dopuszczalne w grach (i)
organizm roślinny lub zwierzęcy żyjący kosztem innego organizmu; parazyt (dawniej)
-
dopuszczalne w grach (i)
człowiek żerujący na pracy innych, żyjący cudzym kosztem; darmozjad
POWIĄZANE HASŁA:
KOMENTARZE
Dawniej (do 1936) "pasorzyt".
"Słowo to było bardzo podobne do popularnego w tamtych czasach
pasobrzucha, czyli tego, ‘kto wypasał brzuch’. Etymologicznie więc rzecz biorąc, pasorzyt oznaczał kogoś, ‘kto wypasał niższą część ciała ludzkiego, czyli rzyć’. Jednak słowo rzyć (=‘tyłek’) nie funkcjonowało w polszczyźnie ogólnej, używano go do końca XVIII wieku głównie w gwarach, a później uznano je za wręcz nieprzy
zwoite i zadecydowano, że na kogoś, ‘kto żyje, pasąc się cudzym kosztem’, będzie się od teraz mówiło pasożyt (litera ż miała mieć związek z życiem)".
http://www.sbc.org.pl/Content/93088/doktorat3218.pdf (str. 191)
Mirnalu!
Zamierzasz tu całą pracę skopiować po kawałku (pokawałku? :D) w różnych hasłach?
Gość-anonimowiec
Nie. Sprawa dotyczy zarzutu wpisanego przez jakiegoś gościa - "Błąd, nigdy nie pisano w powyższy sposób, Panie Mirnalu" (dotyczyło to pisowni szeregu słów dzisiaj pisanych inaczej jak przez 1936). Zacząłem więc szukać coś na ten temat i znalazłem pracę doktorską znanego polonisty. I tylko w zakresie zmian 1936 roku, bo nie mam czasu na przejrzenie całej pracy.
a było to pod hasłem "tłumacz" (22 października br.)
Ale "nieco" odbiegłeś od meritum, a owo "nieco" jest nudne i męczące.
Mirnalu!
Wcześniej faktycznie "gość" zarzucił Ci błąd, ale potem ktoś (nie wiadomo zresztą, czy ten sam) zadał precyzyjniejsze pytanie dotyczące słowników, w których występowały słowa z końcówką -ja. Na to pytanie udzieliłem mu odpowiedzi wczoraj.
A Ty dziś odnosisz się do wcześniejszego, niepodtrzymanego zarzutu i to w jaki sposób? Wiesz... darzę Cię pewną sympatią, z niektórymi Twoimi postulatami się nawet zgadzam (choć z wieloma - nie), ale to, co wyprawiasz nieraz w tutejszych dyskusjach, przekracza ludzkie pojęcie. Zamiast krótko i konkretnie odpowiedzieć gościowi pod hasłem "tłumacz", od kilku godzin napierniczasz bez ładu i składu po różnych hasłach zupełnie nie na temat. Pewne rzeczy nawet ciekawe i pewnie dla niektórych odkrywcze, ale odjechałeś już w siną dal...
Dodatkowo wyciągasz jakieś literówki z pracy doktorskiej... fakt, nie powinno ich być, nawet bym zaryzykował twierdzenie, że to rzecz kompromitująca, ale, dalibóg!, nie wiesz, czy w ORYGINALNEJ pracy się znalazły, czy tylko w zamieszczonym w necie PDF-ie.
Czy naprawdę myślisz, że ta swoista logorea wzmocni Twoją siłę argumentacji?
Zdegustowany
Gość-anonimowiec
Errata: tę*
Gość-anonimowiec
Mirnal czasem ma takie odpały (np. kiedyś zaczął omawiać alfabetycznie hasła ze słownika Doroszewskiego, na szczęście - bodaj - nie doszedł nawet do 'D'). To okresowa gorączka, która minie. :)
Do rzekomego Gościa-anonimowca
Że co? :D
Prawdziwy Gość-anonimowiec :P
Kto jest prawdziwym G-a, a kto nie? Już się w tym nie łapię. :)
Tematy poruszone w tej pracy doktorskiej są dla większości Polaków (także dla mnie) nieznane, dlatego je omawiam. Jeśli jest to na tle pracy znanego polonisty i popełnionych błędów, to tym jest ciekawsze a na pewno bardziej interesujące, niż takie sobie poprawianie błędów przez pana Marka.
takie sobie - dobre sobie (czy to był eufemizm?)
*Dodatkowo wyciągasz jakieś literówki z pracy doktorskiej... fakt, nie powinno ich być, nawet bym zaryzykował twierdzenie, że to rzecz kompromitująca, ale, dalibóg!, nie wiesz, czy w ORYGINALNEJ pracy się znalazły, czy tylko w zamieszczonym w necie PDF-ie.*
Pomińmy teorię spiskową - jeśli ktoś miesiącami pisze pracę magisterską lub doktorską, to wiele razy ją czyta, a ponadto jest to pod auspicjami znanego profesora, więc odrzucam możliwość istnienia dwóch prac o takim samym tytule, z czego praca opublikowana miałaby być w wersji z błędami. Specjalnie? Omawiane wcześniej błędy mogłyby być w pracy z fizyki, ale nie z j. polskiego - nie żartujmy sobie! Tutaj (na sjp.pl) popełniamy literówki, a nie ma przecież możliwości ich poprawienia (i już są utyskiwania a nawet obelgi), natomiast pracę doktorską można było poprawić na każdym etapie - wystarczyło dać do przeczytania spostrzegawczemu maturzyście. A błędy typu - brak kropek czy przecinków, brak związku pomiędzy literami łacińskimi a cyrylicą, to jednak nie literówki...
Mirnalu!
Przejrzałem sobie tę pracę i poniekąd potwierdzam Twoją opinię. Tak! Zamieszczenie w Internecie pracy doktorskiej na temat ORTOGRAFII w takiej postaci to niezależnie od przyczyn kompromitacja, zarówno doktora, jak i promotora. Nawiasem mówiąc sama praca też mnie nie zachwyciła, jakby trochę poszukać, to lepsze magisterki by się bez trudu znalazło.
Podtrzymuję jednak opinię, że nie wiemy do końca, w jaki sposób to się stało. Znając ludzką "pomysłowość", nie wykluczałbym poniższych scenariuszy:
- praca została zamieszczona w wersji sprzed korekt, a później nikt jej nie zaktualizował;
- pracę wydrukowano wprost z edytora, po czym sczytano ją z papieru jakimś OCR-em i dopiero utworzono PDF (nie takie cuda widywałem :D).
Gość-anonimowiec
PS: s. 308: "Zauważmy, że zwykłej korespondencji elektronicznej (choć zapis nie rob mi laski, = ‘nie rób mi łaski’, gdy mowa o łasce, wydaje się nawet zabawny)...".
Taki "dowcipas" w pracy naukowej... gratulacje :/
Sam zamieszczałem kiedyś wiele tekstów i zawsze je czytałem na ekranie. Kiedyś o wizażu, a word sam zmienił na wiraż, co w pogrubionej kursywie nie było prawie różnicy (r-z), ale na ekranie zauważyłem i zaraz poprawiłem. A mój tekst był dużo niższej rangi niż praca doktorska z j. polskiego w wykonaniu mistrza ortografii polskiej a publicysty.
"Zamieszczenie w Internecie pracy doktorskiej na temat ORTOGRAFII w takiej postaci to niezależnie od przyczyn kompromitacja, zarówno doktora, jak i promotora."
Czemu?
otwórz sobie tę pracę to zobaczysz :)
"Czemu?"
To pytanie chyba nie było na poważnie. Nie widzisz, co Mirnal wkleja od wczoraj?
Gość-anonimowiec
Errata: tyle*
Gość-anonimowiec
A Tobie o co znów chodzi? 8-O
Gość-anonimowiec (ten prawdziwy :P)
Te, podróbki, nie wtranżalać mi się tu! (to ilu nas jest? :D)
G-a
Cytat częściowy znaleziony wyżej:
"Tematy poruszone w tej pracy doktorskiej są dla większości Polaków (także dla mnie) nieznane, dlatego je omawiam."
A więc OMAWIANE są tematy NIEZNANE wpisującemu?! Jak to
możliwe?
Cytat drugi: "... niż praca doktorska z j. polskiego w wykonaniu mistrza ortografii polskiej a publicysty.".
Jaką rolę pełni <a> przed "publicysty"?
M176c / W
Znalezione wyżej i poprawione:
"Zamieszczenie w Internecie <internecie> pracy doktorskiej <w takiej postaci/ formie> na temat ORTOGRAFII<,> to <-> niezależnie od przyczyn <-> kompromitacja, zarówno doktora <',' usunięto> jak i promotora."
M176c / W
Najwyższy czas, żeby internet zdetronizował telewizję i książki!
To już przekracza ludzkie pojęcie! Pięć "poprawek", z których dwie są błędne (trzy nie są, ale to mój tekst i wybrałem inną wersję)!
A teraz zwracam się do osób mających pieczę nad słownikiem i komentarzami: czy moglibyście zacząć usuwać wpisy rzekomo korygujące jakieś błędy, a w rzeczywistości promujące złą polszczyznę, zachęcające do popełniania błędów i mącące ludziom w głowach?
Meg, Porti, Tevex... nie wiem, kto tam teraz rządzi, no zróbcież coś z tym!
Gość-anonimowiec
A ty, stusiedemdziesięciosześciocentymetrowy, sam zadeklarowałeś, że moje wpisy będziesz omijał z daleka. Więc racz dotrzymać słowa i się odp...ol. Capisci, moronie?
Errata: niebieskooka*
Gość-anonimowiec
Nie wiem, może jestem ślepy, bo zauważyłem tylko jeden błąd w poprawce. Natomiast pisownia "Internet (internet)" jest kwestią sporną.
Jednakowoż nie ma to znaczenia, co zauważyłem, a co nie, korekty mk (WK) są karygodne. Dołączam się do apelu i proszę adminów, żeby kasowali komentarze tej osoby. Nie tylko chodzi mi o to, że są one szkodliwe itd. lecz także o to, iż wywołują ferment. Bez Marka byłoby tu o wiele spokojniej i przyjemniej.
PS. Czy Ty aby na pewno sam się nie podszywasz pod siebie, robiąc te idiotyczne erraty? :)
Błędne:
- przecinek między "postaci" a "to" - to jest "to" czasownikowe;
- zarówno..., jak i... - przecinek obowiązkowy.
Internet, wtrącenie i formy/postaci - jak kto woli.
Ja piszę Internet w znaczeniu sieci globalnej wielką literą, w znaczeniu łącza - małą, np. mam teraz stały internet i mogę sobie do woli grzebać w Internecie.
Gość-anonimowiec
PS Co do tych dziwnych errat, to czekam, co z tego wyniknie, nawet zaczęło mnie to bawić :D Choć przy pierwszej kilka razy czytałem swój wpis, gdzie zgubiłem "tę" albo gdzie dałem potoczne "tą", więc dowcip się udał.
*Cytat drugi: "... niż praca doktorska z j. polskiego w wykonaniu mistrza ortografii polskiej a publicysty.".
Jaką rolę pełni <a> przed "publicysty"?*
Jest to aluzja do ang. "a" w opozycji do "the"...
*"Tematy poruszone w tej pracy doktorskiej są dla większości Polaków (także dla mnie) nieznane, dlatego je omawiam."
A więc OMAWIANE są tematy NIEZNANE wpisującemu?! Jak to
możliwe?*
Zaznajomiłeś się z tą pracą doktorską, p. M? Jest tam historia zmian j. polskiego z takimi szczegółami i ciekawostkami, których większość Polaków nie zna, w tym ja i Ty. Zatem - co Ciebie tak tu dziwi? A poważniej o poprzednim "a" - czyżbyś nie znał zastosowania "a" w zdaniach typu "była mu żoną i/a [jednocześnie] kochanką"?
>> Co do tych dziwnych errat...
ewidentnie musisz się zarejestrować, najlepiej jako guestanonym* =)
* gdyby ktoś wyciągnął z tego wniosek, że to ja - myli się (a komentarz z pytaniem - "Czy Ty aby na pewno..." nie był mojego autorstwa; najprawdopodobniej - fanamirnala)
"najprawdopodobniej - fanamirnala"
Masz rację, brawo! ;)
Ciekawe, ze nigdzie wczesniej nie bylo o tym mowy...
Gość-anonimowiec
Według doniesień Światowej Organizacji Zdrowia, pasożyty, które atakują ludzi odpowiadają za większość chorób śmiertelnych, w tym zapalenie wątroby, wrzody żołądka i nowotworowy. Pasożyty corocznie są przyczyną 15 milionów zgonów, a skala zarażenia jest tak ogromna, że pasożyty bytują w organizmach niemal każdej osoby.
150 tysięcy ludzi w Polsce umiera z powodu pasożytów rokrocznie. Te pasożyty można znaleźć w rybach, warzywach i owocach, które ludzie kupują w warzywniakach i na rynkach.
Co tam aborcje, zabójstwa czy terrorystyczne zamachy. To jest (pasożytnicze) ludobójstwo!
Pasożyt - Ojciec Dyrektor Święty Patron Przelewów bankowych Tadeusz Rydzyk