SJP
*
SŁOWNIK SJP

X

pasożyt

dopuszczalne w grach (i)

pasożyt

organizm roślinny lub zwierzęcy żyjący kosztem innego organizmu; parazyt (dawniej)

-

pasożyt

dopuszczalne w grach (i)

pasożyt

człowiek żerujący na pracy innych, żyjący cudzym kosztem; darmozjad

POWIĄZANE HASŁA:


KOMENTARZE

mirnal # 2014-10-23

Dawniej (do 1936) "pasorzyt".
"Słowo to było bardzo podobne do popularnego w tamtych czasach
pasobrzucha, czyli tego, ‘kto wypasał brzuch’. Etymologicznie więc rzecz biorąc, pasorzyt oznaczał kogoś, ‘kto wypasał niższą część ciała ludzkiego, czyli rzyć’. Jednak słowo rzyć (=‘tyłek’) nie funkcjonowało w polszczyźnie ogólnej, używano go do końca XVIII wieku głównie w gwarach, a później uznano je za wręcz nieprzy
zwoite i zadecydowano, że na kogoś, ‘kto żyje, pasąc się cudzym kosztem’, będzie się od teraz mówiło pasożyt (litera ż miała mieć związek z życiem)".
http://www.sbc.org.pl/Content/93088/doktorat3218.pdf (str. 191)

~gosc # 2014-10-23

Mirnalu!
Zamierzasz tu całą pracę skopiować po kawałku (pokawałku? :D) w różnych hasłach?

Gość-anonimowiec

mirnal # 2014-10-23

Nie. Sprawa dotyczy zarzutu wpisanego przez jakiegoś gościa - "Błąd, nigdy nie pisano w powyższy sposób, Panie Mirnalu" (dotyczyło to pisowni szeregu słów dzisiaj pisanych inaczej jak przez 1936). Zacząłem więc szukać coś na ten temat i znalazłem pracę doktorską znanego polonisty. I tylko w zakresie zmian 1936 roku, bo nie mam czasu na przejrzenie całej pracy.

mirnal # 2014-10-23

a było to pod hasłem "tłumacz" (22 października br.)

~gosc # 2014-10-23

Ale "nieco" odbiegłeś od meritum, a owo "nieco" jest nudne i męczące.

~gosc # 2014-10-23

Mirnalu!
Wcześniej faktycznie "gość" zarzucił Ci błąd, ale potem ktoś (nie wiadomo zresztą, czy ten sam) zadał precyzyjniejsze pytanie dotyczące słowników, w których występowały słowa z końcówką -ja. Na to pytanie udzieliłem mu odpowiedzi wczoraj.
A Ty dziś odnosisz się do wcześniejszego, niepodtrzymanego zarzutu i to w jaki sposób? Wiesz... darzę Cię pewną sympatią, z niektórymi Twoimi postulatami się nawet zgadzam (choć z wieloma - nie), ale to, co wyprawiasz nieraz w tutejszych dyskusjach, przekracza ludzkie pojęcie. Zamiast krótko i konkretnie odpowiedzieć gościowi pod hasłem "tłumacz", od kilku godzin napierniczasz bez ładu i składu po różnych hasłach zupełnie nie na temat. Pewne rzeczy nawet ciekawe i pewnie dla niektórych odkrywcze, ale odjechałeś już w siną dal...
Dodatkowo wyciągasz jakieś literówki z pracy doktorskiej... fakt, nie powinno ich być, nawet bym zaryzykował twierdzenie, że to rzecz kompromitująca, ale, dalibóg!, nie wiesz, czy w ORYGINALNEJ pracy się znalazły, czy tylko w zamieszczonym w necie PDF-ie.
Czy naprawdę myślisz, że ta swoista logorea wzmocni Twoją siłę argumentacji?

Zdegustowany
Gość-anonimowiec

~gosc # 2014-10-23

Errata: tę*

Gość-anonimowiec

~gosc # 2014-10-23

Mirnal czasem ma takie odpały (np. kiedyś zaczął omawiać alfabetycznie hasła ze słownika Doroszewskiego, na szczęście - bodaj - nie doszedł nawet do 'D'). To okresowa gorączka, która minie. :)

~gosc # 2014-10-23

Do rzekomego Gościa-anonimowca
Że co? :D

Prawdziwy Gość-anonimowiec :P

~gosc # 2014-10-23

Kto jest prawdziwym G-a, a kto nie? Już się w tym nie łapię. :)

mirnal # 2014-10-23

Tematy poruszone w tej pracy doktorskiej są dla większości Polaków (także dla mnie) nieznane, dlatego je omawiam. Jeśli jest to na tle pracy znanego polonisty i popełnionych błędów, to tym jest ciekawsze a na pewno bardziej interesujące, niż takie sobie poprawianie błędów przez pana Marka.

~gosc # 2014-10-23

takie sobie - dobre sobie (czy to był eufemizm?)

mirnal # 2014-10-24

*Dodatkowo wyciągasz jakieś literówki z pracy doktorskiej... fakt, nie powinno ich być, nawet bym zaryzykował twierdzenie, że to rzecz kompromitująca, ale, dalibóg!, nie wiesz, czy w ORYGINALNEJ pracy się znalazły, czy tylko w zamieszczonym w necie PDF-ie.*

Pomińmy teorię spiskową - jeśli ktoś miesiącami pisze pracę magisterską lub doktorską, to wiele razy ją czyta, a ponadto jest to pod auspicjami znanego profesora, więc odrzucam możliwość istnienia dwóch prac o takim samym tytule, z czego praca opublikowana miałaby być w wersji z błędami. Specjalnie? Omawiane wcześniej błędy mogłyby być w pracy z fizyki, ale nie z j. polskiego - nie żartujmy sobie! Tutaj (na sjp.pl) popełniamy literówki, a nie ma przecież możliwości ich poprawienia (i już są utyskiwania a nawet obelgi), natomiast pracę doktorską można było poprawić na każdym etapie - wystarczyło dać do przeczytania spostrzegawczemu maturzyście. A błędy typu - brak kropek czy przecinków, brak związku pomiędzy literami łacińskimi a cyrylicą, to jednak nie literówki...

~gosc # 2014-10-24

Mirnalu!
Przejrzałem sobie tę pracę i poniekąd potwierdzam Twoją opinię. Tak! Zamieszczenie w Internecie pracy doktorskiej na temat ORTOGRAFII w takiej postaci to niezależnie od przyczyn kompromitacja, zarówno doktora, jak i promotora. Nawiasem mówiąc sama praca też mnie nie zachwyciła, jakby trochę poszukać, to lepsze magisterki by się bez trudu znalazło.
Podtrzymuję jednak opinię, że nie wiemy do końca, w jaki sposób to się stało. Znając ludzką "pomysłowość", nie wykluczałbym poniższych scenariuszy:
- praca została zamieszczona w wersji sprzed korekt, a później nikt jej nie zaktualizował;
- pracę wydrukowano wprost z edytora, po czym sczytano ją z papieru jakimś OCR-em i dopiero utworzono PDF (nie takie cuda widywałem :D).

Gość-anonimowiec

PS: s. 308: "Zauważmy, że zwykłej korespondencji elektronicznej (choć zapis nie rob mi laski, = ‘nie rób mi łaski’, gdy mowa o łasce, wydaje się nawet zabawny)...".
Taki "dowcipas" w pracy naukowej... gratulacje :/

mirnal # 2014-10-24

Sam zamieszczałem kiedyś wiele tekstów i zawsze je czytałem na ekranie. Kiedyś o wizażu, a word sam zmienił na wiraż, co w pogrubionej kursywie nie było prawie różnicy (r-z), ale na ekranie zauważyłem i zaraz poprawiłem. A mój tekst był dużo niższej rangi niż praca doktorska z j. polskiego w wykonaniu mistrza ortografii polskiej a publicysty.

~gosc # 2014-10-24

"Zamieszczenie w Internecie pracy doktorskiej na temat ORTOGRAFII w takiej postaci to niezależnie od przyczyn kompromitacja, zarówno doktora, jak i promotora."

Czemu?

~gosc # 2014-10-24

otwórz sobie tę pracę to zobaczysz :)

~gosc # 2014-10-24

"Czemu?"
To pytanie chyba nie było na poważnie. Nie widzisz, co Mirnal wkleja od wczoraj?

Gość-anonimowiec

~gosc # 2014-10-24

Errata: tyle*

Gość-anonimowiec

~gosc # 2014-10-24

A Tobie o co znów chodzi? 8-O

Gość-anonimowiec (ten prawdziwy :P)

~gosc # 2014-10-24

Te, podróbki, nie wtranżalać mi się tu! (to ilu nas jest? :D)

G-a

marek176cm # 2014-10-24

Cytat częściowy znaleziony wyżej:

"Tematy poruszone w tej pracy doktorskiej są dla większości Polaków (także dla mnie) nieznane, dlatego je omawiam."

A więc OMAWIANE są tematy NIEZNANE wpisującemu?! Jak to
możliwe?

Cytat drugi: "... niż praca doktorska z j. polskiego w wykonaniu mistrza ortografii polskiej a publicysty.".

Jaką rolę pełni <a> przed "publicysty"?

M176c / W

marek176cm # 2014-10-24

Znalezione wyżej i poprawione:

"Zamieszczenie w Internecie <internecie> pracy doktorskiej <w takiej postaci/ formie> na temat ORTOGRAFII<,> to <-> niezależnie od przyczyn <-> kompromitacja, zarówno doktora <',' usunięto> jak i promotora."

M176c / W

~gosc # 2014-10-24

Najwyższy czas, żeby internet zdetronizował telewizję i książki!

~gosc # 2014-10-24

To już przekracza ludzkie pojęcie! Pięć "poprawek", z których dwie są błędne (trzy nie są, ale to mój tekst i wybrałem inną wersję)!

A teraz zwracam się do osób mających pieczę nad słownikiem i komentarzami: czy moglibyście zacząć usuwać wpisy rzekomo korygujące jakieś błędy, a w rzeczywistości promujące złą polszczyznę, zachęcające do popełniania błędów i mącące ludziom w głowach?
Meg, Porti, Tevex... nie wiem, kto tam teraz rządzi, no zróbcież coś z tym!

Gość-anonimowiec

~gosc # 2014-10-24

A ty, stusiedemdziesięciosześciocentymetrowy, sam zadeklarowałeś, że moje wpisy będziesz omijał z daleka. Więc racz dotrzymać słowa i się odp...ol. Capisci, moronie?

~gosc # 2014-10-24

Errata: niebieskooka*

Gość-anonimowiec

~gosc # 2014-10-24

Nie wiem, może jestem ślepy, bo zauważyłem tylko jeden błąd w poprawce. Natomiast pisownia "Internet (internet)" jest kwestią sporną.
Jednakowoż nie ma to znaczenia, co zauważyłem, a co nie, korekty mk (WK) są karygodne. Dołączam się do apelu i proszę adminów, żeby kasowali komentarze tej osoby. Nie tylko chodzi mi o to, że są one szkodliwe itd. lecz także o to, iż wywołują ferment. Bez Marka byłoby tu o wiele spokojniej i przyjemniej.

PS. Czy Ty aby na pewno sam się nie podszywasz pod siebie, robiąc te idiotyczne erraty? :)

~gosc # 2014-10-24

Błędne:
- przecinek między "postaci" a "to" - to jest "to" czasownikowe;
- zarówno..., jak i... - przecinek obowiązkowy.

Internet, wtrącenie i formy/postaci - jak kto woli.
Ja piszę Internet w znaczeniu sieci globalnej wielką literą, w znaczeniu łącza - małą, np. mam teraz stały internet i mogę sobie do woli grzebać w Internecie.

Gość-anonimowiec

PS Co do tych dziwnych errat, to czekam, co z tego wyniknie, nawet zaczęło mnie to bawić :D Choć przy pierwszej kilka razy czytałem swój wpis, gdzie zgubiłem "tę" albo gdzie dałem potoczne "tą", więc dowcip się udał.

mirnal # 2014-10-24

*Cytat drugi: "... niż praca doktorska z j. polskiego w wykonaniu mistrza ortografii polskiej a publicysty.".

Jaką rolę pełni <a> przed "publicysty"?*

Jest to aluzja do ang. "a" w opozycji do "the"...

mirnal # 2014-10-24

*"Tematy poruszone w tej pracy doktorskiej są dla większości Polaków (także dla mnie) nieznane, dlatego je omawiam."

A więc OMAWIANE są tematy NIEZNANE wpisującemu?! Jak to
możliwe?*

Zaznajomiłeś się z tą pracą doktorską, p. M? Jest tam historia zmian j. polskiego z takimi szczegółami i ciekawostkami, których większość Polaków nie zna, w tym ja i Ty. Zatem - co Ciebie tak tu dziwi? A poważniej o poprzednim "a" - czyżbyś nie znał zastosowania "a" w zdaniach typu "była mu żoną i/a [jednocześnie] kochanką"?

przekorny # 2014-10-25

>> Co do tych dziwnych errat...
ewidentnie musisz się zarejestrować, najlepiej jako guestanonym* =)
* gdyby ktoś wyciągnął z tego wniosek, że to ja - myli się (a komentarz z pytaniem - "Czy Ty aby na pewno..." nie był mojego autorstwa; najprawdopodobniej - fanamirnala)

fanmirnala # 2014-10-25

"najprawdopodobniej - fanamirnala"
Masz rację, brawo! ;)

~gosc # 2015-10-04

Ciekawe, ze nigdzie wczesniej nie bylo o tym mowy...

Gość-anonimowiec

mirnal # 2017-04-23

Według doniesień Światowej Organizacji Zdrowia, pasożyty, które atakują ludzi odpowiadają za większość chorób śmiertelnych, w tym zapalenie wątroby, wrzody żołądka i nowotworowy. Pasożyty corocznie są przyczyną 15 milionów zgonów, a skala zarażenia jest tak ogromna, że pasożyty bytują w organizmach niemal każdej osoby.
150 tysięcy ludzi w Polsce umiera z powodu pasożytów rokrocznie. Te pasożyty można znaleźć w rybach, warzywach i owocach, które ludzie kupują w warzywniakach i na rynkach.

Co tam aborcje, zabójstwa czy terrorystyczne zamachy. To jest (pasożytnicze) ludobójstwo!

~gosc # 2019-03-11

Pasożyt - Ojciec Dyrektor Święty Patron Przelewów bankowych Tadeusz Rydzyk