socjolożka

Czy naprawdę nikt nie słyszy, jak to komicznie brzmi?

Proponuję zmianę znaczenia na "mała, socjologiczna loża", bo wbrew głosom różnych środowisk, nie jest o poprawne określenie pani wykonującej zawód socjologa i mam wielką nadzieję, że nigdy nie będzie.

Każde słowo może mieć więcej niż jedno znaczenie.
Eksport to wysyłanie towarow poza granicę oraz były, dawny port.

tia, a ekspert to były pert, zaś ekspres to były pres. A niemiecki to przeczenie przymiotnika miecki...

zaś nietoperz jest przeczeniem od rzeczownika toperz

jak oględnie ujęto na http://obcyjezykpolski.strefa.pl/?md=archive&id=238 wyrazy z zakończeniem 'ożka' mają być 'prawidłowe' lecz 'językoznawcy uważają owe formy za niewskazane w polszczyźnie ogólnej „ze względu na brak akceptacji społecznej dla takich nowotworów o zakończeniu -ożka”'

Stanowisko Rady Języka Polskiego w sprawie żeńskich form nazw zawodów i tytułów http://www.rjp.pan.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=1359:stanowisko-rady-jzyka-polskiego-w-sprawie-eskich-form-nazw-zawodow-i-tytuow

W programie 'Babilon' w ten sposób podpisują (pod ekranem) panie reprezentujące socjologię

uwazam te zmiane juz dzisiaj czesto sie pisze socjolozka za komiczna moze jeszcze sobie zmienia na:psychlozka,doktolozka,rezyserozka,nauczycielozka glpota nie zna granic....cos okrpnego..

od dawna jest konsjerż konsjerżka; do tego chirurżka; ciupaga - ciupażka, noga - nóżka

Już Wikipedia się modernizuje - Max Weber: niemiecki socjolog, historyk, ekonomista, prawnik, religioznawca i teoretyk polityki. Brat socjologa Alfreda Webera, mąż socjolożki Marianne Weber.

Modernizuje? Raczej degeneruje (polityczna poprawność językowa, błe; a co z uczuciami pań, które uważają taką formę za karygodną?).

a kogo obchodzą uczucia? Panowie prostytuci? Nieładnie i ich uczucia cierpią?

Ale właśnie forma "ożka" jest po to, aby zadowolić panie, które potrzebują takowej, a więc chodzi o ich uczucia. Jest jednak sporo pań, które takie nazewnictwo uważają za uwłaczające, zatem...

Uczmy się od Czechów, oni nie mają przemądrzałego przerostu patriarchatu i nie wstydzą się żeńskich końcówek. Używają bowiem wyrazów takich, jak:
technička (techniczka), rolnice (rolniczka), elektrikářka (elektryczka), vojačka (żołnierka), chiruržka/chirurgyně (chirurżka/chirurgini), hasička/požarnice (strażaczka), žnečka (kosarka, żniwiarka), sportovkyně (sportowczyni, sportsmenka), mudrkyně, dawniej mudřena (mędrczyni), obhájkyně (obrończyni, adwokatka), cirkusačka (cyrkowczyni), řidička (kierowczyni) itd.
Nic, tylko czerpać garściami ze zgrabnej etymologii.
Co do męskich odpowiedników: prostytutek/prostytut, dziwek/dziwkec, kurwiec, ladacznik, nierządnik, sprzątacz itp.

Z wykształcenia jestem socjologiem i jeśli ktoś pyta się o mój zawód to odpowiadam, że jestem socjolożką, nigdy nie socjologiem. Żeńska forma "socjolożka" bardzo mi się podoba. Pozdrawiam! :)

i tak trzymać!

Popieram, uczmy się od Czechów czy Niemców.
Drugą opcją jest system angielski w którym zrezygnowano z końcówek żeńskich, a te które istnieją w żaden sposób nie definiują płci. Mówiąc doctor większość ludzi i tak ma na myśli lekarkę (bo jak i w Polsce, większość lekarzy to kobiety). Tyle że w angielskim nie ma tylu odmian, nie kładzie się takiego nacisku chociażby na rodzaj rzeczownika. No i skoro już mamy tyle form żeńskich i jesteśmy w takim rozkroku, to już nie ma powrotu - trzeba iść na całość.
Uczmy się od Czechów czy Niemców.

Popieram, zwłaszcza w apekcie form żeńskich w sporym rozkroku. A. mają imiona, które są męskie i żeńskie.

Opis osób - "Socjolożki, magisterki administracji publicznej, dziennikarki z niepełnosprawnością, influencerki, prowadzą stronę martaimagda.wordpress.com".