SJP
*
SŁOWNIK SJP

X

soczek

dopuszczalne w grach (i)

soczek

zdrobnienie od: sok


KOMENTARZE

stepus92 # 2006-09-29

fajnie brzmi; soczek..

~gosc # 2012-12-26

z gumi jagut :))

~gosc # 2017-04-18

Daj mi soczek, czy daj mi soczku?

kicior99a # 2017-04-19

Typowy genetivus partitivus. Daj mi soczku (część jakiejś całości, np. możesz ulać z butelki). Daj mi soczek (w bierniku) - całą butelkę, lub w sensie: ten, który jest dla mnie przeznaczony.

~gosc # 2017-04-19

Do Pana Kiciora!
Czy Pan, Panie Kiciorze, powiedziałby: wypiję soczek, wypiję soczka, czy wypiję soczku?

Z wielkim szacunkiem
Pan Michał

kicior99a # 2017-04-20

Czasownik "wypić" jako dokonany nie konotuje partitiwu (dopełniacza cząstkowego), czyli tylko "wypiję soczek" i w tym przypadku jest to jedyna poprawna forma. Natomiast np. przynosić to czasownik niedokonany i tu będą możliwe obie formy. Tak nawiasem, w języku fińskim partitiw to odrębny przypadek, w polszczyźnie jest jedynie dopełniaczowa konstrukcja cząstkowa (partytywna). Pozdrawiam.

~gosc # 2017-04-20

Nooo, panie Kiciorze, już chciałem przyklasnąć poprzedniej wypowiedzi (choć i wdać się w małą polemikę), a tu taki klops w kolejnym wpisie :(
Primo - dlaczego to niby partytyw nie miałby być przyłączany do czasownika dokonanego. Jest jakaś reguła?
Secundo - "dać" użyte w poprzednich przykładach to też czasownik dokonany! Gdzież więc konsekwencja?
Tertio - ja już bym bardziej skłaniał się do opinii, że trudniej (choć nie jest to niemożliwe) przyłączyć partytyw do czasownika NIEDOKONANEGO. Por.:
wypić soku - *wypijać soku
skosztować schabu - *kosztować schabu
narobić bałaganu - *robić bałaganu
ale:
dodać soli/cukru - dodawać soli/cukru

A teraz zaległa polemika. Otóż nie wydaje mi się właściwe interpretowanie takich konstrukcji jako przykładów na występowanie, czy choćby wyodrębnianie się w polszczyźnie partytywu. To według mnie niepotrzebne mnożenie bytów. Zauważmy, że ów potencjalny partytyw nie generuje żadnej formy innej niż zwykły dopełniacz. To już więcej sensu miałoby (postulowane sporadycznie) widzenie innego obcego polszczyźnie przypadka - dystrybutywu w konstrukcjach typu:
Dostali po jabłku, wafelku i pomarańczy (miejscowniki) oraz po trzy długopisy, dwa kotki i dwóch niewolników (bierniki). A na koniec jeszcze po spodniach i szachach (znów miejscowniki, mimo że to liczba mnoga).
Zresztą moim zdaniem dopatrywanie się w powyższych dystrybutywu to też niepotrzebne komplikowanie sprawy.

Więc jeśli nie partytyw, to cóż to takiego? Moim zdaniem to bardziej zwykłe elipsy, gdzie opuszczono słowa: trochę, nieco itp.
Warto jednak zauważyć, że takie konstrukcje są po prostu potoczne, możliwe też, że przekazują jakiś dystans mówiącego.
Ponadto żadna z powyższych interpretacji nie tłumaczy pokrewnych konstrukcji w rodzaju:
- daj młotka... i jeszcze jednego gwoździa
- pożycz ołówka
Bo przecież nie chodzi o przekazanie części tego przedmiotu. Trudno też byłoby znaleźć wyraz opuszczony w potencjalnej elipsie.
Konkludując: to najzwyklejsze konstrukcje potoczne. Czasem nierażące i akceptowalne, czasem na granicy akceptowalności, a czasem wprost rażące.
Gość-anonimowiec

~gosc # 2017-04-20

Brawoi, Panie GA, to są tzw. potoczne twory, których, choć mają duży wpływ na nasz język codzienny, nie należy używać przebywając w towarzystwie na poziomie. Przecież przykładowo, mimo że nie jestem polonistą, powiem 'zjem kawałek wołu, a nie woła, a w żadnym wypadku nie powiem 'zjem wół', bo mocno by to raziło moje wyczulone na elegancki styl zmysły wzroku i słuchu. Jednak z takim wyczuciem trzeba się urodzić, nie każdy obdarzony jest tym darem. Dlatego trzeba uczyć, uczyć i jeszcze raz uczyć naszą młodzież, aby w przyszłości, gdy wejdzie na salony, nie popełniała gaf, używając potoczne słowa i potoczne konstrukcje.

Teraz, Panie GA, pora na Mickiewiczowskie ziarnko gorczycy. Ile razy mam Pana uczulać na to, aby Pan unikał takich "mądralkowatych", zapożyczonych słów jak <partytyw>, <dystrybutyw> czy nawet <elipsa>, która w rzeczonym kontekście nie będzie zrozumiała dla maluczkich? Pamiętajmy, że zaglądają tu również osoby bez wyższego wykształcenia, dzieci i młodzież. To nie jest katedra Harvard lub Oxford University (ciekawostka: warto zwrócić uwagę na nieszablonowe zestawienie angielskich wyrazów <ox> + <ford>), piszmy maksymalnie prosto, by grono czytelników stało się szersze.
Ponadto, pomimo tego, że już dawno zaniechałem korekt, ze względu na niezrozumiały, nieprzychylny stosunek do nich edytorów słownika, nie mogę stać z boku, widząc takie potworki językowe jak {zaległa polemika}. Opuszczając zasłonę milczenia na to, że słowo <polemika> jest także zapożyczeniem, które nie dla każdego będzie zrozumiałe, a dla językowych patriotów takich jak ja niepotrzebne (nie lepiej np. użyć wyrażenie <pojedynek słowny>?), to POLEMIKA może rozgorzeć, rozpocząć się, mieć miejsce, lecz nigdy, na litość boską, ZALEGNĄĆ!
Proszę pisać ze spokojną głową, bo pisząc "na szybko", pod wpływem emocji, łatwo o wpadki. Nie dawajmy złego przykładu tworząc niechlujne wpisy, staranność się opłaca.

~gosc # 2017-04-20

Kryste Panie i Panienko Przenajśwyntsa, obudziłem demona!
Naprawdę nie chciałem :(

PS Autokorekta: przykład z "narobić bałaganu/bałagan" nie był trafiony, bo czasownik "narobić" ma rekcję dopełniaczową.

kicior99a # 2017-04-20

ad gość i gość
Mea culpa (po polsku: moja wina). Krytykę przyjmuję. Zgadzam się, że nie ma sensu straszyć terminologią (trudnymi słowami). Dlatego w odpowiedzi będę ich unikał albo je tłumaczył.
Czy partytyw (dopełniacz cząstkowy) czy elipsa - nie mnie dociekać. Nie jestem polonistą a filologiem fińskim. Na wykładach miałem po prostu zaprezentowane polskie występowanie dopełniacza bez wnikania w struktury, etymologię (pochodzenie) itp. Prędzej mogę wyjaśnić, skąd się wziął u Finów (a jest to, po mianowniku, najważniejszy przypadek)
Zgoda z tym, że partytyw/elipsa występują wyłącznie w przypadku rzeczowników niepoliczalnych (lub podzielnych, zależnie od klasyfikacji). Dodatkowo w języku polskim użycie przypadków określa rodzaj. I tak mamy takie potworki, jak np. "kupiłem laptopa", co z partytywem (elipsą) nie ma nic wspólnego.
Czasem użycie przypadka jest determinowane (określone) przez znaczenie. Zatem mamy: "dać d...y" i "dać d...ę" (w wersji dla wrażliwych: dać ciała), które znaczą diametralnie (skrajnie) co innego.
"Dodać soli/cukru" - zgoda, ale są przypadki, że mianownik będzie właściwy, właśnie ze względu na określoną ilość. Zabieg ten stosowany jest np. w przepisach kulinarnych, gdzie najpierw mamy skwantyfikowaną (określoną, tak, wiem, że sobie robię jaja) ilość, np. cukier - 3 łyżeczki, a później, już w opisie przyrządzania: "dodać cukier, zamieszać i podać kotom". Tak więc "dodać cukru" ma znaczenie partytywne (mimo, że faktycznie może być elipsą).

Mam nadzieję, że nie namotałem za bardzo, obu panów (panie) pozdrawiam gorąco.

przekorny # 2017-04-22

Ja wiem, że było to prawie genialne, ale - Panie G-a - Pan się zapewne pomylił. Jak mniemam, myślał Pan o pewnym Marku, tymczasem chodziło o zupełnie kogoś innego - o Mariana 666/piekło. Tak czy owak - pomyłka i celność, wychodzi Pan na zero. =)
P.S. Niech się Pan przełamie i zarejestruje, mam dla Pana ważne wieści.