dopuszczalne w grach (i)
podniośle o niebie (pozornym sklepieniu Ziemi lub wyobrażalnej siedzibie Boga); niebiosy
KOMENTARZE
Prowadź tak życie, aby zostawić sobie drogę wolną do Niebios.
Mieszkańcy Niebios są świadomi twoich wyborów.
RaFiK - 7.09.2011
co miałoby oznaczać w lp. "niebioso"?
https://books.google.pl/books?id=bSpKAAAAcAAJ&pg=PA139&lpg=PA139&dq=.+%22niebioso%22?&source=bl&ots=bRbRtotapb&sig=FRokKS-3DcV5IqlT-mhGkz7f7FA&hl=pl&sa=X&ved=0ahUKEwi2ja6slqzWAhXhCpoKHb2RAAwQ6AEIQTAH#v=onepage&q=niebioso&f=false
- Dlaczego użyto słowa "wyobrażalnej" ..?
- "Siedziba Boga", to Siedziba Boga - czyli odrębna rzeczywistość, i wydaje mi się, że wyraz Niebiosa wskazuje właśnie na takie miejsce - jak w języku angielskim "Heaven".. ...Czyli jest "niebo" - to takie niebieskie, co mamy "nad głowami" (sky) i są "Niebiosa" - czyli Siedziba Boga (Heaven) . . .
Mirnal - Czemu uważasz, że wyraz "niebiosa" jest w liczbie mnogiej i musi mieć liczbę pojedynczą..??
- Są np. "wrota" - czyli taki rodzaj wejścia - i też nie wydaje mi się, aby występował ten wyraz w liczbie pojedynczej...
Link ukazuje dawny wyraz "niebioso".
O jakiej "odrębnej rzeczywistości" gość pisze???
Nie kwestionuję odrębności co tę "rzeczywistość".
Proszę o konsekwencję pojęciową. Skoro istnieją i nie są kwestionowane określenia: wiara (religijna), wierzący - to o co chodzi z rzeczywistością?
Przecież wtedy na miejscu byłyby pojęcia - wiedza, pewność, wiedzący itd.
Bóstwa podlegają wyobrażeniom, zatem ich "siedziby" chyba też?
Definicji raczej nic nie brakuje.
Po co te wtręty o obcojęzycznych pojęciach?
Język polski jest jakimś wasalem wobec innych języków?
Zwłaszcza w zakresie pojęć niematerialnych?
Komuś się straszliwie nudzi.
Zjedz pączek wczorajszy. Wół nie jedz. Skleroza jest od wół.
Mirnal - faktycznie jest w linku to użyte :)
- W sumie nie wskazuje tam autor na znaczenie, ale na sam wyraz..
- Wydaje mi się, że czytając dalej - to co pod opisanym linkiem - przykład - "Księża nie jest liczba mnoga, ale pojedyńcza: tylko ma znaczenie mnogiej.." - i w tym przypadku można by stwierdzić, że "Niebiosa" nie jest liczba mnoga, tylko pojedyncza ze znaczeniem mnogiej .. :) ...
- Być może istniał taki wyraz jak "Niebioso", ale mogła to być też "literówka" - mam Biblię z 1800 któregoś roku i tam jest sporo "literówek" - ludzie jak składali ręcznie czcionkę w wyrazy - to po długim czasie takiej żmudnej roboty czasem przez pomyłkę wkładali inną literkę...
- Może też "niebioso" oznaczało zwykłe nasze niebo, a "Niebiosa" - w znaczeniu "wielu miejsc" - właśnie "Siedzibę Boga", lub w innych religiach "siedzibę bogów" (czyli jakieś miejsca gdzieś "w górze"..). . .
- Swoją droga fajne są takie stare teksty - widać jak język się zmieniał i niektóre wyrazy pisane tam poprawnie, teraz są uważane za błędne...
Pozdrawiam :)
Balans - nie rozumiem tych nerwów ...
- To już nie można napisać co się myśli ...????
- Co niby przeszkadza Ci odniesienie do języka angielskiego, które ładnie obrazuje potencjalną różnicę między wyrazem "niebo", a "Niebiosa" . . ?
- Czyż nie po to są komentarze, by o takich rzeczach dyskutować ...??
- Co prawda dyskusja dotyczy wyrazu, a nie "religii", więc schodzimy już z tematu, ale Ok - "Niebo" lub "Niebiosa" - to określenie "Siedziby Boga" głównie w religii chrześcijańskiej (..w innych mamy np. "Valhalę" i inne takie..) - w religii chrześcijańskiej Bóg jest duchem i jego "siedziba" jest poza naszym wymiarem materialnym - czyli w innej rzeczywistości - stąd wyraz "rzeczywistość" - żebym się potem nie musiał wstydzić, gdy jakiś "magister" z Polski gdzieś wyjedzie (albo rozmawia przez internet..) i wyskakuje z tekstem, że "chrześcijanie wierzą w dziadka z brodą siedzącego na chmurce.." (bo doszedł do takiego wniosku czytając teksty wskazujące na to, że chrześcijanie wyobrażali sobie siedzibę bóstwa gdzieś w chmurach naszego nieba..), a potem w innych krajach się mówi, że u Polaka wykształcenie nic nie warta, bo niby wykształcony, i z kraju, gdzie oficjalnie 80% "ludzi wierzących", a w takich prostych sprawach głupoty jakieś wygaduje...
- Dla czego niby trzeba by zmienić pojęcia "wiara" na "wiedza" w przypadku użycia sformułowania "rzeczywistość" - czy w "inną rzeczywistość" nie można wierzyć ...??
- Jeśli czegoś nie widzieliśmy, a zakładamy, że to coś jest - to wtedy wierzymy w to coś - nie ważne czy to jest realne, czy nie . . .
- Miejsce to co innego niż wyobrażenie miejsca - jeśli dane miejsce ma jakąś nazwę, to ma tą nazwę i tyle - nie ważne czy jest wyobrażane, czy nie... ..Dla przykładu - pewien człowiek nie był nigdy w Ameryce i jej nigdy nie widział - słyszał tylko o niej od innych - ten człowiek więc wierzy, że takie miejsce jak Ameryka istnieje - i jest to tylko wiara w jego przypadku... ..Czy zatem nie może on powiedzieć, że w Ameryce jest taka fajna Floryda, gdzie chciałby pojechać ??? - Czy musi mówić, że "w wyobrażalnej przeze mnie Ameryce jest taka fajna wyobrażalna przeze mnie Floryda ....." . . . ??
- Miejsce, to miejsce - czy jest fikcyjne, czy prawdziwe, czy zbadane, czy nie znane, gdzie by nie było - to jest to miejsce i jak ma jakąś nazwę - to jest to nazwa tego miejsca, a wyobrażać możemy sobie np. jak to miejsce wygląda, albo jak tam jest - czyli chrześcijanie mogą sobie wyobrażać, że w Niebie się nie umiera, nie ma bólu i inne takie - to będą wyobrażenia o miejscu, ale samo określenie miejsca nie jest wyobrażeniem . . . .
- Ponieważ nie można udowodnić, że istnieje takie miejsce jak "Niebiosa", ani nie można udowodnić że nie istnieje takie miejsce jak "Niebiosa" - nie powinniśmy się do jego istnienia ustosunkowywać w przypadku, gdzie nie jest to istotne...
- Wcale też nie krytykuję autora wpisu - dzielę się jedynie swoim spostrzeżeniem w tym temacie . . .
- Tak - smacznego pączka..
Jedzenie wół dobrze wpływa na zdrowie i skołatane nerwy, ponadto - jeśli wół jest elokwentny - podnosi u jedzącego IQ o jakieś 0,002% na każdy kilogram masy ciała. (udowodnione naukowo)
Na raty.
- jakie nerwy?
- pisać można, dowodem jest nasze pisanie. Ale można mieć różne zdania na dany temat. I jak widać - mamy je różne. Również po Twoim tekście.
- nazwę może mieć każde miejsce. Rzeczona Floryda (rzeczywista nazwa rzeczywistego miejsca) jak i piekło, niebo, czyściec. Jesteś w stanie te trzy ostatnie wskazać tak samo precyzyjnie i udowadnialnie jak Florydę? Pewnie nie, bo obaj wiemy, że to pojęcia umowne, wymyślone, symboliczne - czyli w rzeczowym ujęciu - nierzeczywiste.
Pisanie, że wierzący nie jest w stanie udowodnić istnienia swego bóstwa, jego siedziby - to prawda. Dlatego to wierzący a nie wiedzący.
Nadużyciem i słowną manipulacją jest stawianie na równi logicznej tego, że niewierzący nie jest w stanie udowodnić nieistnienia biga/bogów/Boga.
Wyobrażenie warunków w religijnym niebie jest wyobrażeniem podobnie jak istniebie tego miejsca. To nie jest rzeczywiste miejsce dla aniołków, klucznika Piotra, Pana Boga.
Taki skrót myślowy i przekaz był ok w czasach, kiedy ludzie nie znali pojęć: stratosfera, jonosfera, ozon, promieniowanie kosmiczne, grawitacja, procesy meteorologiczne - wszelkie zmiany stanów skupienia dla pierwiastków takich, jak tlen, wodór, węgiel, azot.
Inny byt - nie musi być realny i rzeczywisty.
I dlatego uważam za językowo logiczne nadużycie słowa "rzeczywistość" wobec czegoś, co sobie wyobraża duża część ludzi. Ściślej rzecz biorąc - te wyobrażenia są im podsuwane przez ... ciała decyzyjne ... religijne.
Historia zna przypadki, że nieprzyjmowanie pewnych rzeczy na wiarę kończyło się "gorącym" płomiennym sporem z jedynym (usmażonym żywcem i
spopielonym) wątpiącym przegranym.
I to jest rzeczywistość.
A przykład z Florydą - trochę nietrafiony. Niewiedzę o niej i wiedzę łączyły bardzo rzeczywiste media - statki i woda oceanu + cechy osobowe i wyobraźnia podróżników.
Tego o niebie raczej nie powiesz. Inny byt też może być wymyślony.
Sorry za bezładność, nadaję ze smartfonu, to trochę ogranicza.