składniowe i interpunkcyjne, niestosowanie się do własnych zaleceń wystarczają, by nie traktować tego grona zbyt poważnie
- nie demonizowałbym tego zagrożenia dla języka - słówka modne jedynie chwilowo, nawet jak pobędą w słownikach, wypadną i nic po nich nie pozostanie, a te użyteczne, uzasadnione pozostaną. przeżyliśmy zalew pożyczek germańskich, łacińskich, francuskich, znów niemieckich, rosyjskich, to i angielskie przeżyjemy :)
RJP bym w to w ogóle nie mieszał, bo słowo pochodzi ze słownika, który otrzymał jej rekomdację (http://www.rjp.pl/?mod=informacje&type=rekomendacje&id=31) :)
Defa do zmiany, chyba się sprężę i poprawię.
[czytaj: hajłej] autostrada, zwłaszcza amerykańska lub angielska (słowo używane przez polskich emigrantów)
Takie coś wymodziłem, w sumie słowo też jest używane normalnie, ale często ironicznie. Nie wiem, nie wiem.
Podoba mi się defincja wpisana przez Viniu75. Może brakuje, jak w Kopalińskim, z jakiego języka dane słowo się wzięło. To chyba zadanie do wykonania w SA w dłuższej jego perspektywie. I sądzę, że to słówko przyjmie się w mowie potocznej, zwłaszcza będzie używane przez młodzież.
tak, czemu nie ma hiway?
Już częściej się mówi "autobahn"