dopuszczalne w grach (i)
1. część paleniska składająca się z metalowych prętów;
2. w budownictwie konstrukcja złożona z szeregu krzyżujących się belek stanowiąca podstawę fundamentów, stropów, dachów
KOMENTARZE
poproszę o źródło i idę coś "coś wrzucić na ruszta" smacznego.
Głodny
http://doroszewski.pwn.pl/haslo/ruszt
zauważył, że ruszt służy do pieczenia mięsa, niczym właśnie gryl.
Dlaczego więc nie mawiamy na g. ruszt?
Może zamiast o grillu będziemy mówić o ruszcie?
A zamiast o grillowaniu, o rusztowaniu? =]
a dla znanego słowa "ruszt" (w znaczeniu urządzenia do pieczenia) było "rusztowanie"?
Byłem pierwszy, a na dodatek zgrabniej mi to wyszło. =P
Wolę wyrażenie "piec na ruszcie" niż "gril(l)owanie; przynajmniej brzmi to bardziej po polsku.
Od Z do A
Grill to po polsku ruszt, a ruszt po angielsku to grill.
"Wrzucić coś na ruszt" zastąpimy "wrzucić coś na grill"?
Przy okazji - gdyby Polacy wynaleźli nowe urządzenie nazwane "ruszt" (w nawiązaniu do znanego już od dawna rusztu), czyli poszerzyli pojęcie starego rusztu na nowy ruszt, to Anglicy, znający pojęcie "grill" przyjęliby naszą formę "ruszt" ewentualnie modyfikując ku "rusht"?
Ty naprawdę nie masz zajęcia.
Chłopie, oglądaj sobie telezakupy, tasiemce serialowe, czytuj fukt24 - ale przestań o tym piać tutaj. Przestań wymyślać jakieś "problemy" typu - co byłoby gdyby Polacy wynaleźli nowy ruszt i nazwali go rusztem. To nie trzyma się żadnej kupy, niczemu nie służy.
Ot, takie pierdaczenie dla pierdaczenia.
Z klasyka - na miłość nigdy nie jest za późno ale na samotność zawsze za wcześnie. Walcz sobie z tą ostatnią ale może w inny sposób?
Kluby emerytów? Szaradziarskie? Uniwersytet III wieku? Sympatia.pl? Randki.pl?
Baransie, to że ja mam dużo czasu, to jedno, ale że Ty, przyjacielu? Zaczynam Ciebie podziwiać - masz nawał roboty, ale jednak masz tyle czasu, aby dzielnie ze mną polemizować. I to żeby tylko - Ty polemizujesz na najwyższym poziomie znanym tylko baransom. Napiszę do lodówki i zajrzę tam - na pewno będzie Twoja odpowiedź... Obstawiamy?
I znowu kłamiesz lub conajmniej manipulujesz moimi słowami. Nie mam nawału zajęć. Do polemik z tobą dzielność nie jest potrzebna, przyjacielstwo z tobą to fantastyka.
Z lodówką kombinuj.
FB - zdjęcie jest. Wydrukujesz i kaprys możesz spełnić.
Z klapą sedesu też możesz eksperymentować.
A ja nie mam na to wpływu lecz na rewanż nie licz.
Znaczy obaj się nudzimy i umieszczamy tu sympatyczne uwagi? Witaj zatem w kółku miłej wymiany poglądów, baransie. Bez nas byłoby tu nudnawo, czyż nie?