dopuszczalne w grach (i)
1. odpowiednio utrwalony produkt spożywczy, najczęściej mięsny, rybny, rzadziej owocowy i warzywny, w szczelnym opakowaniu, przeznaczony do dłuższego przechowywania;
2. hermetycznie zamknięta, blaszana puszka z konserwowaną żywnością;
3. lekceważąco:
a) ugrupowanie polityczne o przekonaniach sprzeciwiających się zmianom;
b) członek takiego ugrupowania;
c) osoba o przekonaniach konserwatywnych
KOMENTARZE
hasło powinno zostać rozdzielone, ponieważ podpunkty a i b 3. znaczenia (osobowe) maja inny wzorzec odmiany.
D/B lm: konserwów
M/W lm (ndepr.): konserwowie
Ponawiam, konserwa "osobowa" do oddzielenia.
"Dach oderwał się od pawilonu jak konserwa" - czyli jak?
Nie wiesz jak się odrywa wieczko od puszki konserw?
a gdzie tam jest o wieczku lub o puszce? a przy okazji - jak się odrywa wieczko od puszki konserw? bo jest parę sposobów...
"Dach oderwał się od pawilonu jak konserwa"
dach-pawilon
konserwa-?
Brak logiki, brak czwartego rzeczownika.
Nijak. Otworzył się. Zacytowany tekst jest do bani - ale po co o tym tutaj piać? Znasz źródło, jeśli to onet - to w stopce artykułu masz kontakty do autorów.
Ajajaj... jaki bystry i spostrzegawczy czytelnik...
".... Upadłem na ziemię, bo widziałem kątem oka, że dach się zrywa. Blaszany dach otworzył się jak konserwa – relacjonował świadek zdarzenia..."
Wiernie skopiowałeś, jak widzę - fragment artykułu z onetu.
W pełnym kontekście wzmianka o konserwie nie jest aż takim dysonansem jak w twoim cytacie, niechlujny anonimie.
Sorry za zamieszanie:
"...Blaszany dach otworzył się jak konserwa – relacjonował świadek zdarzenia, który wraz z przyjaciółmi przyjechał na zimowy wypoczynek z Warszawy..."
W dodatku to jest cytat z wypowiedzi na gorąco pewnie - jakiegoś świadka wydarzenia.
https://krakow.onet.pl/orkan-sabina-bukowina-tatrzanska-prokuratura-mowi-o-samowoli/wcdmtr2
Pokazywano ten oderwany dach - nie przypomina konserwy. Dach ma konstrukcję przestrzenną i jest pochyły w stosunku do planu domku, zaś wieczko konserwy jest płaskie. Dach wystaje poza obrys domku, zaś wieczko jest wpasowane w jego otoczenie. Wieczko odrywamy w jednym punkcie i otwieramy pociągając wzdłuż, natomiast dach oderwać się może w każdym miejscu na krawędzi. Dach taki nie otwiera się jak konserwa.
Tekst nie jest z onetu, lecz z pasków stacyj tv.
Definicja 3c nie jest lekceważąca; może kiedyś taka była, ale podejrzewam, że większość osób o konserwatywnych poglądach nie ma nic przeciwku nazywaniu ich "konserwami"; w każdym razie ja nie mam.
Czy większość?
Wątpię. Pisior, platfus, komuch - ich należałoby też zapytać o niemanie niczego przeciwko.
Fakt, że wydźwięk ekspresywności konserwy i moich typów jest nie taki sam.
Ale z drugiej strony nie każdy komunista*konserwatysta*liberał*i inny są tacy sami pod każdym względem.
I żaden z nich (lub prawie żaden) nie jest TYLKO dobry lub TYLKO zły.
Inna rzecz, że często lubią tak myśleć i mówić.
Ja (my) jesteśmy ok a ci inni be.
U nas jakiś tam kurski czy martunia to incydenty i margines - nie liczą się. Ich nie ma.
W ogóle to zawsze wygrywamy. Nawet 1:27. Kwiaty należą się-:)))
Nie jesteśmy zakłamani-:))
A ten znowu wpiernicza politykę...
"W ogóle to zawsze wygrywamy. Nawet 1:27"
Owszem - swego czasu Dawid Kubacki awansował z 27. na 1. miejsce, więc można powiedzieć, że wygrywamy takowym stosunkiem.
"2. hermetycznie zamknięta, blaszana puszka z konserwowaną żywnością"
Przedostatnie słowo zbędne, wszak to podstawa problemu...
"...A ten znowu wpiernicza politykę..."
Jaka polityka? Obyczajowość ludzi mieniących się konserwatystami (Marta de domo Kaczyńska może nie) to obciach dla konserwatystów.
Jawna sprzeczność z podstawowymi hasłami tego nurtu.
Podobno ryba psuje się od głowy a nie od ogona.
Nikogo nie zdziwi jakiś Pipściółkiewicz kombinujący coś z trzecią żoną - a z kościelnym ślubem drugi raz. Opinia publiczna odnotuje to w najlepszym razie w www.fakt.pl - a i to wątpliwe.
Jeśli mój oponent uważa się za konserwatystę - a pisze anonimowo - to ja go rozumiem. Trochę się wstydzi wystąpić z uniesioną przyłbicą - bo wnioski z tego podanego przeze mnie przykładu raczej nie mogą być inne niż te, które podałem.
"...Przedostatnie słowo zbędne, wszak to podstawa problemu..."
A czy ty nie wiesz, że żywność można konserwować i nie oznacza to pakowania jej do blaszanej puszki?
Zakonserwowaną (odpowiednio przyprawioną) żywność można oczywiście "zapuszkować" ale niekoniecznie.
Wszak zajmij się wreszcie czymś pożyteczniejszym.
Zaiste - to podstawa problemu.