dopuszczalne w grach (i)
1. ręczne narzędzie rolnicze do ścinania trawy i zbóż;
2. dawna broń używana przez kosynierów;
3. splecione włosy kobiece; warkocz;
4. potocznie: półwysep przypominający kształtem kosę - narzędzie;
5. potocznie: wymagający i stanowczy nauczyciel lub szef;
6. środowiskowo: wrogie stosunki między ludźmi reprezentującymi różne środowiska;
7. środowiskowo: nóż
-
dopuszczalne w grach (i)
o oczach, spojrzeniu: krzywy, ukośny, zezujący
-
dopuszczalne w grach (i)
melodyjnie śpiewający ptak z rodziny drozdowatych, o upierzeniu brunatnym u samicy i prawie czarnym u samca, żyjący w Eurazji i Afryce
KOMENTARZE
dlaczego słownik przepuścił formę KOSE ?
kosy, znaczy skośny, to przymiotnik:)
Green, 3. znaczenie - zwykle w lm
dlaczego koza kóż ale kosa kos a nie kós?
"więc ja mu raz kosę w brzuch i już dalej wiecie
nie ma drugiej takiej kosy w całym świecie"
- konkurs dla oldboyów: kto to śpiewał?
odpowiedzi prosimy nadsyłać na kartkach pocztowych na adres: TVP 1, Woronicza 17, 00-950 Warszawa z dopiskiem: KOSA
Nie mam na znaczek. Czy to Mieciu Fogg? :)
W gwarze uczniowskiej kosa to ostra, wymagająca nauczycielka.
Albo jedynka (ocena niedostateczna).
"sprzedać kosę " - idiom
Dodałbym - idiom slangowy/żargonowy.
Na kanwie innego hasła (broszka) - "to nie moja broszka/brocha" - to też idiom - tyle, że raczej potoczny. Nie związany z regionem czy jakimś wyraźnym środowiskiem. Ogólnopolski, można rzec;-)
"2. mierzeja łącząca się tylko jednym końcem z lądem"
tylko jednym, nie dwoma...?
Gdyby połączyła się z obu końców, powstałoby jezioro?
Skoro nie ma wielokropka - to nie jest ironia?
Zatem przeto to pytanie. Chyba.
Zatem wszak inteligentne ono jest.
Inaczej.
Aha - zapomniałbym - ...
"2. mierzeja łącząca się tylko jednym końcem z lądem"
tylko jednym, nie dwoma...?
czy pominięcie zapisu o jednym końcu zmieni pojmowanie definicji?
Jemu chodzi o "tylko" a nie o "jednego końca".
"Gdyby połączyła się z obu końców, powstałoby jezioro?"
Nie, kuźwa, krater wulkaniczny!
Zmieniono, ale gwoli logiki - czy wzmianka o tylko jednym końcu była niefortunna? Wiele definicji mogłoby mieć taką dziwna konstrukcję. Przy okazji - nasz największy półwysep też jest kosą.
Pkt. 4. nadal nieprecyzyjnie, kosa właściwie nie jest półwyspem, a nawet jeśli nazwę "półwysep" traktować potocznie, to wcale kosa takim półwyspem być nie musi.
Mirnalu, już chyba mało kto rozeznaje się w tych Twoich dziwnych pytaniach nie-wiadomo-o-co i nie-wiadomo-do-kogo, ale śpieszę Cię poinformować, że jest spora różnica pomiędzy mierzeją stykającą się jednym końcem z lądem a stykającą się dwoma końcami. Howgh!
G-a
Półwysep Helski jest kosą i oczywiście drugi koniec nie styka się z lądem.
"jest spora różnica pomiędzy mierzeją stykającą się jednym końcem z lądem a stykającą się dwoma końcami"
myślisz, że on i inni tego nie wiedzą? tam chodziło o to, czy w poprzedniej definicji powinien być użyty zapis "2. mierzeja łącząca się tylko jednym końcem z lądem" jako dziwny; podobny mógłby być zapis dot. półwyspu.
"kosa właściwie nie jest półwyspem"
a niby czym jest? P. Helski jest kosą.
"Półwysep Helski jest kosą i oczywiście drugi koniec nie styka się z lądem."
Ale gdyby się stykał, pozostałby kosą (i mierzeją), ale przestałby być półwyspem.
>>"kosa właściwie nie jest półwyspem"
a niby czym jest? P. Helski jest kosą.<<
Mierzeja Helska jest półwyspem tylko w potocznym znaczeniu. Nie geomorfologicznym.
G-a