SJP
*
SŁOWNIK SJP

X

streetworker

dopuszczalne w grach (i)

streetworker

[czytaj: stritłorker] pracownik socjalny docierający z pomocą do bezdomnych, narkomanów itp.


KOMENTARZE

ffilipek # 2003-10-06

Czy Slownik Angielsko-Polski jest juz dopuszczonym tu slownikiem wyrazow obcych?

ffilipek # 2003-10-06

a 'worker' juz nie ma :-P tak jak 'ball'

~gosc # 2003-10-06

Bo brak w języku polskim dokładnego odpowiednika tego słowa. Pracownik uliczny to raczej nie jest odpowiednie określenie na tego rodzaju ludzi...

ffilipek # 2003-10-06

a dlaczego nie ma byc 'pracownik uliczny', abstrahujac od tego, ze to kalka jezykowa ? to trzeba na sile wprowadzac czysto obce slowa do polskiego jezyka TYLKO dlatego, ze jednym polskim slowem nie da sie zastapic danego obcego slowa?

~gosc # 2003-10-06

na sile? a co powiesz o wyrazie np. shampoon? to nie jest na sile? co to kuzwa niby ma byc? SZAMPON to polskie słowo! I takich beznadziejnych słow na sile w tym slowniku jest wiele...!

~gosc # 2003-10-06

ffilipek:
Widzę żeś następna mądrala co się do naprawiania świata zabiera, a podwórka swojego posprzątać nie potrafi - grać to nie grasz wprawdzie, ale bruździć i pyskować na autorytety lubisz (za to w godzinach pracy opłacanych z moich podatków). Że bruździsz nie szkodzi, że głupio czynisz - bardziej.

Ponieważ tłumaczyć głupim, że są głupimi nie warto, ("...co do wszechświata nie mam pewności..." a co do ciebie w 100%) może więc tymczasem, skoro się tak bardzo nudzisz, zrób sobie habilitację z angielskiego (żeby zrozumieć co streetworker znaczy) i jeszcze z polskiego, żeby stworzyć lepsze słowo niż przybliżające nierozumnym jako Ty wyrażenie "pracownik uliczny" w sposób zgodny z polskimi zasadami słowotwórstwa.
A może lepiej zajmij się czym innym np. zabawianiem panienek stanu wolnego, a słownikowi i innym... daj już spokój, fylypku z konopi nieindyjskich

miau

PS. ciekawe jak długo nie zostanie usunięty powyższy ewidentny, acz grzeczny, atak personalny

ffilipek # 2003-10-06

a co ty na to, ze mam habilitacje? a tak wlasciwie, to o co ci chodzi? zadnego slowa nie napisales co do meritum sprawy, po co marnowac tyle bitow? i jeszcze jedno : jak z kims rozmawiasz to sie przedstaw

meow # 2003-10-06

Od: miau
Do: ffilipek
Data: 6 października 2003 r.
Temat: wypowiedź wielce oświeconego ffilipka na temat poprawności słowa streetworker
Część: 2.

(UWAGA: tłumaczę powyższe tylko tym z habilitacją - a to, że "miau" to mój pseudonim to chyba to może widać teraz wyraźnie, nawet dla nich)

---

Tak. To że masz habilitację dziwi mnie zaskakująco mało. Skoro masz już jedną, machnij więc drugą. Co to dla ciebie. Rozumy pozżerałeś, lecz... niestety, własny również. Razem ze słówkiem streetworker i pokorą.
Pora przywrócić choćby pierwsze. Rehabilitować. He, he.

Sama habilitacja to niezła poszlaka na to, że za moje pieniądze się właśnie udzielasz na kurniku. Rozumiem że twój przełożony o tym wie.
Lecz póki co moich bitów mi nie żałuj, póki każdy bit twój jest ukradziony z mojego portfela.
A skoro nie rozumiesz meritum mojej wypowiedzi, to pieniądze na twą naukę były kompletnie zmarnowane. Taniej wyszło by uczyć Cię myśleć, a nie pisać bzdety.

Pozdrawiać cię nie pozdrawiam
ale wskażę ci że tu jest podpis, o tu:

miau

~gosc # 2003-10-06

meow, wspolczuje ci, masz kompleksy chyba, ja cie nie obdarzalem epitetami w rodzaju 'rozumy pozżerałeś', 'taniej wyszlo by uczyć Cie myśleć a nie pisac bzdety' (wyszloby sie chyba razem pisze), 'bruździsz, 'głupio czynisz', 'mądrala'... i dalej zero odniesienia co do meritum sprawy, któego nie chce mi sie ci objasniac, bo zapatrzony w siebie nie zwrocisz na to uwagi

ffilipek # 2003-10-06

ostatni komentarz byl moj, wylogowalo mnie przy jego pisaniu