dopuszczalne w grach (i)
POWIĄZANE HASŁA:
KOMENTARZE
Maszyna to także (ale dlaczego?) samochód, motocykl, w tym (a nawet zwłaszcza) ścigacz, samolot i śmigłowiec, ale nie statek ani okręt podwodny.
Dzisiaj podano - *Maszyna miała na pokładzie kamery termowizyjne i kamery do rejestracji obrazu w trudnych warunkach pogodowych, ale ich użycie nie dało efektów. Śmigłowiec wrócił wieczorem do swojej bazy i już nie będzie angażowany, bo po tak długim czasie nie będzie już przydatny*
*Na miejsce wysłano samolot patrolowy, który jednak nic nie znalazł. Poszukiwania maszyny, która zaginęła z 239 osobami na pokładzie, trwają od soboty.*
Dlaczego samolot nazwano maszyną? Kto pierwszy wpadł na ten niefortunny pomysł?
Dzisiaj odnaleziono dron (drona?) w odległości ok. 25 km od miejsca startu - podano, że "odnaleziono maszynę". To i dron (drona?) - jak widać - można postrzegać jako maszynę...
Okazuje się, że nawet (bezsilnikowy) szybowiec jest maszyną... No i w przenośni - nieco obszerniejsza a atrakcyjna niewiasta bywa tak nazywana.
dlaczego samolot jest maszyną a nie pojazdem? dron także jest maszyną (latającą)?
maszyna to również maszynownia statku/okrętu
Niech ktoś poda definicję -- wtedy będzie można dyskutować, co jest maszyna...
Jest podana definicja wyrazu- maszynowy.
Samochód jest maszyną przede wszystkim w języku rosyjskim. A np. pralka jest maszyną w języku angielskim.
Także autobus?
"Do katastrofy doszło niedaleko boliwijskiego miasta Ivirgarzama. Tumiri był jedną z 52 osób podróżujących autobusem, który spadł ze wzgórza. Maszyna zjechała aż ok. 150 metrów".
autobus jest dziełem rękodzielnictwa. Nie ma w sobie nic z maszyny.
To znaczy ma w sobie NIC z maszyny. Zero maszyny w sobie ma.
W "fukcie" tak napisali?
Ekstra źródło. Uniwersytet dziennikarstwa.
Trudno wpisać cytat w G?
No trudno paluchami w telefonie. Odżegnujesz się od " Fuktu"?
Ile razy można pisać - interweniuj u autora ewentualnego błędu. Wypisując tu swoje inkwizytoria obrabiasz mu tyłek za jego plecami.
Sam nie masz klasy i kultury na przyznanie się do własnych błędów - jesteś psem na cudze błędy? Nie słyszałeś o tym, że wytykając coś innym należy być przejrzystszym niż kryształ w tej materii. Inaczej to zwyczajna hipokryzja.
"Nie słyszałeś o tym, że wytykając coś innym należy być przejrzystszym niż kryształ w tej materii. Inaczej to zwyczajna hipokryzja" - anonimowa odwaga? Napisz to rządzącym i podpisz się.
Słyszałeś o krytykach muzycznych? Krytykują muzyków, ale nie dorównują im i nie uważają się za hipokrytów.
"interweniuj u autora ewentualnego błędu" - i co Ci po takiej interwencji? Tu jest miejsce na omawianie poprawności i błędów. Jeśli przyzna rację red. Kowalski lub prof. Miodek, to jaki z tego wniosek wyciągniesz dla siebie?
I co? Mam napisać do redaktora, że autobus nie jest maszyną? Właśnie tu mamy się na ten temat wypowiedzieć, bo może pojęcie "maszyna" się rozciąga? I jak sobie wyobrażasz odpowiedź redaktora? "Owszem, może trochę przesadziłem"? Albo "Skoro maszyną określamy samolot, to dlaczego nie autobus?"? Przecież nie zrobi erraty do tekstu.
Tu zamieszczam błędy lub wątki uważane przez mnie za błędne, aby dyskutant podjął temat lub go zignorował, jeśli nie ma wiele do napisania. A widzę, że oprócz krzywych uwag nie masz wiele do napisania, podobnie jak wielu innych.
Paluchem po telefonie? To korzystaj z komputera.
Omawiany cytat jest z "Ocalony z rozbitego samolotu z piłkarzami Chapecoense" www.sport.pl.
Uwagę o ewentualnym błędzie zgłaszać powinno się do jego sprawcy.
Jest szansa na to, że w przyszłości go nie powtórzy.
Dziennikarz nie jest małoletnim dzieckiem - żeby uwagi na temat jego zachowania zgłaszać rodzicom.
Twierdzę, że gdybyś normalnie, powtórzę - NORMALNIE podchodził do kwestii własnych błędów - nie ściemniał, nie pomijał milczeniem, wreszcie nie wciskał swoich błędów innym - jak ostatnio - ta twoja pseudo misja traktowana byłaby życzliwiej, mniej byłaby krytykowana.
Poza tym - jakie masz kompetencje, wykształcenie, dorobek naukowy do uchodzenia za autorytet językowy? Logika? Nie żartuj. Jesteś zwyczajnym, niedouczonym amatorem, nudzącym się człowiekiem, narzucającym swoje objawy nudy innym w sposób nachalny i irytujący.
Chociaż ... masz do tego prawo w imię wolności wypowiedzi.
Ale niektórych (w tym mnie) razi to, że masz za nic nasze sugestie.
Zero empatii. Piszę - nie rób z komentów magla politycznego. Raczej wszyscy mamy dostęp do tych samych mediów i mamy jakieś poglądy.
Ja nie potrzebuję twojego ukierunkowywania, swoje opinie zachowuję dla siebie i bliskich mi osób. Tak każe obiektywność i kultura.
Jak reagujesz na to? Nijak. Ciągle swoje. Jesteś autorytetem?
Udowadniasz to nawet w komentarzu o moim dostępie do komputera.
Skoro ty płaszczysz tyłek od rana do wieczora przed monitorem i tv - to każdy ma lub musi mieć taką możliwość. Jest empatia?
No i manipulacje. Zadał ci internauta pytanie o narodowość i język oryginalnej wypowiedzi tego "sympatycznego" astronoma.
"...to najpierw należałoby zadać sobie zasadnicze pytanie czy ta audycja była oryginalnie po polsku...".
Jest odpowiedź? Nie ma. Dlaczego? Prawdopodobne jest to, że snujesz sobie rozważania arcyważnej kwestii na podstawie treści polskiego tłumaczenia wypowiedzi z jakiegoś programu popularnonaukowego tv. A to zmienia postać rzeczy i burzy twoja narrację - i dlatego mamy milczenie.
Napisałem to po raz kolejny - ale pewnie znowu straciłem czas. Jesteś betonem pancernym. Wstyd mi za ciebie z racji prawie rówieśnictwa.
Bo być może młodzi pomyślą sobie, że staruchy po sześćdziesiątce to same takie popieprzone, przemądrzałe dupki.