oscylować

krążyć wokół np. poprawnej odpowiedzi

Niestety ale użycie zaproponowane powyżej (2008-09-29) wydaje mi się niepoprawne.

oscylować czyli np robić dwie rzeczy w zależności od sytuacji czyli np jeżeli tata ma kryzys wieku średniego a mama menopauzę to można powiedzieć że ' muszę oscylować między monterem spojlerów w lanosie a wąsatą miną pułapką ' :) kto zrozumie tą zależność ten pojmie znaczenie tego słowa.. Bliskoznaczne słowo to ' Lawirować '

Mnie wyrażenie "niestety ale..." wydaje się niepoprawne

Czy prawidłowo jest powiedzieć, że coś oscylowało pomiędzy 20 a 25%?

Im częściej poruszało się, tym prawidłowiej

Jeżeli jakaś wartość wahała się między 20 a 25%, czyli raz była bliżej 20, a raz 25, w dodatku wahania te były cykliczne, to można powiedzieć, że oscylowało. Jeżeli jednak chce się powiedzieć po prostu, że wartość zawierała się między 20 a 25, ale dokładnie nie wiemy ile, to nie należy mówić o oscylacji.

Tylko jak użyć tego poprawnie, mając na myśli jedną wartość? Spotykam się z wyrażeniami "oscyluje w granicach", "oscyluje w granicy", "oscyluje na granicy"... Chcę powiedzieć, że dany model/rodzaj przedmiotu ma grubość około 6 cm. A więc czy będzie poprawnie, jeśli powiem, że wartość oscyluje na granicy 6 cm? W granicy 6 cm?

jeżeli - jak twierdzisz - chcesz powiedzieć, że przedmiot ma grubość około 6 cm, to najlepszym rozwiązaniem będzie powiedzenie, że przedmiot ma grubość około 6 cm.
oscylacja - co zresztą napisano centymetr wyżej językiem zrozumiałym dla średnio rozgarniętej ameby - nie ma tu nic do rzeczy.

może jednak mieć do rzeczy - jeśli ok. 6 cm oznacza, że przedmiot jest produkowany w wielu egzemplarzach, a ich grubość jest rozrzucona wokół 6 cm, to można powiedzieć o oscylowaniu wokół. Jednak jeśli jest mowa o jednym przedmiocie, to on nie oscyluje (chyba, że co chwilę puchnie i chudnie, a jego grubość to średnio 6 cm)

oscyluje, ze wyjde na dwor w granicach 14-15


to poprawne uzycie tego slowa? jak moze byc jeszcze z tym przykladem?

Ale co oscyluje w tym zdaniu?

dobre wiatraki pokojowe oscylują

Słowo <oscylacja> wymaga mniej lub bardziej regularnego, lub wręcz regularnego, przechodzenia z jednej skrajności w drugą, osiąganie jednego punktu granicznego a potem drugiego. Może to dotyczyć temperatury, ciśnienie, natężenia hałasu, itp. Ruch wahadła, fale, drgania kamertonu, struny to idealne przykłady oscylacji. Pokojowy wiatrak poruszający sie CYKLICZNIE w lewo i w prawo to również ruch oscylacyjny.
W przenośni można powiedzieć, że cena jakiegoś produktu W BIEŻĄCYM ROKU oscyluje między X i Y, jeśli czasami jest wyższa i czasami ponownie maleje. Jeśli cena STOPNIOWO rośnie lub maleje, to nie można mówić o oscylacji. a raczej o wzroście lub spadku ceny.

Marek / W-wa

Marek, dzięki za klarowny opis. Czyli coś oscyluje pomiędzy czymś, a nie wokół czegoś.

ani z kwerendy słownikowo-korpusowej, ani nawet z komentarza "Marka / W-wa" nic takiego raczej nie wynika.

Nie "Marek", tylko "Panie Marku". Do legendy sjp.pl proszę zwracać się z należytym szacunkiem.

Coś mi się zdaje, że oscylacja wcale nie oznacza przechodzenia czegoś (np. wartości sygnału elektrycznego) z wartości granicznej -X do wartości +X - powtarzalnej i za każdym razem muszą to być "wahnięcia" w tych samych mierzalnych granicach.
M W-wa użył w 1 zdaniu sformułowania - "...wymaga mniej lub bardziej regularnego, lub wręcz regularnego, przechodzenia z jednej skrajności w drugą, osiąganie jednego punktu granicznego a potem drugiego....".
Po co użył określenia "mniej lub bardziej" - skoro po przecinku niemal wykluczył mniej regularne?
O ile istnieje punkt odniesienia - np. środek skali kamertonu - to ruchy jego strzałki/ramienia będą ruchami "wokół" tego punktu odniesienia.
Oczywiście nie w rozumieniu - że naokoło.
W technice elektronicznej/elektrycznej niecyfrowej jakaś wartość mierzona np. w decybelach/miliwoltach, dawniej w neperach może wahać się w pewnych granicach od "-" do "+" ale ze zmiennymi amplitudami wahań, za każdym niemal wahnięciem.
Innymi słowy można takie zjawisko nazwać jako zmienność sygnału wokół wartości punktu odniesienia. Zmienność nie musi być regularna w czasie i amplitudzie. Może taka być ale w technice analogowej zdarza się rzadko.
Takie rozumowanie wydaje się być poprawne o ile jest ustalony jakikolwiek punkt odniesienia.
Jeśli widzimy takie wahania wielkości elektrycznej na mierniku, najlepiej wskazówkowym - możemy ad hoc określić "środkowy" punkt oscylacji - raczej zgrubnie. Na mierniku cyfrowym jest to trudne lub niemożliwe - zależy od tempa wahań i bezwładności pomiaru chwilowego.
Można postawić pytanie - ile musi zaistnieć "wahnięć" czegoś, żeby uznane to być mogło za oscylację a nie za "incydent oscylacyjny" przy jednym wahnięciu i powrocie:-)
Dwa wahnięcia (i więcej) spełnia chyba wymaganie dla określenia "wiele". W odróżnieniu od jedno.

ad. gosc # 2019-08-30
popieram trafny wywód, ale podam szybki i zrozumiały każdemu przykład akumulatora w samochodzie standard 12V.
Książkowo rzecz ujmując powinien posiadać napięcie stałe 12V, ale realnie ta wartość waha się czyli OSCYLUJE- gradientami dodatnimi lub ujemnymi od tej "zadanej" wartości. Na zgaszonym silniku- brak ładowania- poprzez włączenie wszystkich możliwych odbiorników, napięcie znacząco spada (może bez szczegółów innych parametrów, bo to nieistotne, chodzi o samo napięcie 12V, dla prostego przykładu), do tego dołóżmy zimę i nawet nowy pokaże wydajność chwilową powiedzmy 10,5V. A teraz włączamy silnik, wyłączamy odbiorniki- i wartość ta chwilowo nagle skacze do powiedzmy 14,4V. Obie graniczne wartości to tylko "możliwe stany", ale nasz książkowy sprawny akumulator będzie zawsze dążył do utrzymania 12V jako constans, wszelkie odstępstwa od zadanej wartości to właśnie oscylacja wywołana jego zwyczajnym funkcjonowaniem, wymuszoną pracą, jak kto woli- pozdrawiam.