dopuszczalne w grach (i)
1. substancja, np. lek lub kosmetyk, o konkretnym zastosowaniu;
2. w biologii: zakonserwowany organizm lub jego część przygotowane do demonstrowania, badania itp.
KOMENTARZE
"Zaprawa tynkarska charakteryzuje się świetną przyczepnością do podłoża. [...]. Preparat zastosujesz do spoinowania powierzchni z cegieł, betonu komórkowego, tynku cementowego oraz pustaków ceramicznych".
do "Muratora" napisz, po co tutaj? Darmowe porady?
Jakiś cytat z pominiętymi fragmentami tekstu?
I co, Murator zaopiniuje, że "preparat" ma szersze znaczenie i dotyczy nie tylko substancji wg definicji? A może stal, cement i piasek to także preparaty; jeśli tak, to należy poszerzyć definicję.
Na Boga - jakie źródło cytuje "poprawiacz innych"?
Pracownika naukowego czy ulotkę reklamową z Allegro?
Po co obwieszcza tutaj nieznanego (dla czytelników) pochodzenia tekst?
Ile razy można mu tłumaczyć - a piszże do autora?
Jeśli ktoś cytuje czyjąś ulotkę, to poddaje pod dyskusję:
- czy omawiane słowo poszerza znaczenie i być może należy poszerzyć definicję,
- czy słowo jest błędnie zastosowane i należy zwrócić uwagę autorowi ulotek?
Jeśli ktoś ma tylko pyskować tutaj zamiast wypowiedzieć się co do meritum, to może pomylił forum?
Na dobrą sprawę - o ile kosmetyk/farmaceutyk jest mieszaniną pewnych składników i nazywany jest preparatem - zaprawa tynkarska także spełnia te warunki.
Przecież jej nie wydobywa się metodą odkrywkową i nie pakuje szuflą czy maszynowo w woreczki. To również mieszanina kilku składników.
"...Jeśli ktoś cytuje czyjąś ulotkę..." - to podaje się źródło i rodzaj ... czegoś - ulotka, artykuł naukowy itp.
"...- czy omawiane słowo poszerza znaczenie i być może należy poszerzyć definicję,..."
W definicji jest "np.". To nie wystarczy? Należy wpisać ochnaście tysięcy potencjalnych preparatów?
"...- czy słowo jest błędnie zastosowane i należy zwrócić uwagę autorowi ulotek?..."
Kto i komu miałby zwrócić uwagę? Klapsa dać? Pracownikowi hurtowni mat. budowlanych zatrudnionemu na umowę zlecenie do wklepywania tekstów na Allegro?
"Przecież jej nie wydobywa się metodą odkrywkową i nie pakuje szuflą czy maszynowo w woreczki. To również mieszanina kilku składników" - dyskusja o tym, czy można uznać to za preparat, jeśli tak, to należałoby poszerzyć definicję. Co do mieszaniny - nie musi być mieszanina, aby być preparatem, bowiem np. rtęć także można uznać za preparat, także wodę...
"...Jeśli ktoś cytuje czyjąś ulotkę..." - to podaje się źródło i rodzaj ... czegoś - ulotka, artykuł naukowy itp." - w dobie wyszukiwarek? Po co ci ta wiedza? Szybciej znajdziesz i od razu masz dowód, bo samo podanie źródła mogłoby być fałszywe.
1. substancja, np. lek lub kosmetyk, o konkretnym zastosowaniu.
Po co "o konkretnym zastosowaniu"? A jeśli byłoby niekonkretne?
"W definicji jest "np.". To nie wystarczy? Należy wpisać ochnaście tysięcy potencjalnych preparatów?" - nibyracja, ale "np." podano lek lub kosmetyk, a nie napomknięto innych dziedzin; nie chodzi o tysiące, lecz o parę głównych dziedzin; na razie są dwie i to dla nas oczywiste, zaś zaprawa tynkarska jest dla wielu jednak odkryciem jako preparat i wielu pewnie by to oprotestowało...
"2. w biologii: zakonserwowany organizm lub jego część przygotowane do demonstrowania, badania itp."
Lepiej
"2. w biologii: zakonserwowany organizm (lub jego część) przygotowanY do demonstrowania, badania itp." - rodzaj rzeczownika pasuje do przymiotnika.
"...w dobie wyszukiwarek? Po co ci ta wiedza?..."
Po co mi ta wiedza? Ano po to, żeby mieć pojęcie lub pewność, że autor wklejki wkleił fragment tekstu reklamującego produkt budowlany - tekst ten prawie na pewno nie jest autorstwa polonisty, dziennikarza - od których można oczekiwać poprawności językowej.
Teksty widoczne w materiałach marketingowych, reklamach, ogłoszeniach Allegro - one są, według ciebie jakimś "drogowskazem językowym"?
Należy od nich oczekiwać super poprawności językowej?
Na dobrą sprawę - na te strony zazwyczaj zaglądają fachowcy w danej dziedzinie szukający określonego produktu i doskonale wiedzący, do czego on ma służyć. Czy będzie on nazwany preparatem czy materiałem budowlanym - dla nich nie ma to na ogół najmniejszego znaczenia.
Poza tym - co ta dyskusja wnosi rewolucyjnego w czymkolwiek?
Dla mnie - to czcza i pusta pisanina o tym, czy przewody pod napięciem są grzejnikami czy nie są. Jeśli są, to co? Rewolucja w sprzęcie grzewczym? Nagroda Nobla?
Zaprawa tynkarska jest preparatem czy nie? Jeśli jest, to co?
Wedle mnie to słowo w zacytowanym materiale jest dysonansem - tak na oko i ucho. Ale przecież nie urwę łba jakiemuś nieznanemu pracownikowi firmy produkującej lub handlującej zaprawą tynkarską.
Na zakończenie - jakim problemem jest wklejenie linku źródła tekstu?
Wstydzi się mirnal tego źródła? Bo to, że nudzi się - to jest akurat oczywiste. Nie udało mu się za bardzo wskrzeszenie niektórych starych tematów to szuka nowych. Niby edukacyjnych.
Sądząc po wypowiedziach - brak jest autorytatywnych - nie ma tu chemika, farmaceuty, biologa, materiałoznawcy czy choćby chirurga (od wypreparowywania np. guza, tętnicy itp.) - którzy mogliby rozstrzygnąć kwestie - preparat, substancja. Kiedy używamy a kiedy już nie.
Co do wyszukiwarki - czy nowe pokolenie to niewolnicy tejże?
A co - kiedy bateria w smartfonie wyczerpie się, dostęp do internetu uszkodzi? Ślepi będą jak szczenięta?
a czy płyn do mycia naczyń to preparat?
"Teksty widoczne w materiałach marketingowych, reklamach, ogłoszeniach Allegro - one są, według ciebie jakimś "drogowskazem językowym"?"
pewnie nie, ale w dobie nowych propozycji znaczeń, chciałem przedstawić to w dyskusji, abyście albo skrytykowali, albo potwierdzili, że idzie nowe.
Ongiś ktoś pierwszy napisał w polskich tekstach "narracja" w nowym znaczeniu i się rozpełzła.
Ok, ale jaki jest z tego pożytek? Jaki to ważny problem?
Gdzieś ktoś pierdnie i mirnal już to chce "przedyskutowywać".
Grzejące przewody, grzejnikowentylator.
Facet, nowe idzie cały czas, od Wielkiego Wybuchu.
A ty po prostu nudzisz się, wymyślasz i dzielisz się pierdołami dorabiając do tego wzniosłe teorie. Idź na jakiś uniwersytet trzeciego czy czwartego wieku, zabijesz czas.
czy spreparowane, dobrane wybiórczo i celowo fakty, sfałszowane jednoznacznie też można nazwać preparatem ?