prom

Akwen morski?! Co to jest za pleonazm?

Ciesz się, że nie akwen wodny!!! Akwen może być różny np. rzeczny, morski ale skoro wcześniej mamy o rzece, a nie akwenie rzecznym, to po co nagle ten akwen morski jakby zwykłe morze nie wystarczyło, a byłoby krócej. Ja to bym nawet jeszcze bardziej skróciła tą definicję:
„statek wodny przeznaczony do przewozu między dwoma odcinkami drogi lądowej, rozdzielonymi akwenem‟
i tyle wystarczy, krótko, zwięźle i na temat, po co wymieniać przykładowe akweny, wszak definicja w encyklopedii powinna być możliwie jak najkrótsza. Wprawdzie to nie encyklopedia, a słownik ale skoro zawiera definicje wyrazów w nim się znajdujących to pełni też rolę encyklopedii.

Popieram w ogólności, choć mam uwagi w dwóch sprawach. Jeśli mamy na myśli "statek" jako środek transportu wodnego, to nie piszemy "statek wodny", ale po prostu "statek". Jeśli mamy na myśli inne statki, to dodajemy przymiotniki. Podobnie jest z krzesłami - jeśli mamy na myśli (zwykłe) krzesło, to piszemy "krzesło', nie zaś "krzesło do siedzenia", natomiast jeśli mamy na myśli słynne ameryk. krzesło, to piszemy "k. elektryczne". Podobnie - gitara i gitara elektryczna. I dlaczego dwa odcinki drogi, które są rozdzielone akwenem? Jeśli dzielimy/rozdzielamy, to jeden, nie dwa. Wg mnie statek służy do przewozu towarów i ludzi z jednego brzegu na drugi. Można powiedzieć, że zastępuje most.

No właśnie, a odcinek do jednego brzegu to jeden odcinek drogi, a od drugiego to drugi odcinek drogi i te odcinki są rozdzielone akwenem, bo akwen powoduje, że się tworzą dwa odcinki ponieważ ten jeden hipotetyczny odcinek, który by istniał gdyby nie akwen rozdziela go na dwa. Ale to naciągane tłumaczenie i jak teraz o tym pomyślę dziwnie to brzmi, bo jak można rozdzielić odcinki, które już są rozdzielone skoro są dwoma oddzielnymi odcinkami aczkolwiek składającymi się na jedną drogę więc to raczej droga jest rozdzielona na dwa odcinki, a nie odcinki rozdzielone, a i samo dzielenie drogi na odcinki jest umowne więc uprośćmy tą definicję bardziej żeby była krótsza i żeby nie mieszać z tymi odcinkami:
„statek przeznaczony do przewozu między dwoma brzegami akwenu‟.

A to inna sprawa (i słuszna). Skoro już dawno było to rozdzielone (nie przez działalność człowieka lub za naszych czasów przez np. trzęsienie ziemi), to oczywiście nie można napisać w definicji, że dwa odcinki rozdzielone akwenem, bowiem tych odcinków nigdy nie było (ale też tylko jeden mógł być, nie dwa).

A czym się różni prom od statku (w naszych definicjach)? Statek podróżuje pomiędzy dwoma portami (może być ich więcej), zaś prom pomiędzy (najczęściej dwoma portami). Zwykle prom pływa codziennie i ma ustalony rozkład rejsów i zwykle nie są to dalekie trasy. Ale ogólnie, to prom jest statkiem, odwrotnie zaś może nim być.

Sorki, ale zgodnie z podaną definicją - czym się różni(ł) ms "Batory" (także ms "Stefan Batory") od obecnych promów łączących np. Gdynię z Karlskroną?

Raczysz żartować?

Raczę

Są różnice - liczba kominów i masztów oraz stery tunelowe... I Batory miał radiotelegrafistę...

To lepiej nie racz, tylko krab.

korab - statek...

a co z promem kosmicznym?

A co z nim nie tak?

O północy zawieszono międzynarodowy ruch lotniczy i kolejowy.
Co z promami?

To samo, co z durnymi pytaniami.
Durnal - jeśli ty sadzisz byki stylistyczne, logiczne, składniowe - to co?
Piefcy Członkowi wolno?
Kiedy ty wreszcie zrozumiesz, że jesteś beznadziejnie żałosny, śmieszny i totalnie niewiarygodny w tych swoich "otkryciach".
wszyscy ułomni a Chachmęt = Wspaniały Nieomylny.

Trójmiasta rząd nie lubi i o promach zapomniał?

statek przeznaczony do przewozu między dwoma przystankami

Nadal nie ma promu kosmicznego? Skoro akwen morski, to i a. rzeczny i a. kanałowy?