SJP
*
SŁOWNIK SJP

X

mail

dopuszczalne w grach (i)

mail

[czytaj: mejl] mejl, e-mail, email;
1. poczta elektroniczna;
2. wiadomość wysłana za pomocą poczty elektronicznej;
3. adres użytkownika poczty elektronicznej

POWIĄZANE HASŁA:


KOMENTARZE

~gosc # 2003-09-24

mail to nie jest poczta elektroniczna; to jest albo adres albo list poczty elektronicznej..

thyria # 2005-01-16

mail? bez przesady, od kiedy w slowniku znajduja sie wyrazy z jezyka angielskiego? To debilizm!

homik_mc # 2005-01-16

A ty co wysylasz do znajomych? Listy liternetowe, ordonanse elektroniczne? Czy jak na mail mówisz?

koalar # 2005-02-27

Jeszcze "e-mail".

koalar # 2005-02-27

I "email" też jest w SA.

koalar # 2005-02-27

No jak z tymi pozostałymi mailami? :)

greenpoint # 2005-02-27

nijak :-)
nie będę dodawał równoznaczników niedopuszczonych do gry
a już na pewno takiej bzdury jak email

koalar # 2005-02-27

Co do "email" się zgodzę, bo w żadnym słowniku nie występuje, ale "e-mail" to to samo, co podałeś w definicji. Ty masz swoje zdanie, ale praktyka do tej pory była taka, by równoważniki wpisywać nawet wtedy, gdy nie można ich używać w grze (np. pło=spleja). Również Twoja "poprawa" definicji słowa "pło" została usunięta. "Kwiz" = "quiz" i to drugie słowo jest używane częściej, ale oczywiście w grze nie do ułożenia. To znaczy, że jako synonim nie można podać w znaczeniu?
Cytacik:
"Cel

Witaj na stronach projektu, którego celem jest rozwój otwartego, niekomercyjnego słownika do sprawdzania pisowni polskiej ("spell-checking")..." - sprawdzanie pisowni polskiej podane zostało przed używaniem słownika w grach słownych.
Popraw, proszę, bo nie chcę "kraść" tej definicji, ale chyba będę musiał. :)

koalar # 2005-02-27

"Kwiz" = "quiz" - nie synonimy, prędzej równoważniki ;).

~gosc # 2005-02-27

Do Greena logiczne argumenty nie przemówią, on nie zna słowa praktyka, zwyczaj.
Napisz do poradni i daj mu odpowiedź, wtedy się zgodzi. Hm, tylko czy w poradni na to odpowiedzą? ;-P

Haemce, o nie.

greenpoint # 2005-02-28

"ale praktyka do tej pory była taka, by równoważniki wpisywać nawet wtedy, gdy nie można ich używać w grze"
to ciekawe, poza tym wybacz Koalar, ale nie ty będziesz decydował o tym :-)
e-mail oczywiście dopiszę, ale dlatego, że ułożyć go się nie da na planszy
umieszczanie zaś równoznaczników, które są niedopuszczalne do gry i możliwe do ułożenia uważam za wprowadzanie graczy w błąd
pozdrawiam

koalar # 2005-02-28

"ale nie ty będziesz decydował o tym :-)" - zabrzmiało to tak, jakby ktoś dorwał się do władzy (został opem) i za nic miał argumenty maluczkich (moje) ;).
Nie ja o tym zadecydowałem/decyduję, ale życie, czy też dotychczasowa praktyka. I nie możesz tu ni stąd ni z owąd wprowadzać swojej polityki. Kwestia wpisywania równoważników niedozwolonych w grze została już wyjaśniona w komentarzach przy słowie "spleja".
Mimo to proszę o jasne ustosunkowanie się pozostałych operatorów (nie tylko Greena, Jego zdanie już znam) do kwestii wprowadzania równoważników w znaczeniach.
A argumentu, że nie da się ułożyć nie podawałem, bo takie rozwiązanie (ugoda ;)) mnie nie interesuje, zamierzam tę sprawę wygrać ;).

koalar # 2005-02-28

...że nie da się ułożyć słowa "e-mail"*...

homik_mc # 2005-02-28

autor: greenpoint data: 2005-02-28 11:24:13

umieszczanie zaś równoznaczników, które są niedopuszczalne do gry i możliwe do ułożenia uważam za wprowadzanie graczy w błąd

Hm, chyba ziomusiowi rzeczywiście coś palma, ten tego. Pragnę zauważyć, że rolą Greenpointa, jako o pe, nie jest uważanie, że wprowadza się graczy w błąd tylko dbanie o słownik, który nie jest tylko przeznaczony do gier słownych.

Jeżeli istnieje równoznacznik, to nie umieszczenie go jest wprowadzeniem w błąd reszty ludzi, którzy nie są graczami. Chyba nikt nie ma wątpliwości co do tego, że e-mail to to samo co mail.

Praktyka dopisywania definicji również przemawia za umieszczaniem nieZDSowych równoznaczników znaczeń czy wręcz niesłownikowych znaczeń.

greenpoint # 2005-02-28

eh wypowiem się jeszcze raz

"Pragnę zauważyć, że rolą Greenpointa, jako o pe," - a skąd wiesz, co jest rolą opa a co nie?

"słownik, który nie jest tylko przeznaczony do gier słownych." zacytuję więc sam siebie: "słownik nie jest tylko do gry, słownik nie jest tylko do gry, słownik...
czasem staram się tylko nieśmiało przypomnieć, że słownik jest przede wszystkim do gry"

"Jeżeli istnieje równoznacznik, to nie umieszczenie go jest wprowadzeniem w błąd reszty ludzi, którzy nie są graczami." A to ciekawe, w jaki niby sposób to jest wprowadzeniem w błąd?
Poza tym chętnie poznałbym tych ludzi (rozumiem, że jest ich wielu), którzy nie są graczami i sprawdzają w naszym słowniku znaczenia, będąc wielce przy tym zainteresowanymi równoznacznikami.
Będąc złosliwym powiem, że większym wprowadzaniem w błąd nazwałbym napisanie "z owąd" czy "nie umieszczenie".
I wreszcie co do praktyki. Trafiło się słowo spleja, scaevus je wpisał po prostu z definicji swojego leksykonu. To, że Koalar od tego momentu zaczął podawać wszystkie równoznaczniki mam rozumieć za praktykę, wykształconą w trakcie tworzenia tego słownika? Z resztą, czy ja się go o to czepiałem? Tylko dlaczego mam zmieniać poprawną definicję i dodawać kolejny (niedopuszczany do gry, a możliwy do ułożenia) równoznacznik, skoro uważam to za wprowadzanie graczy w błąd?

homik_mc # 2005-02-28

Przecież żartowałem, o jej.

nicedream # 2005-02-28

greenpoint - "zresztą" razem :P

nicedream # 2005-02-28

greenpoint - "zresztą" razem :P

porti # 2005-02-28

biorę słownik angielsko-polski i czytam:
"mail- 1. n. poczta (worek z listami i instytucja); 2. przesyłać pocztą; 3. nadawać na poczcie lub wrzucać do skrzynki pocztowej; 4. (hist.) kolczuga"
to przecież e-mail to elektroniczna wersja maila... każdy e-mail jest mailem, ale nie każdy mail e-mailem

koalar # 2005-02-28

Do opów: prosiłem o podanie jasnej drogi, jaką mają podążać wprowadzający znaczenia (Scaevus mówi tak, Green tak, ja chcę konkretów).
Green: proponuję jeszcze w definicji podawać fajne przedłużki, np. <<"hel" - pierwiastek fizyczny, słowo przedłużane do "ohel", a potem jeszcze "mohel">> (do gry jak znalazł).
Porti: mówimy o polskim słowie "mail", nie angielskim, nie rozumiem Twojego wpisu.

meg # 2005-02-28

nie mam nic przeciwko umieszczaniu w definicjach słów spoza naszego słownika (o ile są to definicje poparte jakimś źródłem a nie wyssane z palca), już bardziej nie podoba mi sie takie opisywanie słowa jak bylo początkowo pod "lasencja" :))

koalar # 2005-02-28

Pamiętam, tam było: ładna dziewczyna, coś tam, coś tam... Dobrze, że tamto znaczenie zostało usunięte, a moje, w oczekiwaniu na trafienie "pewnego synonimu" do jakiegoś słownika, zostało zostawione ;).
2:1 przegrywa Green. Myślę, że Misiek też strzeli coś dla mnie. Pozostają jeszcze Maf i Cfalek, ale sądzę, że skończy się 3:1. Postawiłem z handikapem 0:1 (czyli będzie niby 3:2), to myślę, że na czysto z 50 zł jestem do przodu ;).

~gosc # 2005-03-01

Niektórzy to mają swój świat :-] Czytaj: DJ Koalar :-D

porti # 2005-03-01

Koalar: startujesz w konkursie na dowcip miesiąca uznając "mail" za polskie słowo ? ;-)

koalar # 2005-03-01

Słowo to powstało od słowa "e-mail" - przyjętego z angielskiego, zapis również wzięty z tego języka, ale niewątpliwie słowo "mail" (inaczej "mejl") to słowo polskie. Ludzie nie mówili: "daj mi swój e-mail", tylko: "daj mi swojego maila" i tak powstało polskie słowo "mail". Może w angielskim też się mówi: "give me your mail", nie wiem, ale według mnie powstało tak, jak napisałem wyżej, więc jest polskim słowem.

porti # 2005-03-01

Koalar: daj mi - kogo? co? więc "daj mi mail", jesli już, więc jeśli ludzie mówią "daj mi swojego maila" to nie mówią po polsku ;-)
Ludzie mówili jednak "daj mi swój e-mail", ale potem nie chciało im się już tego "e-" wysławiać, stąd zmienione znaczenie tego słowa w języku polskim w stosunku do znaczenia źródłowego (język angielski). Zauważ, że podobnej zmiany nie przeszło sformułowanie "e-shopping", istniejący tu "shopping" ma znaczenie niekoniecznie elektroniczne.

porti # 2005-03-01

Mam zastrzeżenia co do tego, że adaptując wyrazy z innego języka zmienia im się pierwotne znaczenie i jednak pozostałbym przy określeniu "e-mail", a nie "mail" na określnie tego co "e-mail" z angielska i pierwotnie w języku polskim oznaczało. No ale skoro ludzie tak mówią ("mail" na okreslenie poczty elektronicznej) i poloniści to akceptują... to pozostaje mi się tylko z tym zgodzić.

~gosc # 2005-03-01

No, ten przykład wziąłem z mowy potocznej ;) i jest to błąd, ale tak właśnie powstało słowo "mail", które jest polskim słowem i powstało tak, jak napisałem.

g0sc # 2005-03-01

Ups, wylogowało mnie ;).

porti # 2005-03-01

To jesteś za dodaniem "szłem" do słownika? ;-)

g0sc # 2005-03-01

"Mam zastrzeżenia co do tego, że adaptując wyrazy z innego języka zmienia im się pierwotne znaczenie" - rozwiń to, jak wrócę z uczelni, to się ustosunkuję ;)
KOALAR, Uniwersytet Łódzki
:DJ

g0sc # 2005-03-01

"i jest to błąd" - nie jestem :)

porti # 2005-03-01

"mail" i "e-mail" mają w angielskim różne znaczenia, natomiast w myśl definicji tu istniejącej w języku polskim są to synonimy

koalar # 2005-03-01

Zgadza się, bo tam znaczą co innego, a tu - to samo :). Nie wiem, jak Ci to tłumaczyć, bo wydaje mi się to oczywiste. Co ma język angielski do polskiego? :)

porti # 2005-03-02

Nie wiem, jak Ci to wytłumaczyć, bo wydaje mi się oczywiste, że angielskie "father" i "mother" oznaczają w polskim "sąsiadkę" ;-)) Już pisał o tym Sztaudynger: "Nie da ci ojciec, nie da ci matka tego co może dać ci sąsiadka" ;-)

~gosc # 2006-03-21

UCHWAŁA ORTOGRAFICZNA NR 7 RADY JĘZYKA POLSKIEGO
W SPRAWIE ZAPISU NAZWY LISTU ELEKTRONICZNEGO
(PRZYJĘTA NA XII POSIEDZENIU PLENARNYM DN. 21 MAJA 2002 R.)
Poprawna forma nazwy listu elektronicznego to e-mail, potocznie: mejl
Ustawodawsto to mamy podobno najlepsze w Europie, resztę chyba też...
wendkarzyk

profzgloskowa # 2006-03-27

Przepraszam, wendkarzyku, a jaką umocowanie prawne ma zacytowana uchwała i jakie sankcje grożą za jej nieprzestrzeganie?

wendkarzyk # 2006-03-27

A przeczytała pani tą ustawę?
Ustawa o języku polskim z dnia 7 października 1999 roku:
- zważywszy, że język polski stanowi podstawowy element narodowej tożsamości i jest dobrem narodowej kultury, - zważywszy na doświadczenie historii, kiedy walka zaborców i okupantów z językiem polskim była narzędziem wynaradawiania, - uznając konieczność ochrony tożsamości narodowej w procesie globalizacji, - uznając, że polska kultura stanowi wkład w budowę wspólnej, różnorodnej kulturowo Europy, a zachowanie tej kultury i jej rozwój jest możliwy tylko poprzez ochronę języka polskiego…

…Instytucją opiniodawczo-doradczą w sprawach używania języka polskiego jest Rada Języka Polskiego…
Jednym z ważniejszych zadań Rady jest ustalanie zasad polskiej ortografii i interpunkcji. To właśnie Rada wprowadziła w 1998 roku zasadę łącznej pisowni nie z imiesłowami odmiennymi.
Rada wyraża uchwały, opinie o używaniu języka polskiego w działalności publicznej i obrocie prawnym...

Nikt nikogo nie ukarze, może to dobrze, może to źle.
Czy w dobie braku jakichkolwiek autorytetów, podważa pani sens istnienia Rada Języka Polskiego?
Było tu wiele ciekawych propozycji, odnośnie formy ZDS-u. Ale to Kurnik p. Marka Futregi. Chociaż wielu uważa, że nie, przez wsparcie finansowe zakupu nowych serwerów. Ja już nikomu nie polecam zabawy słownej w Literaki. I jak pisałem wcześniej konkurencja nie śpi. Popracują nad grafiką, łączami i na pewno nie dopuszczą takiego zlepku słowników jak tutaj.
I na koniec pani profesor: słownik gwary poznańskiej: ciećkać się -rozpieszczać dziecko poprzez dziecinne zachowanie się i mowę; infantylizować; także o zachowaniu dziecka, które lubi być w ten sposób pieszczone: Jak sie bydziesz tak ciyngiym ciećkać, to sie wszyscy bydóm z ciebie śmioć…
My w całej Polsce, co najwyżej cackamy się z dziećmi, dziękujemy za ciećkać, ceckać.
Pomyliła pani słowniki? Na pewno nie. Chodzi o jak największą ilość haseł! To ma swoją wymowę. Czy następny tom będzie zawierał: śmioć, bydóm, ciyngiem?
Chorobny chłopyszek – czytaj: okropny chłopiec.

koalar # 2006-08-27

Brak jako ndpl - air mail.

wuhazet # 2009-02-24

No, pewnie, to może od razu za jednym zamachem Royal Mail. Ej, scyzoryk sie otwiera w kieszeni na takie kaleczenie polskiego języka. Ja tam z komputera wysyłam, wysyłałem i zawsze będe wysyłał pocztę.

~gosc # 2012-03-17

wypowiem się, chociaż zazwyczaj tylko korzystam z tego słownika. jestem użytkownikiem, który nawet nie wie, w jaką grę gracie (i mam to gdzieś). wasz słownik jest za to świetnym narzędziem podczas korekty. dlatego właśnie wszelkie równoważniki uznane nie przez praktykę, bo praktyka uczy używać słowa chuj przez "h", a Radę Języka Polskiego powinny być dopisywane. i tylko one! (słowo huj jest w tym słowniku, a to, że ktoś nie zna ortografii na mieście, to jego problem - w moim czterotomowym słowniku PWN jest tylko chuj). wracając do mejli, w tym samym słowniku jest także e-mail.

0benautka # 2012-03-17

w google wpisujesz kurnik a potem literaki/nie graj bo to uzaleznia:)

~gosc # 2014-02-08

Słowo mail nie oznacza poczty elektronicznej, tylko tradycyjną stacjonarną. Wysłać maila/mejla, to znaczy tyle samo, co iść na pocztę i nadać list.

W odniesieniu do poczty elektronicznej KONIECZNY jest przedrostek "e-", bo to on odróżnia typy poczt. Jak wysłać korespondencję internetową, to tylko e-mail, a nigdy zwykły mail.

Określanie poczty elektronicznej mailem/mejlem jest zwykłym niedbalstwem i błędem językowym i przykrą nagminną tendencją do bezmyślnego i irracjonalnego skracania wyrazów ze zwykłego lenistwa.

mirnal # 2014-02-08

wg mnie powinno być "emajl' i tak wymawiane to słowo

~gosc # 2014-02-08

Z wymową się zgodzę, ale w zapisie słowotwórczo po e musi być kreska, bo inaczej jest niepoprawnie. Najważniejsze, to jednak, aby pamiętać, że mail/mejl, to nie jest poczta elektroniczna, tylko stacjonarna tradycyjna.

mirnal # 2014-02-08

Dla A. jest oczywiste, że musi on pisać e-mail, bo tak u nich ustalono, ale wcale nie jest powiedziane, że tak musi być po polsku, wszak dla A. mail to zwykła poczta, a namawiamy Polaków do uznania, że po polsku to już elektroniczna poczta...

przekorny # 2014-02-08

Oczywiście. Nie musi być ani "kreski", ani 'e', ponieważ to jest język polski, a nie angielski. U nas słowo zapożyczone może mieć już inne znaczenie (takich w naszym języku jest wiele). Co więcej są nawet "zupełnie" polskie słowa, które nabrały innego znaczenia (nie mam tu na myśli dodatkowych znaczeń, ale zastąpienie pierwotnego). Nic szczególnego i nie ma co się na to zżymać.

mirnal # 2014-02-08

No nie ma, więc jakie wnioski? Że albo emajl, albo majl? Może mejl? Na pewno nie mail, bowiem to słowo nie spełnia wymogów zasad jp.

przekorny # 2014-02-08

Mnie tam wsio ryba. =)

slowakiwon # 2014-02-09

'Emajl' raczej tylko potocznie i żartobliwie, podobnie z 'majlem'. W spolszczeniach najlepiej oprzeć się na 'niewidzialnej ręce języka', co zwykle czynią również leksykografowie. Językowi socjaliści, tacy jak mirnal, chcieliby zakazywać rozpowszechnionych form tylko dlatego, że brzmią im obco i łamią rzekome zasady, które ci socjaliści wymyślają sobie wg uznania, nie zaważając na tradycję i charakter języka. Innymi słowy formy spolszczeń (lub decyzję o używaniu oryginału) powinien regulować uzus (co właśnie ma miejsce), nie powinny zaś być narzucane z góry przez państwo... językoznawców, czy kogokolwiek innego :)

Mail nie łamie żadnej zasady języka polskiego*. Przeciwnie. Jest bardzo naturalną formą. Do tego ma tę przewagę nad 'emajlem' i 'majlem', że jest notowany przez słowniki. To znaczy, że był i jest rozpowszechniony w polszczyźnie, a dodatkowo eksperci (ci prawdziwi, a nie uzurpatorzy typu durnala) nie widzą w tej formie nic nagannego.

*Oczywiście nie obchodzi mnie wymyślona przez durnala 'zasada', że jak się nie pisze, tak jak się mówi, to to nie jest polskie słowo. W języku polskim nigdy nie było takiej zasady. Jej istnienie byłoby jawną niedorzecznością.

mirnal # 2014-02-09

"które ci socjaliści wymyślają sobie wg uznania, nie zaważając na tradycję i charakter języka" - ta 'tradycja' to mnie powaliła; z grillem to pewnie było tak, że jacyś handlowcy, turyści przywieźli gryle pierwszy raz do Polski i na fali anglopoddaństwa zaczęli stosować to obce słowo a poloniści zgłupieli na początku, a kiedy może zaczęli myśleć - było zbyt późno. Gdyby dobrze poszukać, to przed początkami grilla w Polsce istniały inne słowa dobrze określające ten wynalazek.

slowakiwon # 2014-02-09

"Gdyby dobrze poszukać, to przed początkami grilla w Polsce istniały inne słowa dobrze określające ten wynalazek."
Ta, na przykład "ruszt" wzięty z j. niem. Przecież wytłumaczenie 'grilla' jest bajecznie proste. Ludzie chcieli sobie kupić to na czym Amerykanie w filmach robią barbecue, poszli do sklepu i zobaczyli, że na pudełku od tego lekko dziwnego rusztu jest napisane 'grill' :) No to i my częściej mówimy, że 'robimy grilla' niż 'barbecue'. Zadziała oczywiście niewidzialna ręka języka. Przecież nowe słowo prędzej usłyszymy od sąsiada, kumpla, czy dziennikarza niż eksperta. Tych pyta się na końcu, kiedy słowo już dawno się rozpowszechniło :)

Mirnal, naprawdę łudzisz się, że masz ze mną jeszcze jakiekolwiek szanse w dyskusji na argumenty? Zawsze też mogę przypomnieć, dlaczego tak długo się tu nie udzielałeś i jak położyłeś uszy po sobie ;)

Odnośnie tradycji, to jest to bardzo powszechne dla socjalistów wszelkiej maści, że to oni chcą tradycję tworzyć na nowo, na własną modłę. Precz z czerwoną zarazą... również językową ;)

mirnal # 2014-02-09

chyba nie ma polskiego wyrazu z ciągiem liter AIL, a polskich wyrazów są setki tysięcy

przekorny # 2014-02-09

No, nie ma (w każdym razie nic mi nie przychodzi na myśl), ale czy nie może być? =)
Tutaj zgodzę się ze slowakiwonem, forma mail wydaje mi się jakaś bardziej naturalna. Choć, jak pisałem, generalnie mi wszystko jedno, co będzie to będzie i nie mam zamiaru o to kruszyć kopii.

mirnal # 2014-02-09

Nie ma także ciągu UIL, EIL, YIL. Spojler czy spoiler? Bojler czy boiler?

przekorny # 2014-02-09

http://sjp.pl/spoiler
Na forach internetowych - spoiler (drugie znaczenie), w pierwszym znaczeniu - spojler. =]

slowakiwon # 2014-02-09

Mirnal, już ci napisałem, że twoje zdanie i kryteria "co jest polskie a co nie" możesz sobie wsadzić... między bajki.

W tradycji kształtowania się języka przenikanie słów obcych jest naturalne i naturalne jest zróżnicowanie w stopniu spolszczenia zapożyczeń. Tylko że to reguluje uzus, a nie durnale. I jeśli wyraz nie został po wielu latach spolszczony, to polszczenie go na siłę, czy to przez durnali, czy językoznawców nic nie zmieni.

Nie ma też żadnego znaczenia, czy ty nazwiesz jakiś wyraz niepolskim, jeśli jest on już w polszczyźnie rozpowszechniony. Możesz robić pod siebie, zżerać monitor i nazywać ludzi zdrajcami polszczyzny, a i tak ludzie będą mówić/pisać 'weekend' a nie 'wekenda'. Naprawdę nie wiem, po co ty się tu jeszcze pokazujesz, po tym jak skompromitowałeś siebie jako "znawcę języka", a przede wszystkim człowieka. ŻENADA.

~gosc # 2017-12-27

Słowo "Mail" w słowniku języka polskiego to jakieś nieporozumienie [!!!].
Jak już coś, to powinno być spolszczone i figurować jako "mejl" a nie "mail".

~gosc # 2017-12-28

"Słowo "Mail" w słowniku języka polskiego to jakieś nieporozumienie(...)"
słabo, musisz poćwiczyć trollowanie.

mirnal # 2017-12-28

W poprawnie spolszczonym wyrazie, zamiast "samogłoska + i" powinno być aj - brajl, spojler, bojler, brojler, splajn, trajler, koktajl, emajl...