dopuszczalne w grach (i)
maszyna latająca z skrzydłami o jednym do trzech płatów (par skrzydeł); służy jako transport lub jako maszyna bojowa
KOMENTARZE
nie prawda. nie ma takiego slowa! samochód rozumiem!
Polacy okazali się mało lotni - samolot? Sam lata? Co na to cudzoziemcy zgłębiający tajniki naszego języka?
Ciekawe, w jaki sposób pierwsi nasi rodacy zaakceptowali ten wyraz i czy były dyskusje natury logicznej? Macie jakieś dane na ten temat?
Czy samolot ma istotnie tylko jedno znaczenie?
W słownikach i encyklopediach (zasadniczo) nie jest dopuszczalne, aby hasło wyjaśniać słowami, które nie są w poradniku. Jeśli nie ma, to należy dopisać. Tu mamy "płaty", ale w sjp nie ma takiego hasła (w zn. lotniczym). I dlaczego uściślać, że 1-3 płaty? A jeśli ktoś skonstruuje z 4-5 płatami, to nie będzie samolot? Raczej "ze skrzydłami", niźli "z skrzydłami"... I po co podawać, że służy do transportu albo jest maszyną bojową? A inne zastosowania, choćby maszyna treningowa? A do gaszenia pożarów? Poszerzanie definicji może prowadzić do zapomnienia o pewnej dyscyplinie i zonk...
W definicji dano do zrozumienia, że jeden płat to para skrzydeł. Czy to pewne? Bo Wikipedia podaje - "Skrzydło samolotu (płat nośny)...", co oznacza, że skrzydło = płat.
Ale w innym miejscu w podaje: "Jednopłat - typ konstrukcji samolotu lub szybowca, który jest wyposażony w jeden płat nośny (dwa skrzydła). Ten układ charakteryzuje się najmniejszym oporem czołowym oraz najmniejszą masą z pozostałych układów (dwupłat, trójpłat)". No tak, z tego wynika, że płat ma dwa skrzydła.
A może płat to jedno skrzydło, natomiast w znaczeniach typu jednopłat, dolnopłat... to dwa skrzydła? Jeśli jedno skrzydło odpadnie lub jest do remontu, to np. "(lewa) połowa płata/u jest do remontu"?
Polska nazwa jest infantylna (dziecięca). Niezły ubaw mają cudzoziemcy uczący się j. polskiego, kiedy próbują pojąć dosłowne tłumaczenie na swój język (sam lata)... Podobnie samochód, wieloryb, wielbłąd...
WG i jego narodowe kompleksy, odcinek milion pińcet sto dziewińcet...
Jeśli wybierasz się za zachodnią granicę, to też mam złą wiadomość: Niemcy nazwali ów środek transportu jeszcze bardziej infantylnie: das Flugzeug, czyli dosłownie "rzecz do latania".
A, rzeczywiście - u Niemców też podobne określenia, np. Fernsehapparat (telewizor = aparat zdalnego widzenia). Dzięki, Przyjacielu - jeśli Niemcy nie mają kompleksów, to i mnie się teraz ustawicznie zmniejszą...
Przecież pisze wyraźnie, że samo-lot to coś co samo lata, dlaczego "mirnal" ma wątpliwości. Konstrukcja i stylistyka ma tu znaczenie drugorzędne.
W przypadku samo-chodu też sprawa jasna, wyprzęgli niewolników z lektyki i cudeńko samo chodzi.
Ważne jest wykonanie pracy, mechanizm napędzający i jego skutek.
"rzecz do latania" dziwne, ale prawdziwe, natomiast samolot nie lata sam, bo z ludźmi lub aparaturą i nie sam, bo z silnikiem; o, szybowiec mógłby nazywać się samolotem...
"maszyna latająca z skrzydłami"???
Ze skrzydłami... Jak sądzicie?
"służy jako transport"
coś tu nie tak...
rower, pociąg, narty, auto, statek służą jako transport?
W definicji przeoczono sprawę napędu? I dobrze, w końcu sam lata... A pchacz to statek motorowy...
Debilson jakiś wypisuje tu notorycznie głupoty chcąc się odgryźć za swoje kompromitacje.
Spójrz, ciemnoto, na autora definicji i pomyśl.
Ale z zastosowaniem normalnej logiki a nie krętackiej.