dopuszczalne w grach (i)
KOMENTARZE
to za to ewidentny brak (WSWO PWN pod hasłem kulebiak - ciasto drożdżowe lub kruchodrożdżowe...)
Daleko temu brakowi do ewidentności. W kulinarnych tekstach widać chyba wyłącznie pisownię z dywizem.
ojej, w tym znaczeniu "ewidentny" brak, że - w przeciwieństwie do słowa "półpancerny" - teoretycznie powinien być z automatu uzupełniony, a wyraz powinien być dopuszczalny w grach
czy aby na pewno skonsultowano to z kimś biegłym w sztuce kulinarnej?
A jakie taki ktoś ma kompetencje językowe?
Zdaje się, że gościowi chodziło o konsultację dotyczącą nie zasad pisowni, tylko rodzajów/cech ciast [nie wiadomo chyba nawet, czy ta kruchość miała tu być cechą, czy raczej jest składnikiem jakiegoś terminu].
Ale w czym problem? To, że może być coś kruchodrożdżowe, nie znaczy, że nie może być coś krucho-drożdżowe, tak jak może być przykładowo kolor zielonożółty i zielono-żółty.
Poprawka: nie może być czegoś krucho-drożdżowego.
problem między innymi w tym, czy wszystkie te rzeczy ISTNIEJĄ w przyrodzie (w tym przypadku: na blasze z kulebiakiem).
Od kiedy to istnienie w przyrodzie jest wyznacznikiem tego, czy wyraz jest poprawny bądź niepoprawny?
ciekawe, że zachciało się wam dyskutować akurat o poprawności czegoś, co jest używane, a milczycie nt. dziesiątków słów-widm, których na próżno szukać gdziekolwiek poza paroma zrzynającymi od siebie słownikami...
Nie przypominam sobie, żebym wspominał coś o jakiejś poprawności bądź niepoprawności.
Pobieżna lektura paru podręczników, książek kucharskich itp. potwierdza równorzędność tych członów.
Spokojna głowa, przedostatni gościu. Jeżeli wśród tych zrzynanych haseł są twory ewidentnie błędne (jak "słowo-widmo") albo opatrzone błędnym występowaniem (jak "kruchodrożdżowy"), to możliwe, że prędzej czy później trafią na tapet mylony powszechnie z tapetą.
możesz mi wyjaśnić, ostatni gościu, co jest złego (rzekomo niepoprawnego) w słowie-widmie??
przypuszczam, że chodziło o niezgodność z zasadami (http://sjp.pwn.pl/so/;4514859.html)
faktycznie, jednak to "prędzej czy później" to trochę naciągane, skoro przez paręnaście lat widnieją tutaj (i nie tylko tutaj, ale też w rozmaitych SO) twory takie jak "limogen" (lumogen??), "adrymina", "taradama", "lisodia", "ligemant" (ligament??)
Pobieżna lektura kilku przepisów nie potwierdza równorzędności tych członów, ciasto jest przede wszystkim drożdżowe.
nie trzeba chyba znać się na kuchni, żeby dostrzec w tej definicji niedobór sensu. to tak, jakby uprawiać "piłkę lub/oraz piłkę nożną".
O ile branżowe źródła zgodnie informują, że ciasta dzieli się na (niewątpliwie równorzędne) kruche, francuskie, drożdżowe i parę innych, o tyle żadne z nich chyba nie wspomina o podziale ciast drożdżowych na kruchodrożdżowe, ciągliwodrożdżowe i niewiadomocodrożdżowe.
@gość1
Nie muszą. W dodatku te podziały nie muszą mieć nic wspólnego z ciastem drożdzowym, które bywa kruche.
@gość2
Dla mnie to tak, jakby strzelać z pistoletu lub strzelać z pistoletu maszynowego.
http://bit.ly/2dqakO6
Jednak istnieje w przyrodzie.
upewniłeś się, że sposób przyrządzania diametralnie różni się od krucho-drożdżowego? jeżeli nie, to dowiodłeś co najwyżej istnienia na jakichś blogasiach.
Odmienny sposób przyrządzania byłby dowodem na to, że istnieją dwa rodzaje ciasta. Lecz brak takiego nie jest dowodem na to, że redagujący hasła w "Bańce" nie ma słuszności - przynajmniej pod względem zasad języka polskiego. Ponadto - choć to bez znaczenia - pomijając to, że blogasie istnieją w PRZYRODZIE, słowo nie występuje tylko na na blogasiach.
we wczorajszej wzmiance o przyrodzie chodziło raczej o istnienie takiego ciasta, nie zaś o istnienie takiej zbitki literowej na jakichś stronkach (zwłaszcza że - jak już słusznie zauważono - wśród ich autorów próżno szukać autorytetów językowych).
Komentarze wyłączone.