dopuszczalne w grach (i)
-
dopuszczalne w grach (i)
zaoszczędzone pieniądze
KOMENTARZE
Podczas mycia rąk można jednocześnie "odcedzać kartofelki" (panowie) i dzięki temu mamy roczne oszczędności wody idące w tysiące ton.
kiedyś ludziska oszczędzali na książeczkach mieszkaniowych i zakładowych mieszkaniowych.
czy jeśli ktoś za komuny uzbierał z pożyczki zakładu pracy na en mkwadratowych lokalu, pożyczkę spłacił, lecz metrażu nie otrzymał, to mu spółdzielnia lub państwo powinni przekazać te mkwadratowe jako lokal lub ekwiwalent w zł?
Co za pytanie...
Kiedyś ludzie zakładali w bankach (PKO albo spółdzielczych) tzw. książeczki systematycznego oszczędzania z przeznaczeniem na WKŁAD MIESZKANIOWY do jakiejś spółdzielni mieszkaniowej a nie bezpośrednio na jakiś lokal.
Jeśli nie wydali dyspozycji przelania tych pieniędzy na konto wskazanej spółdzielni mieszkaniowej (często patronem takiej spółdzielni była jakaś firma) - to pozostały im "gołe" pieniądze w banku. Powiększone oczywiście o odsetki naliczane zgodnie z obowiązującym ówcześnie ustawodawstwem.
Kojarzę, że dla wkładów z deklarowanym przeznaczeniem - na mieszkanie - te odsetki były naliczane w sposób nieco uprzywilejowany w stosunku do zwykłych depozytów pieniężnych.
Postępująca inflacja w latach 1985 - 1995 a potem dewaluacja w 1995 r. sprawiła, że spieniężenie takiego depozytu było... śmieszne kwotowo i miało się nijak do celu wieloletniego oszczędzania.
Ja miałem takie wkłady dla moich dzieci - spieniężyłem je i pamiętam, że wtedy za kwotę odsetek mogłem sprawić sobie (lub dzieciom) co najwyżej po parze nienajdroższych butów.
Odpowiedź na pytanie - nie.
Książeczki mieszkaniowe to konta oszczędnościowe (celowe) w bankach a nie u dewelopera.
Posunąłbym się do twierdzenia, że nikt, żadna instytucja nie dawała oszczędzającemu gwarancji odebrania mieszkania po wpłaceniu jakiejś kwoty pieniężnej na tę książeczkę. W samych spółdzielniach mieszkaniowych można było mieć zgromadzony pełny, wymagalny wkład a przydział mieszkania nie był automatyczny tylko uznaniowy (kolejka oczekujących i jakaś komisja mieszkaniowa decydująca o tym, komu dajemy klucze do nowo wybudowanego mieszkania).
Takie scenki możemy widzieć w wielu filmach/serialach - "Dom", "Alternatywy 4" i innych.