dopuszczalne w grach (i)
1. początek, wczesna pora dnia; ranek, świt
2. impreza kulturalna, rozrywkowa odbywająca się w godzinach przedpołudniowych, np. poranek filmowy, muzyczny itp.
KOMENTARZE
Łom, klocek, ceownik, trzeba wstać. O w paszczę kuroliszka, jaka to pierdoła, co rano to samo, zawsze sierotka przypali wodę na kawę. Jak to możliwe w czajniku elektrycznym? Nie wiem - jej zapytajcie. Nie mogę, chyba powieszę się na kombajnie na sznurku od snopowiązałki. Chociaż może być jeszcze świetnie, bo zjem flaczki z bigosem, HAHAHA. Później przyjdzie pora na margarynę z dżemikiem.
Kędyś owędyś to raźne wyrażenie, szkoda, że bociany go nie aprobują. Można je jednak przekonać, sypiąc im konfetti pod ogon albo po prostu napluć im na lotki. To była taka naukowa dygresja. Prawda, że sympatyczna?
Sjp - KGB, bumcyrykcyk, trach! Wiocha, sąd ostateczny i sprzedawca regałów na was! Najgorsze, że złomiarze mi kibel podwędzili, ale ja się z nimi policzę, wszystkie kalesony zafarbuję im na tęczowo, nie będą, bęc, mieli życia, bo to środowisko homofobów.
Do pracy, wapień sam się nie skuje! Żegnajcie miłe dziady żujące wentyle i wy młodzieży komsomolska, która sprzedałaby rodziców za jednego lajka, zobaczymy się, jak zawsze, na corocznych gonitwach leniwców, bo, jak wiecie, dorabiam tam jako buk.