dopuszczalne w grach (i)
1. narzędzie do połowu ryb lub chwytania zwierząt;
2. rozpięta przez pająka pajęczyna;
3. krzyżujące się przewody, drogi, linie komunikacyjne itp.;
4. zasadzka na kogoś;
5. ogół placówek danego typu na jakimś terenie;
6. zorganizowana, tajna grupa ludzi;
7. internet
-
niedopuszczalne w grach (i)
łac. Reticulum; gwiazdozbiór nieba południowego
POWIĄZANE HASŁA:
KOMENTARZE
a rybacy śledzie łowią na wędkę...
a może ta pulapka prze pająka zastawiana to na rybki?
również słowo "sieć" (SPP PWN 2004, str. 705)
cytat: "sieć - ż V, lm M. sieci (nie: siecie)..." koniec cytatu
Miły ZielonyPunkcie - rozumiem, że ponieważ nie zostało napisane: "błędnie: siecie" a tylko: "nie: siecie" to przy fladze A - pojawia się forma "siecie"?
Dla mnie (zapewne "czytającego inaczej" a może nawet i "rozumiejącego inaczej") przytoczony zapis ze Słownika Poprawnej Polszczyzny jest jednoznaczny...
pozdrawiam
ps
według mnie ten przykład jest podobny do przytoczonego przeze mnie wcześniej przykładu o "słowie" TRZA...
drogi kuszelasie
nie wziąłeś pod uwage tego, ze trzymamy się zasady :
"W przypadku różnej oceny poprawności wyrazu przez różne źródła przyjmujemy, że jest on poprawny, jeżeli jest dopuszczony według któregokolwiek ze slowników zrodłowych."
widocznie jakis inny slownik podaje formy tu przez Ciebie wymienione jako formy poprawne
Droga Meg :)
Nie twierdzę, że posiadam reprezentatywną próbkę słowników wydanych w Polsce. W posiadanych przeze mnie podobny zapis ODRZUCAJĄCY formę "siecie" spotkałem jedynie w Wielkim słowniku poprawnej polszczyzny (PWN 2005, str. 1040). Tytuł sugeruje, że jest to opracowanie dosyć miarodajne. W pozostałych, które posiadam rzeczywiście nie znalazłem takiego zapisu. Najczęściej po oznaczeniach "lm M", lub "lm M, D" (chyba wiesz co oznaczają) pojawia się sama forma "sieci". BEZ ŻADNYCH innych notacji i dodatków. Rozumiem, że wyznajesz zasadę - co nie zabronione to dopuszczalne - ale dla mnie BRAK zapisu: "(nie: siecie)" wcale jeszcze nie oznacza DOPUSZCZENIA takiej formy. Zrób mi zatem przysługę i podaj przykładowy słownik, w którym "czarno na białym" jest zapisane, że forma "siecie" jest dopuszczalna...Poza oczywiście SA...
pozdrawiam
ani ja nie twierdze, ze posiadam :)
chcialam tylko zwrocic Ci uwage na ogolna zasade...a odpowiedz umiescilam tu bo tu pisales dluzej do greenpointa
chodzilo mi wlasciwie o inne formy, ktore poddawales w watpliwosc..."siecie" akurat i mnie sie nie podobaja i wydaja sie pomyłką...posprawdzam to za chwilke
:)
Ine formy, które "na chybcika" wyszukałem są znalezione na podobnej zasadzie. W słownikach znajduje się adnotacja typu "nie:.......", która dla mnie jest jednoznaczna - taka forma jest błędną, a podawana jest ze względu na częste, BŁĘDNE stosowanie przez laików...
do ZielonegoPunktu/ZielonegoPunkta? pisałem również o słowach oznaczonych adnotacją: "potocznie", "gwarowo", "przestarzale", które wg mnie informują o - powiedzmy - niezbyt aktualnej formie (żeby nie napisać: "obecnie niepoprawnej") a mimo to znajdują się w SA, który ma również pozwalać na sprawdzanie poprawności gramatycznej. Podobnie formy oznaczone WYRAŹNIE jako: "TYLKO W ZWROCIE"...
ale, dyskusja jest nieco akademicka - wg Twojej wypowiedzi, uzupełnionej o krótki dodatek wszystko jest w porządku...
pozdrawiam
sieć internetowa
Dlaczego płynące okręty (podczas II w.św.) nie były otoczone siatkami (np. stalowymi) zwisającymi z pokładu do wody w odległości paru-parunastu metrów od kadłuba, co uratowałoby życie tysiącom marynarzy?
Dlaczego takich klatek z prętów/rur stalowych nie mają okręty podwodne?
Sieci byłyby tak ciężkie, że statek poszedłby na dno.
chyba nie chcesz zasugerować, że taki prosty sposób a nikt na to w czasie wojny nie wpadł?
Mirnal jest inzynierem marynarki, tak ze wie, co mowi...
Inżynierem marynarki? :)
"Sieci byłyby tak ciężkie, że statek poszedłby na dno" - sieci ważyłyby tyle co kilka czołgów i byłby to promil nośności/wyporności statku.
"chyba nie chcesz zasugerować, że taki prosty sposób a nikt na to w czasie wojny nie wpadł?" - no tak nieśmiało próbuję to zasugerować...
Gdyby ktoś wpadł wówczas na pomysł zwalczania samolotów balonami, to też zostałby obśmiany, a jednak...
Nikt na taki pomysł nie wpadł bo w czasie wojny decydowały o tym same głupki a Kozi Saksofon jeszcze nie urodził się.
Te głupki owszem, wpadały na różne pomysły - a to torpedy akustyczne (niemieckie tzw. "strzyżyki") a to radary pracujące na falach decymetrowych i centymetrowych - mogące wykrywać wynurzone chrapy U-bootów.
Ale głupki jak to głupki - wymyśliły instalacje odmagnetyzowujące kadłuby statków i okrętów (antidotum na torpedy reagujące na pole magnetyczne jednostek nawodnych) a na pomysł prostych, solidnych, stalowych sieci nie wpadły. Co tam jakieś pierdoły o zwiększeniu ciężaru statku czy zwiększeniu oporów wody i zmniejszeniu prędkości - przecież to nieważne.
Podobnie jak zupełnie nieważne byłoby cumowanie w porcie do wyładunku i załadunku takiej "maszkary" okolonej stalową siecią.
Samo w sobie ciekawe - jakiej grubości stalowe pręty musiałyby być, żeby zatrzymać energię silnika torpedy. Ta informacja zgrana z długością kadłuba statku może posłużyć wyliczeniom masy tej "saksofonicznej" konstrukcji.
Równie ciekawe - w jakiej odległości od kadłuba musiałaby być ta "cudowna, prosta sieć" umieszczona. Chodzi o to - żeby ewentualny wybuch głowicy bojowej torpedy nie uszkodził kadłuba atakowanego statku/okrętu.
Powyżej kłamstwo "inżynierskie":
"... sieci ważyłyby tyle co kilka czołgów i byłby to promil nośności/wyporności statku...."
Kilka czołgów, np. 3 - to ciężar ok 100 t.
Frachtowiec mogący przewieźć 10.000 t ładunku to 100%.
Mój kalkulator mówi, że 100 t to 1% ładowności statku a nie promil.
Ot, fachowiec stoczniowiec. Wiecznie "zdumiony".
Ty oddaj czym prędzej ten dyplom politechnice.
Na pytania nie odpowiadasz - jak to Chachmęt.
Ale zapytam - dlaczego jednego dnia ileś razy logujesz się i wylogowujesz? Jedne teksty popełniasz "gościowo" a inne saksofonowo?
"Co tam jakieś pierdoły o zwiększeniu ciężaru statku czy zwiększeniu oporów wody i zmniejszeniu prędkości"
Od kiedy wojskowi przejmują się zbytnim zużyciem paliwa z uwagi na powyższe czynniki. Ktoś wpada na pomysł z sieciami, ktoś inny montuje prototyp i sprawdza, czy zdaje egzamin. Ile jednostek poszło pod wodę, bo torpedy weszły w nie jak w masło? Kto miałby się przejmować utratą paru czołgów w ładowni? Miałby sieci ratujące życie tysiącom marynarzy. Ale nawet nie sprawdzono tej idei?! I to jest zdumiewające!
"Samo w sobie ciekawe - jakiej grubości stalowe pręty musiałyby być, żeby zatrzymać energię silnika torpedy"
Na początek - czy sprawdzono działanie torpedy wypuszczonej w stronę pływającego wraku z zamontowaną zwykłą siecią w odległości np. 7 m od kadłuba? Czy ugrzęzłaby w sieci, czy eksplodowałaby w niej, czy torpeda byłaby aż tak mocna, aby przepchać sieć obciążoną ciężarami w stronę kadłuba, czy eksplozja 7 m od kadłuba wyrządziłaby takie same szkody jak po bezpośrednim uderzeniu? Czy wykonano jakiekolwiek doświadczenia?!
"Mój kalkulator mówi"
a sprawdził twój kalkulator ile ważyłyby sieci? Co powiedział? Tyle, co kilka czołgów?
Tak powiedział. Cytuję "inżyniera marynarki" z mirnal # 2015-10-30:
"..."Sieci byłyby tak ciężkie, że statek poszedłby na dno" - sieci ważyłyby tyle co kilka czołgów i byłby to promil nośności/wyporności statku..."
Jakieś wątpliwości?
"...Na początek - czy sprawdzono działanie torpedy wypuszczonej w stronę pływającego wraku z zamontowaną zwykłą siecią w odległości np. 7 m od kadłuba?... itd"
A wiesz, że nie sprawdzono? Ludzie którzy wymyślili "jeża" do walki z o. podwodnymi, radar centymetrowy, sonar - byli na tyle głupi, że akurat tych czynności nie wykonali?
A o ile wzrosłoby zużycie paliwa dla tych śmiesznych konstrukcji z tym czymś, co na nazwę "sieć" w ogóle nie zasługuje?
Jaka byłaby prędkość jednostek z tym czymś wokół siebie? Może mniejsza niż polujących na nie okrętów podwodnych? Zawsze wtedy byłby czas na następną salwę torpedową... O to chodzi?
Sugerujesz, że we wszystkich marynarkach na świecie sami durnie siedzieli i liczyli sobie paski na admiralskich rękawach a na taki prosty pomysł nie wpadli? Z kim zamieniłeś się na rozum?
Przyprowadź lepiej tego, któremu oddałeś swój.
Gościu od tych wątpliwości - że nie sprawdzono, że wojskowi to to czy tamto - wiem, że jesteś niereformowalny, nie zamkniesz się dla zasady.
Pomijasz wszystko, co nie pasuje do twoich "pomysłów".
Mieszasz porządki. Czołgi to były na pokładach i w ładowniach frachtowców niewojskowych. W każdym pojeździe, lądowym, widnym czy powietrznym ważna jest mobilność i zwrotność (uniki, ucieczki, pogonie).
To "coś" ze stali niezbyt cienkiej - dla potrzeb twojego dowartościowania - w żaden sposób nie wpłynęłoby na zwrotność, prędkość jakiejkolwiek jednostki pływającej.
Nie można od takiego ciemnego typa jak ty wymagać rozumienia podstaw taktyki i strategii wojennej. Ktoś planując atak - zakłada procent strat.
Ktoś wydając polecenie sformowania konwoju morskiego - analizuje zagrożenia wroga, posiadane swoje "aktywa" (sposoby przeciwdziałania zagrożeniom), trasę konwoju, ochronę i spodziewaną ilość statków, które uda się doprowadzić do celu.
Tak to działa.
Spóźniłeś się z urodzeniem o jakieś 60 lat.
Ty byś wszystko zmienił w historii wojen morskich. Jesteś jedyny i niepowtarzalny - taki wszechmądry.
Normalnie admirał Chuck Mirnal Norris. Ile to ludzkość straciła przez ten ród Nalezińskich. że nie w porę spłodził on Genjusza.
"Ktoś planując atak - zakłada procent strat" i to racja. Gdyby ktoś założył sieci na jednym statku w konwoju, to przynajmniej można byłoby pomysł przetestować. Wojska nie takie doświadczenia czyniło - ostatnio pokazywali pierwszy nibyczołg za cara - pojazd na dwóch dużych kołach i trzecim małym z tyłu. A tzw. bomba wirująca do niszczenia tam ile kosztowała prób i błędów? W konwoju wszystkie statki idą jedną prędkością, zatem można było sieci założyć na te nominalnie szybsze.
"Jesteś jedyny i niepowtarzalny - taki wszechmądry"
gdyby facet od opon bezdętkowych wymyślił je przed wojną, to by losy wojny mogły być zmienione? Niemożliwe było to przed wojną?
"Gdyby ktoś założył sieci na jednym statku w konwoju"
Po 1 - skąd wiesz, czy ktoś kiedyś nie przeprowadził symulacji, badań, wyliczeń? Z góry zakładasz, że nie.
I po co w ogóle to całe pieprzenie - a co by było gdyby...
Zesrałyby się grzyby.
Po 2 - na wszystkie wynalazki, odkrycia jest "swój czas", epoka, sprzyjające warunki, możliwości różnorakie, potrzeby, finanse i inne okoliczności.
Równie dobrze można by zacząć pierdaczyć - a co by było, gdyby podczas wojen peloponeskich znano i zastosowano broń atomową.
Nie masz co robić? Staruszki na przejściach, psy w schroniskach potrzebują wolontariuszy.
Jesteś męczący, na razie moderatorzy akceptują twoją pusta w wielu przypadkach pisaninę. Ale możesz doczekać się bana. Na login albo IP.
co ty jojczysz o symulacji? wpadłby jakiś kapitan lub wojskowy na pomysł sieci i powiesiłby ją choćby w celu ustalenia spadku prędkości i zwiększeniu zużycia paliwa. Symulacje... to nie XXI wiek!
"Staruszki na przejściach, psy w schroniskach potrzebują wolontariuszy" staruszki i psy czekają na takich malkontentów, co to sami niczego nie wymyślili a mają teorie na temat wynalazczości.
Może to nadmiar ... "dyskusji" ale... konwojowane statki towarowe atakowane były nie tylko torpedami - patrz konwoje do Murmańska.
Nie jestem fachowcem w branży ale trudno będzie mnie przekonać, że te konstrukcje "made in mirnal", koszmarki rzekłbym - ważące wiele ton "obwódki" wokół dość powolnych z natury statków handlowych - że one nie ograniczają zwrotności (i prędkości) jednostek.
Widzę oczyma wyobraźni, jak dzielnie manewrują zwrotami i przyspieszeniami przed bombardowaniami Luftwaffe.
Mój "pszeciwnik" pewnie zaraz napisze, że to "coś" można łatwo zdemontować w porcie, w razie co - szybciutko zamontować.
I w ten sposób jakoś szybko chyba rozwiązuje się dylemat - fachowiec czy "piefca pomysłuf" - półgłówek.
Mirnal, wynalazczość to niełatwy temat. Niejeden wynalazca doceniony został po czasie (np. po swojej śmierci). Ale wymyślanie czegoś i oczekiwanie zasłużonego aplauzu - nie polega na samym wymyślaniu lecz na wymyślaniu z sensem.
Skoro sieci były świetną zaporą przed torpedami atakującymi bazy, to na pewno wielu wojskowych wpadło na pomysł otoczenia okrętów sieciami choćby rybackimi z obciążnikami. Gdyby poszukać w internetach, z pewnością coś takiego znajdziemy, choćby w języku albańskim. Trzeba tylko poszukać, przecież mirnal nie mógł wymyślić coś, czego inni w sposób oczywisty by nie wymyślili. To samo z kominem i nadbudówką.
...
Z pewnością uznano, że sieci zwiększają zużycie paliwa o min. 20%, więc pomysł upadł. Ponadto spadła prędkość o 25%. No i rybacy nie zgodzili się na przekazanie sieci na masową skalę, dali się ubłagać jedynie do testów, które utajniono.
...
Nie jest wiadome - czy coś "z pewnością uznano lub nie uznano".
Tematyka militarna z zasady objęta jest klauzulami tajności.
I nie ściemniaj, że jakieś "rybackie sieci z obciążnikami".
Mowa jest o podwodnych zaporach przeciwtorpedowych skonstruowanych z metalowych elementów z wyglądu przypominających sieć.
Stąd potoczna acz niewłaściwa merytorycznie nazwa "sieć".
Nie były one (te konstrukcje) w 100 % skuteczne.
Gunther Prien w swoim U-47 w brytyjskiej bazie Scapa Flow udowodnił to zatapiając tam pancernik.
Pewne raczej jest to, że "mirnalskiego" pomysła nie stosowano w praktyce.
Ale czy nie rozważano zastosowania takiej metody, nie przeprowadzono wyliczeń a może nawet prób - nie wiadomo.
Wojna to nie zabawa i nie miejsce na niepewne eksperymenty.
Alianci postawili na rozwój technik zwalczania floty podwodnej III Rzeszy i na sukcesywną rozbudowę i coraz sprawniejszą organizację eskortowania konwojów.
Ten wyścig na rozwiązania techniczne i organizacyjne wygrali - mieli przewagę technologiczną, surowcową i gospodarczą, w końcowych latach zmagań o Atlantyk w skład eskort włączali lotniskowce eskortowe - tanie jednostki ale skuteczne w zatapianiu i zaganianiu U-bootów pod wodę.
Latające łodzie Catalina, patrolowe Liberatory nad oceanem też zrobiły swoje. Kosztowne - ale przewidywalne i sprawdzone efekty.
Nie zmieniały w niczym parametrów ochranianych frachtowców zarówno podczas rejsów jak i załadunków i rozładunków w portach.
"Wojna to nie zabawa i nie miejsce na niepewne eksperymenty" - pewnie nie oglądałeś filmów nt. dziwnych broni. Były ciekawe, zabawne, drogie, tanie, skuteczne i nieskuteczne. Nie było sieci wokół okrętów, ale znamy sieci u wejściu do baz. Tysiące statków i okrętów tonęło z czołgami i ludźmi, bo pomysł z sieciami okazał się kiepski albo całkiem niezbadany. Tajemnice to były podczas wojny, a nie teraz; teraz nie ma technicznych tajemnic z I i II w.św. a na pewno nie sieci. Trza znaleźć coś nt. sieci wokół statków, nie przed bazami.
"Alianci postawili na rozwój technik zwalczania floty podwodnej III Rzeszy i na sukcesywną rozbudowę i coraz sprawniejszą organizację eskortowania konwojów" - brawa dla aliantów. Z pewnością testowo zamontowali sieci i zrezygnowali z nich, bo nie mieli paliwa na głupoty.
Może Niemcy zamontowali i sprawdzili, czy ich torpedy by przebiły się przez sieci? Jeśli ktoś konstruuje czołg, to go jednak ostrzela, aby sprawdzić, jakie pociski się przebiją a jakie nie.
Parę okrętów spektakularnie zniszczono, bo torpedy trafiły w stery. Czy znane są przypadki otoczenia sieciami lub ich odpowiednikami (innymi ażurowymi osłonami) samych sterów i śrub, czyli tylko na rufie?
Saksofon, szkoda czasu na puste argumentowanie. Nic do ciebie nie trafia.
Brniesz w kompromitację na całego. Teraz próbujesz swoją durnotę rozmyć, "zapisać" jakimiś pseudo rozważaniami o ochronie sterów, śrub.
Ty masz czas na to? Musisz być jakiś samotny, odrzucony przez otoczenie, rodzinę.
"...Nie było sieci wokół okrętów, ale znamy sieci u wejściu do baz...."
Znamy - pisałem o nich, chcesz może sobie to przypisać?
"...Tysiące statków i okrętów tonęło z czołgami i ludźmi, bo pomysł z sieciami okazał się kiepski albo całkiem niezbadany...."
Nosz k...wa mać, ile razy można pytać o to samo - skąd wniosek o badaniu zagadnienia lub niebadaniu go?
"... Z pewnością testowo zamontowali sieci i zrezygnowali z nich..."
Ty jesteś jakiś głupi? Nic o tym nie znajdujesz w internecie, piszesz, że coś tam "trza znaleźć" i piszesz "mirnalotwierdzenie" - że z pewnością coś tam coś tam.
"...Trza znaleźć coś nt. sieci wokół statków, nie przed bazami...."
Opętało cię coś? Se szukaj i dupy nie zawracaj.
Wymyśliłeś "zagadnienie" niczego nie wnoszące. Ani na teraźniejszość ani na przyszłość. Przeszłości - wiadomo, nic już nie zmieni.
Pewnie uważasz się za "logika", piefcę, poszukiwacza prawdy, oświetlacza wiedzowego, wynalazatora, pomysłowydawcę.
A prawda jest taka, że jesteś na tym forum takim... "la femme fatale", nieszkodliwym (ale irytującym) idiotą.
Pasuje ci taka rola?
"Czy znane są przypadki otoczenia sieciami lub ich odpowiednikami (innymi ażurowymi osłonami) samych sterów i śrub, czyli tylko na rufie?"
WG, ty chyba projektowałeś jako "koństruktor" tory kolejowe na nabrzeżach portowych.
Śruby i stery przeznaczone są do "mieszania" wody za rufą statku czy okrętu, nadawania kierunku tym przepływom wody - i ty o tym nie wiesz?
Obuduj sobie stery i śruby blachami, ażurami, sieciami - i co tam sobie wymyślisz i wypierdziel całą jednostkę jakoby pływającą na śmietnik.
Eh WG... sam się miażdżysz, ośmieszasz i co najlepsze - nie wiesz o tym.
To może najlepiej by było schować śrubę i stery do środka okrętu, a w zamian dodatkowo wzmocnić poszycie...
Pomysłowy Dobro Mir...
"Obuduj sobie stery i śruby blachami" - nie słyszałeś o obudowie śrub dyszami Korta? I dyskutujesz?
w naszym rejonie inaczej słomba (pułapka), rodzaj wyplatanej z słomy/trawy luźnej maty do połowu ryb, może stanowić zagrodę o mniejszych lub większych okach
"Opętało cię coś? Se szukaj i dupy nie zawracaj."
Czasami tu zaglądam i myślałem, że to forum z wyższej półki.
"To może najlepiej by było schować śrubę i stery do środka okrętu, a w zamian dodatkowo wzmocnić poszycie..."
i to jest ta wyższość pyskaczy w internecie. Podczas wykładów czy ćwiczeń na studiach takiego pomysł by nie przedstawił (jawnie, nie jako anonim), bo wyszedłby na chuligana. lecz w internetach może walnąć wszystko co ślina....
"nie słyszałeś o obudowie śrub dyszami Korta?"
A te dysze to kiedy wynaleziono? Przed 1939?
I te ciasne pierścienie, z aluminium często, to ma być ta obrona przed torpedami?
Najpierw coś pierdaczyłeś o "giętkich kilkusetmetrowych wężach ratunkowych" dla marynarzy "Kurska" (to, że zatonął ten okręt na głębokości ok. 107 m to jedno - mógł zatonąć równie dobrze na gł. 250 m).
Potem o "sieciach przeciwtorpedowych". Najpierw stalowych potem rybackich. Teraz klamoczesz coś o ochronie przeciwtorpedowej sterów i śrub.
Dałeś ciała - to uciekasz w jakieś dyskusje o chyba współczesnych rozwiązaniach technicznych dla holowników, lodołamaczy i łódek - co nie ma absolutnie nic wspólnego z torpedami.
Faaaacet, większość statków zatopionych podczas II w. św. została trafiona torpedami w którąś burtę poniżej linii wodnej lub po wybuchu głowicy (ok. 250-400 kg materiału wybuchowego) pod stępką atakowanej jednostki.
Kombinowanie ze sterami (bo "Bismarck"...) - to kolejna zmiana tematu mająca pokryć kompromitację "dżyndżyniera".
A jakie ma znaczenie, kiedy wymyślono dyszę Korta? Gostek napisał "Obuduj sobie stery i śruby blachami, ażurami, sieciami - i co tam sobie wymyślisz i wypierdziel całą jednostkę jakoby pływającą na śmietnik" i nie widzę tu związku z rokiem wymyślenia tej dyszy. To oświadczenie jest natury ogólnej, niezwiązanej z jakimkolwiek rokiem. Po prostu facet nie wiedział, że istnieje taka dysza, bo gdyby wiedział, to nie napisałby tych głupot.
Nie oszukujmy się, niejaki B nie miał pojęcia o dyszy Korta, a kolejny manipulant zapomniał dodać, że znana była ona już przed wojną: " It was developed first by Luigi Stipa (1931) and later by Ludwig Kort (1934)".
"większość statków zatopionych podczas II w. św. została trafiona torpedami w którąś burtę poniżej linii wodnej..." - czy znane są przypadki trafienia torpedami powyżej linii wodnej? I takich mamy manipulantów...