market

Mamy parkiet, bankiet, mankiet, brykiet, czemu nie markiet? W dodatku istnieją takie słowa jak markietanka, markietan, markietaż, więc słowo "markiet" jak najbardziej na miejscu.

Markiet brzmi jak miejsce, w którym mieszka markietanka.

markietanka
kobieta towarzysząca dawniej wojsku, handlarka lub czasem prostytutka
Handlarka i prostytutka, no nawet trafiłam z tą mieszkanką markietu. Niektóre kasjerki albo galerianki praktycznie mieszkają w markecie. Wojsko to siły zbrojne danego państwa, to by się zgadzało tylko z niektórymi marketami. Największą siłą zbrojną jest mamona, ale wiele marketów na terenie Polski, nie jest polskich więc... No na upartego można dodać do języka polskiego markiet, oznaczałby on market ze 100-procentowym polskim kapitałem, w którym kasjerki byłyby wyzyskiwane, a kobiety w wieku produkcyjnym (nadające się do produkcji dzieci) szukałyby sponsora, zamiast przebywać w bazie, do której być może nawet same się zapisały, poza zajęciami szkolnymi też by w owym przybytku rozpusty przebywały praktycznie tam mieszkając, kasjerki również raczej nie byłyby w nim gościem i te dziwne mieszkanki markietu byłyby markietankami.