dopuszczalne w grach (i)
slangowa nazwa amfetaminy; speed
KOMENTARZE
to może dodajmy łikend jeszcze i parę innych ANGIELSKICH słów
Weekend już dawno dodano.
Napisałam "łikend". Nie umiesz czytać? Łikend a weekend to chyba różnica.
...hm, nasuwa sie takie kąśliwe stwierdzenie :-P Nie umiesz myśleć? Nie miej mi tego za złe, ale sam pewnie zauważysz swój błąd, gdy przeanalizujesz sobie to, co napisałeś :-P
'To może dodajmy 'łikend' jeszcze i parę innych angielskich słów...'
...czy wg Ciebie słowo 'łikend' jest słowem angielskim?
To jest spolszczone słowo pochodzenia angielskiego. Ja o tym wiem Skarbie, a ty nie musisz mi tego uświadamiać. Wiem, że nie potrafisz rozszyfrować o co mi chodziło i specjalnie dla Ciebie muszę się rozpisywać. Naprawdę trudno Ci zrozumieć co miałam na myśli? Wiem, że Twoim zdaniem takie formy są poprawne, dla mnie jednak to bzdura. Przynajmniej wiem, że jestem w miarę normalna, a ten słownik do końca nie spaczył mojego pojęcia o języku polskim. Nie mieszam języków - polski to polski, a angielski to angielski. "Spid" to jakiś dziwaczny twór - mieszaniec. Popatrz jak to wygląda: "spid", "łikend", "hapi", "lowe" itd. Urocze słowa i jakie swojskie, rodzime. Więcej takich, a będziesz świetnie mówił po angielsku, nie znając polskiego. I przestańcie wreszcie na mnie naskakiwać, bo czuję się osaczona. Więcej i tak nic nie napiszę. Zadowolony? Jak zapewne już zauważyłeś Pianisto jestem rodzaju żeńskiego, więc zwracaj się do mnie jak do kobiety, dobrze (nie "okej")? Obrońca uciśnionych Tytusów się znalazł.
ladymakbetppp
ppianista lubi sie czepiać takich niedomowien i wiekszość rzeczy trzeba mu precyzyjnie tlumaczyc tak jak by sie program pisało
ale gosc i tak jest najlepszy wsrod moderatorow bo przynajmniej jak mu cos nie pasuje to sie wlasnie czepi słowek a nie usuwa posta
i nie martw sie wszyscy wiedzą o co chodzi z dodaniem "łikendu"
Nie trzeba, nie trzeba - nie martw się Borekns :-P
Tobie już wielu próbowało coś wytłumaczyć i dość marnie to poszło - musisz przyznać...
...rozumiem co chciałaś powiedzieć panno Lady - prawdą jest, że nie bardzo Ci to wyszło, to jednakże pominę. Chcę jednak byś zastanowiła się nad kilkoma słowami...
...pierwsze 'spaghetti' - mam rozumieć, że użycie tegoż sformułowania jest całkowitym wypaczeniem Twoich zasad językowych?
...drugie 'filharmonik' - spolszczenie francuskiego 'philharmonique' - użycie tegoż też jest podług Ciebie karygodne, bo 'polski ma pozostać polskim'?
ppianista # 22:01
Nie trzeba, nie trzeba - nie martw się Borekns :-P
Tobie już wielu próbowało coś wytłumaczyć i dość marnie to poszło - musisz przyznać
dlaczego daliscie mi do zrozumienia zebym nie pisal tego co dal Was niewygodne i przestsłem (przynajmniej na jakiś czas)
Nie... Daliśmy Ci do zrozumienia, że to, co piszesz już dawno zostało wyjaśnione i wystarczy odrobina dobrych chęci, by to pojąć... :-/
Proste? Proste...
No wykaż się mądralo i popraw moją wypowiedź. Nic mnie to nie obchodzi. Pisz sobie nadal "kapuczino" zamiast "cappuccino", a wyjdziesz na wieśniaka. Powodzenia!!!
Teraz podsumuję to po twojemu - kis maj es!
dobra; proste! juz jest wszystko jasne
buzia (klawiatura) na kłódkę i milcze
Brawo Lady!
Właśnie nazwałaś wieśniakami całego grono wybitnych językoznawców, którzy zapewne wiedzą więcej od Ciebie w tej materii (dla ścisłości - pisząc moje komentarze opieram się na ich opiniach)...
A tutaj się powtarza moje od lat znane stwierdzenie - 'jeśli komuś zaczyna brakować rozsądnych argumentów, to zaczynają się również irytujące wypowiedzi i teksty w stylu 'mądralo'...'
...doprawdy, żal mi takich ludzi :-/
A do "kis maj es" się nie ustosunkujesz? I nie wycieraj się autorytetami. Sam potrafisz wnieść coś ciekawego? Szkoda słów...
nie no musze, musze cos napisac
ladymakbetppp
"nikt nam nie wmówi, że białe jest białe a czarne jest czarne"
A do "kis maj es" się nie ustosunkujesz? I nie wycieraj się autorytetami. Sam potrafisz wnieść coś ciekawego? Szkoda słów...
wlasnie szkoda słow bo jak sie ktoś ogranicza do tego co przeczytał a nie potrafi wyciągnąć z tego wniosków to szkoda słów i tyle
Gdyby każdy chodził po tym świecie wyznając jednocześnie to, co wyżej napisałeś, to na świecie tym żyłyby same Boreknsy i wszyscy mieszkaliby w lepiankach...
no to to nie bylo mile
...gdybyś się głębiej zastanowił, to doszedłbyś
do podobnego wniosku...
A teraz koniec tej farsy - jeśli masz zamiar prowokować mnie dalej, to przejdź na prywatną pocztę lub tak samo prywatną rozmowę - jestem co dziennie na Wilamowie od 21.00 do 22.00...
ostatnia uwaga
Ludzie zastanowcie sie troche JESTESCIE AMATORAMI a zachowyjecie sie jak najwieksze na swiecie autorytety i tylko dla tego ze macie w domu słownik ktory moze nawet przeczytaliscie.
Zrozumcie kazdy moze miec wlasne zdanie i dopoki ppianisty, megi tudziez inne mashroomy nie beda akademickimi badaczami polskiego ich wypowiedzi jako autorytetow w tej dziedzine ca warte co najwyzej tyle ile wypowiedzi instruktora mauki jazdy na temat doboru mieszanki paliwowej do bolidow formuly jeden
i zebu ktos mi zaraz nie napisal ze sie znowu wymadzam:
NIE TWIERDZE ZE WIEM NAJLEPIEJ WYRAZAM WLASNE ZDANIE NA NIEKTORE TEMATY,
a polemika ma sluzyc temu zeby wspolnie dojsc do jakis wnioskow a nie do obrazania innych i sie na innych
mala poprawka:
JESTEŚMY AMATORAMI
Twoi oponenci, borekns, nie zachowują się, jak to im zarzucasz, jak największe na świecie autorytety, tylko powołują się na uznane przez siebie autorytety. A takimi są twórcy słowników języka polskiego, profesorowie literaturoznawstwa, lingwistyki itp. Ty powołujesz się na swój własny autorytet. Zgadnij dlaczego Twoi oponenci jednak nie mogą Ci przyznać racji co do przedstawianych przez Ciebie argumentów. Bo to, że uznają Twoje prawo do posiadania własnego zdania na temat słowników języka polskiego nie podlega dyskusji. jeśli chcesz dyskutować to na temat wyboru autorytetów (czyli de facto o Zasadach Dopuszczalności Słów, co Ci tłumaczono naście razy), ale z góry Ci powiem, że odpada pomysł demokratyczny, to znaczy, że każdy (w tym Ty i ja) ma prawo decydować o zasadach języka polskiego.
Ladymakbetppp, widzę, że nawet nie wyobrażasz sobie, ile słów zostało przyswojonych przez język polski i ile z nich zapisujemy w wersji spolszczonej (stąd pewnie nie wiesz, że "szafa" to z niemieckiego "Schaff", "fotel" z francuskiego "fauteuil", a "komputer" z angielskiego "computer"). Takie spolszczenie to nie żaden "mieszaniec", a świadczy po prostu o dobrym przyswojeniu danego słowa. Jeszcze na początku wieku można było przeczytać w gazecie, że odbył się "match", rozumiem że taką formę wolałabyś teraz zamiast "mecz"?
Twoje przykłady "hapi", "lowe", "kis maj es" są nie na miejscu, bo rozmawiamy o wyrazach zapożyczonych - nie ma wśród nich samodzielnych wyrazów "happy", "love", ani tym bardziej wyrażenia "kiss my ass" (na marginesie - daruj sobie podobne wyrażenia). Notujemy za to wyrazy "speed" (zgodny z oryginalną formą) oraz "spid" (formę spolszczoną).
O tym, w jaki sposób zapisujemy jakiś wyraz decydują różne czynniki. Wyraz "speed" łatwo spolszczyć do "spid", jednak z "weekend" jest właśnie ten problem, że pierwszą głoskę powinniśmy w zapisie ortograficznym oddać jako "u" (tak jak "out" przeszedł w "aut", nie "!ałt"; "foul" przeszedł w "faul", nie "!fałl"), jednak zapis "uikend" jest nietrafny, niejednoznaczny. Forma "łikend" również wygląda nieciekawie. Z podobnych przyczyn być może niektóre wyraz nie zostaną spolszczone, bądź nastąpi to później niż w przypadku innych.
W naszym słowniku notujemy przede wszystkim wyrazy występujące w słownikach tworzonych przez kompetentne osoby (występowanie jest podane), podważając poprawność tych słów, pokazujesz tylko swoją ignorancję.
Jeśli masz ochotę używać wyłącznie oryginalnych form, to nie znaczy to, że jesteś normalna, jak dla mnie to jest to raczej jakieś dziwactwo.
Na koniec cytat:
Aleksander Brückner
"Nie lekceważmy (...) słów obcych; i one dowodzą nieprzerwalności rozwoju umysłowego ludzkości. Ludy podają je sobie z rąk do rąk".
Wykład poleciał. Całą noc chyba pisałeś. Szkoda tylko, że nikt Cię nie prosił.
stąd pewnie nie wiesz, że "szafa" to z niemieckiego "Schaff", "fotel" z francuskiego "fauteuil", a "komputer" z angielskiego "computer" -
- Poziom mojej wiedzy nie powinien być tematem tej dyskusji. Znajdź sobie innego kozła ofiarnego, na którym będziesz wyładowywał swoje frustracje. Mi nie musisz z maniakalnym zacięciem tłumaczyć zasad pisowni. Skoro się jednak upierasz to produkuj się dalej.
* mnie
nie chciałbym Cię martwić, ladymakbetppp, ale jedyną w tej dyskusji osobą, u której daje się zauważyć ogromne pokłady frustracji, nie jest wcale Koalar
Może i rzeczywiście nie wiem wielu rzeczy. Nikt z nas nie wie wszystkiego, ale nikomu nie trzeba tego wytykać. I jaki mentorski ton przyjąłeś. Naprawdę uważasz się za takiego wielkiego znawcę? Napisz, więc na temat zapożyczeń ze trzy książki, to Ci ulży. Tylko kto je kupi? Ciebie nie interesują opinie prostych ludzi, których krew zalewa jak ktoś im bzdury na planszy układa. Może byś wreszcie zauważył, że w większości to tacy jak ja, a nie tacy jak Ty grają w literaki i to właśnie nam powinien służyć ten słownik. Służyć, a nie przyspażać problemów i jeszcze większych wątpliwości. Jeśli spytasz zwykłych graczy to, powiedzą Ci, że przesadzacie i masa wprowadzonych przez Was słów jest całkowicie bzdurna. Szanuję pracę jaka została włożona w stworzenie tego słownia, ale nigdy nie zrozumiem celowego uprzykrzania życia sobie i innym.
podaj Koalar choć jedno słowo w języku polskim które dostał0 się do słownika języka angielskiego, niemieckieko itd itp,dmuchają nas w poroże a głupole się cieszą że za pewien czas będziemy się porozumiewąć gwarą polsko-angielską
Z chęcią poświęciłbym te kilkadziesiąt minut mojego życia na coś innego niż tego typu tłumaczenia, niestety, czasem trzeba jakieś sprawy wyjaśnić - chociażby tezę, że "spid" i podobne spolszczenia są niepoprawne. Przekazuję tylko to, co wiem, może ktoś przy okazji dowie się czegoś pożytecznego.
Jeśli chodzi o frustrację, to często przejawia się ona w wypisywaniu przez niektórych graczy durnawych komentarzy, np. na skutek straty ruchu po sprawdzeniu nieznanego sobie słowa.
Słownik jest tworzony według pewnych zasad. Jeśli Ci się nie podobają, to zaproponuj inne. Uprzedzam jednak, że słownik, który zadowoli wszystkich, to utopia. Jeśli ktoś nie ma ochoty uczyć się trudnych, mało znanych słów (według niektórych: bzdurnych), to pozostaje mu grać na niższym poziomie albo przerzucić się na inną grę. I masz rację - nie obchodzą mnie opinie, że trudne słowo jest bzdurą, a słownik jest głupi. Interesują mnie jedynie konstruktywne propozycje zmian.
Main Entry: pierogi
Inflected Form(s): plural pierogi also pierogies
Etymology: Polish, plural of pieróg dumpling, pierogi
Date: 1811
;)
potoczna nazwa amfetaminy to feta nie spid
Chcesz zmian Koalar ,proszę bardzo,należy ustalić co jest pierwotne a co wtórne.FRANIA JOLA-pierwotnie IMIę,wtórnie nazwy przedmiotów-wywalić FORD KIA itp marka,znak zastrzeżony, , wtórnie "potocznie" nazwa samochodu -wywalić,wątpliewj konduity słowa typu IRC-ircowi CDT -cedetowi UD i udeki,wsza itp , sorry i całą tę "włoszczyznę-angielszczyznę" , i będzie spokój jak ta lala,Dlaczego? Ano dlatego że mówiąc nie piszemy a pisząc nie mówimy a jeśli piszemy to poprawnie i guzik mnie obchodzi co o tym sądzą autorzy słowników , lingwiści językoznawcy- oni z tego mają kasę .Mam ochotę układać na planszy słowa jakby to byla klasówka z polskiego
powywalać bzdury dzwiękonaśladowcze tę "ostoję" 2 i 3 literówek, pograjmy sobie w rzeczowniki czasowniki przydawki i bezokoliczniki etc to jsrt prawdziwa polszczyzna
literaki są "spapugowaną" wersją scrabli, czas aby zaczęło mieć własne oblicze, nikomu to nie zaszkodzi,parafrazująć: "jeśli poznałem tu parę słów nie oznacza to że są one mądre"
Koalar ależ ja z chęcią nauczę się nowych i nawet bardzo trudnych, polskich słów, tylko chodzi o to, że ja słowa typu: "speed" czy "fack" bardzo dobrze znam już od dawna. Natopmiast wyrazy "spid" i "fak" są niedorzeczne i nie wyskakuj mi ze słowem "schaff" i "fauteuil" bo one weszły do polszczyzny wskutek tego, że pierwotna (oryginalna) nazwa była lepsza niż polski odpowiednik i w dodatku została przez Polaków uproszczona. Może wrócimy do czasów zaborów i okupacji? Wtedy z pewnością (ku Twej uciesze), będziemy pisać kartofle (niem. kartoffel) zamiast ziemniaki.
P.S. Łatwiej jest Twoim zdaniem pisać "ok", czy "okej"? Albo inny przykład: "DJ" czy "DIDŻEJ"?
Nagileonie, po Twoich wpisach i propozycjach widzę, że o poprawnej polszczyźnie wiesz niewiele. Takie nawiedzone pomysły zachowaj dla siebie, bo gadasz jak niesławny Muchomor.
Ladymakbetppp, ehhh, znowu piszesz to samo. Co miałem do powiedzenia, to powiedziałem. Nie zamierzam się powtarzać, ani zawracać kijem Wisłę.
Ja akurat nie sprawdziłem słowa "spid", zaufałem rywalce, że słówko znajduje się w słowniku, co w niczym nie zmienia tego, że ten twór wygląda dość dziwacznie...
ladymakbetppp zgaduje...blondynka?:)Koalar dzieki za ten wykladzik...
spidU koniecznie trzeba dodać! czuję się niespokojny nerwowy wręcz że nie ma spidU! Powinien być a tu nic! Ręce się trzęsą jak to piszę bez spidU ledwo już dyszę! Wagonów do mnie podoczepiali! Muszę w końcu coś zapalić! spidU chcę spidU!
spidu, z "a" na końcu jest dziwacznie
UWAGA:
głupek robi awanturę i wyzywa, jak nie rozumie;
nie docieka, żeby zrozumieć.
Stawiam, że w narzeczu wśród amatorów tegoż narkotyku dominuje jednak wersja z -a.
PS: I nie musisz kopiować i wklejać tekstu na czerwono.
Errata: zbędne "wśród"