dopuszczalne w grach (i)
zastępca przywódcy do spraw politycznych w wojsku radzieckim; zampolit
KOMENTARZE
"zastępca przywódcy do spraw politycznych w wojsku radzieckim; zampolit"
tylko zastępca???
politruk - owszem potoczna nazwa wywodząca się od zastępcy dowódcy jednostki wojskowej (nawet niskiego szczebla), zastępcy do spraw politycznych. Używane jednak - potocznie - w stosunku do osób na różnych stanowiskach, mających za zadanie "dbanie" o poprawność polityczną - wcześniej związaną z komunizmem, socjalizmem itp. a generalnie z dominującą linią polityczną...(politrucy występują w każdym ustroju gdzie dominuje partyjne myślenie)
do poprawy...
To jest już czepianie się...
w studium woskowym nasze politruki mówiły po polsku
To nie jest czepianie się, tylko konstruktywna krytyka. No chyba, że ktoś wyznaje zasadę, iż jego definicje są z założenia prawdziwe, prawidłowe, pełne i niepodważalne...no i zapisane logicznie i prawidłowo...
Po pierwsze w definicji nic nie ma o tym, że politrucy nie mówili po polsku... Po drugie definicja jest zaczerpnieta z odpowiedniego słownika! Zgodnie z zasadami, została minimalnie przekształcona...
Oryginalne znaczenie brzmi: "...w wojsku radzieckim - zastępca do spraw politycznych; zampolit..." Hasło zostało uzupełnione jeszcze encyklopedią!
Osobiście uważam, że znaczenie jest poprawne, nie zawiera żadnych błędów i jest przejrzyste! Skoro oważasz, że tak nie jest Jaskiniarze... to proszę - za jakiś miesiąc, jak będziesz miał do tego uprawnienia... to będziesz mógł se je poprawić!
Pozdrawiam...
:)
1. Podałeś definicję zgodną z encyklopedią (po poprawkach). I chwała Ci za to. Nie wiem w jakim jesteś wieku, ale pojęcie "politruk" w potocznej mowie, w Polsce w latach 70-tych, 80-tych a i wcześniejszych nie dotyczyło wyłącznie zastępcy dowódcy do spraw politycznych w wojskach radzieckich. Takim mianem określano różne osoby, które - eufemistycznie mówiąc - zatracały granicę w stosowaniu polityczno-partyjnych "zasad" w życiu codziennym. I takie uzupełnienie mogłoby się znaleźć w tej definicji, z pewnością przydając jej autentycznośći - jako Twojego autorskiego dzieła.
2. Ani za miesiąc, ani za dwa dni ani za rok nie zamierzam zdobywać "uprawnień" do wpisywania znaczeń. Po co? Jako Jaskiniar przez pewien czas się tym bawiłem - ale mnie "odeiszło", z różnych przyczyn.
I teraz kontentuje się jedynie sugerowaniem poprawek - oraz obsewracją reakcji na te sugestie...
pozdrawiam
ps
czy rzeczywiście uważasz, iż zdobycie 1500 pkt musi zająć aż miesiąc??? ;)
kuszelas!...takiego komentarza brakowalo w tej pyskowce....dzieki....pozdrawiam.....rob, co robisz.....
Tu - http://sjp.pwn.pl/szukaj/politruk również definicja niepełna, ale moim zdaniem o niebo lepsza.
ten "przywódca" jest szczególnie zabawny =)
W tej definicji jest jeszcze jedno uchybienie, na które nikt nie zwrócił wcześniej uwagi. Taka dwuznaczna konstrukcja może u osoby zupełnie niezorientowanej, ale dociekliwej, zrodzić pytanie: no dobrze, a jak się nazywał przywódca do spraw politycznych?
No przecież napisał o tym jaskiniar vel kuszelas.
Definicja jest skopana tym słowem - "przywódca".
Powinno być - "dowódca".
Uzupełniłbym - takie etaty (oficerskie) istniały także w LWP. Nie jestem pewny, czy na poziomie kompanii ale na poziomie batalionu w latach siedemdziesiątych ub. w. z pewnością.
Z tym, że nazwa "politruk" była używana stosunkowo rzadko. Jeśli już - to w żargonie wojskowym.
Częściej mówiło się o takim zastępcy dowódcy oddziału wojskowego d/s politycznych - polityczny.
Później, po 1989 r. w WP politycznych zastąpili zastępcy dowódcy d/s wychowawczych. Jak jest teraz - nie za bardzo wiem.
Niezupełnie o tym Jaskiniar/Kuszelas pisał, a przynajmniej ja takie odnoszę wrażenie.
Przy takim szyku zdania zmiana "przywódcy" na "dowódcy" niewiele poprawia, bo dalej można zapytać: a jak się nazywał dowódca do spraw politycznych?
Ale owszem, to trochę czepianie się.
Niesamowity kod 90019001 od końca - 1009 to pierwsza czterocyfrowa liczba pierwsza, a 9001 też jest liczbą pierwszą!
Politrukami także nazywano i nazywa się m.in. poetów opiewających "sukcesy" ludowej Polski i "uświadamiających" masom, jaki to wspaniały jest realny socjalizm (głównie stalinowskie czasy).
Wnioskuję z twego tekstu, że nie byłeś w wojsku.
Mogę założyć się, że byli żołnierze bez problemu zrozumieją pojęcie - "zastępca dowódcy d/s takich lub innych". Oni - służąc w jednym oddziale nie musieli nawet mówić "zastępca dowódcy d/s XXX". Wystarczyło - "zastępca d/s XXX". W tym konkretnym przypadku - pisałem wyżej - wystarczało zwykłe "polityczny".
W szyku wyrazów w definicji chodzi o DOWÓDCĘ jakiegoś oddziału i zastępcę d/s politycznych. Im większy oddział (pułk, brygada, dywizja) - zastępców bywało kilku. Zastępcy dowódcy d/s logistycznych, operacyjnych, szkoleniowych.
Z językowego punktu widzenia masz rację.
W pełni precyzyjnie powinno być - zastępca dowódcy batalionu*, pułku*, brygady* dywizji* etc. do spraw politycznych.
Żebyś się nie czepiał - przeanalizuj sobie chyba analogiczny przykład z zastępcą dyrektora szkoły*, fabryki* do spraw ekonomicznych.
Zapytasz też - a jak się nazywał dyrektor do spraw ekonomicznych?
Aha, zapomniałem o jeszcze jednym.
Zauważ, że w dziedzinach cywilnych mamy do czynienia z pojęciami: wicedyrektor, wiceprezes, wiceminister, wicepremier.
Często kub zawsze do spraw JAKICHŚ. Komunikacji, spraw społecznych itp.
Domyślnie każdy z nas rozumie (chyba?), że to zawsze jest zastępca dyrektora, prezesa, ministra, premiera.
W wojsku jest tak samo. Różnica polega na tym, że w wojskowej terminologii nie istniało i nie istnieje pojęcie "wicedowódca".