dopuszczalne w grach (i)
korwinowiec;
1. członek partii Janusza Korwin-Mikkego;
2. zwolennik polityki Janusza Korwin-Mikkego
KOMENTARZE
dlaczego tego nie ma ? :D
Zwolennika partii Janusza K.-M. najłatwiej rozpoznać po licznych archaizmach w używanych przezeń języku, w szczególności: tudzież, azaliż, onegdaj, ów, bynajmniej, poniekąd, domniemywać, zań, weń, doń, przezeń, zeń, odeń, aczkolwiek, zaiste, przeto, albowiem, zaprawdę itp.
Ok, sam jestem takowym :). Niemniej ciekawi mnie, skąd takie zamiłowanie do tego typu sówek wśród wielbicieli konserwatywnych liberałów.
Ja to nieco inaczej widzę. Choć sam używam dawnych słówek i sam byłem w pewnym momencie sympatykiem JKM (żeby nie było, miałem przez pewną chwilę również poglądy zbliżone do socjalistów =)), to nie z tego powodu ich używam. Po prostu wychowałem się na Sienkiewiczu, a także od zawsze interesowałem się historią i oprócz historycznej beletrystyki czytywałem (i czytam) poważne dzieła historyczne (w tym np. pisane oryginalnym językiem dawne dokumenty czy traktaty). Natomiast od bardzo ładnych paru lat można zaobserwować modę na archaizmy i bynajmniej moim zdaniem nie jest to główna zasługa Mikkego. W wielu przypadkach wynika z tego, że młodzież (ta nieco dawniejsza i ta obecna), jeśli już coś czyta, to czyta książki fantasy, w których język stylizowany jest na ten "drzewiejszy", wyróżnia się tu Sapkowski (nie tylko samym językiem, ale i popularnością).
Co do konserwatystów (nie muszą to być od razu korwiniści), to nie dziwota, że często bywa, iż używają konserwatywnego języka, przeto nie ma w tym niczego ciekawego. =) Jednakże owo archaizowanie już tak ogólnie weszło w krew, że stało się nie tylko niszową modą, ale i w pewnym stopniu głównym nurtem. Jeszcze w miarę niedawno taki np. spójnik "iż" był uważany za książkowy/dawny, a teraz jest stosowany na potęgę i mało komu przyjdzie do głowy tak uważać.
Zwolennicy JKM (a także - w mniejszym stopniu - Kukiza, Ruchu Narodowego, KNP i innych partii prawicowych) należą do ludzi oczytanych, powiedziałbym nawet, że do erudytów; młodsza część tychże (gimnazjaliści i licealiści) zapewne chcą wyróżnić się spośród grupy rówieśniczej i stosują takie a nie inne słownictwo.
Tutaj nie chodzi o problemy z ojczystym językiem (bo te przejawiają przedstawiciele wszystkich opcji politycznych), tylko o dobór słownictwa. Gdy któryś uczeń gimnazjum lub szkoły średniej nadużywa słów wymienionych w komentarzu z 25.02, można być niemal pewnym, że jest zwolennikiem JKM. Nie wiem, czy to wynika z oczytania, czy hipsterstwa, faktem jest, że ów zjawisko stanowi swoisty ewenement.
po prostu większość elektoratu 'ów zjawiska', czyli Korwina i tym podobnych wynalazków, stanowią gimnazjaliści i licealiści. niekoniecznie ma to jakiś związek ze słownictwem.
Sam jesteś wynalazek. Mam 34 lata, nadal głosuję na JKM i nie zamierzam zeń rezygnować. Zaś ów dyskusja toczy się na temat korelacji między wyborcami Korwin-Mikkego (i innych partii o podobnym charakterze) a używanym przez nich starodawnym słownictwie (sam takiego używam).
Nareszcie! ;)
trochę chyba lepiej niż "nareszcie" - Najwyższy Czas! :)
Tyle Panie z 2018 roku wymieniłeś, a nie wspomniałeś o najbardziej charakterystycznej odmianie w bierniku np:
-koalicyji
-federacyji
-kolacyji
Tak swoją drogą to prawda to, że kto nie był korwinistą za młodu będzie draniem na starość?
Takie podobne mi wpadło w łapki:
Kto nie był za młodu socjalistą, ten będzie na starość łajdakiem. (Clemenceau)