SJP
*
SŁOWNIK SJP

X

tantiema

dopuszczalne w grach (i)

tantiema

umowna opłata licencyjna za korzystanie z utworów muzycznych (i innych, np. audialnych lub wizualnych) płacona przez użytkownika na rzecz właściciela praw majątkowych do dzieła (twórcy, producenta, Organizacji Zbiorowego Zarządzania)


KOMENTARZE

~gosc # 2017-10-05

Gdzie znajdę etymologię tego słowa? Czy istnieje ogólnodostępny zbiór haseł opierających się głównie na etymologii? Nie chcę być wiecznie skazany na słownik wyrazów obcych.

marek176cm # 2017-10-05

Nasza 'tantiema' to zapewne zapożyczenie z języka francuskiego 'le tantième', co zwykle tłumaczą w innych językach jako 'bonus', czyli 'premia, dodatek'. Po pomoc w wymowie, proszę sięgnąć do słownika francuskiego, bo nie mam stosownych symboli fonetycznych pod ręką.

mirnal # 2017-10-06

"Organizacje zbiorowego zarządzania to stowarzyszenia zrzeszające twórców, wykonawców, producentów oraz organizacje radiowe i telewizyjne" - zatem od małych liter i liczba mnoga, w pojedynczej także od małych liter, bo to nie jest nazwa konkretnej instytucji.

mirnal # 2017-10-20

Ostatnio pisano o tantiemach Seweryna Krajewskiego, że otrzymuje 1,5 miliona zł tantiem rocznie? To możliwe? W jaki sposób one są naliczane? głównie od emitowanych przebojów? To 4 tysiaki dziennie - ile tych przebojów radio i telewizja musiałyby puszczać? A Elżbieta Dmoch (2+1) klepie biedę - nie można by puszczać więcej hitów tego zespołu, aby miała z czego żyć? Jeśli Iksiński decyduje, które nagranie puścić na antenie, to czy można tu przewidzieć rozmaite szwindle, np. parę procent z tantiem dla takiego gostka?

balans # 2017-10-21

Nieśmiało wtrącę - porównanie chyba nie najszczęśliwsze.
Seweryn Krajewski poza śpiewaniem zajmował się także komponowaniem muzyki a być może i pisaniem tekstów ale za to ostatnie nie ręczę.
Tantiemy w ZAIKS biorą wykonawcy i twórcy dzieł artystycznych.
Elżbieta Dmoch - z tego, co wiem - była tylko wokalistką.
Nie znam szczegółów "kuchni" artystycznej - ale żeby mieć prawa do tantiem artyści musieli sobie to chyba najpierw zagwarantować - coś w rodzaju patentowania wynalazków.
Zazwyczaj wiąże się to z jakimiś kosztami więc... czasem artysta na emeryturze bywa goły i wesoły - bo wcześniej nie myślał o przyszłości.
Coś jak współczesne młode matki, które dla 500+ rzucają pracę.
Ta władza przeminie, następne też - za kilkadziesiąt lat może okazać się, że emeryturki nie ma... bo składek nie było...

~gosc # 2017-10-21

Najpierw, zanim się zacznie narzekać, proponuję się zorientować w sprawie dotyczącej prawa własności do piosenek. Nie wiadomo, czy pani Dmoch ma jakiekolwiek prawa do piosenek byłego męża, tak samo nie wiadomo, czy pan Krajewski nie kupił sobie praw do wielu nieswoich piosenek. Np. Paul McCartney robi/ robił lody nie tylko na Bitelsach*, on kupuje prawa do wielu przebojów.

*a jego prawa do tych piosenek wykupił swojego czasu Michael Jackson

mirnal # 2017-10-21

To wszystko rozumiem, ale proszę mi wyjaśnić, skąd p. Sewerynowi płacą 4 tysiące zł dziennie (ok 1000 dolców), nawet jeśli wykupił to czy owo? Przecież to płacimy my, głównie abonenci, a przecież takich twórców są tysiące. A potem jeszcze będziemy płacili 70 lat po jego zgonie? Jeśli w radiu leci przebój Rolling Stonesów, to już po emisji leci kasa na ich konto (lub do brytyjskiego ZAIKSu)? A jeśli nieznany zespół z Rumunii lub Nowej Zelandii, to co się dzieje? Kto to prowadzi taka buchalterię i co, jeśli za jakiś przebój dane radio nie przekaże kasy?Kto to kontroluje i tego pilnuje?
Co do pani Dmoch - czasami przebój lansuje dany wykonawca, zaś autorzy słów i melodii jadą na jego talencie, więc wykonawca także powinien brać kasę, podobnie jak główny aktor kasowego filmu, a nie tylko reżyser, scenarzysta i kompozytor.

mirnal # 2017-10-21

"*a jego prawa do tych piosenek wykupił swojego czasu Michael Jackson" - w sumie dla nas nie ma znaczenia, kto od kogo co kupił, bo kasę i tak musimy płacić, niezależnie od własności prawa (X czy Y).
Czy są dane, ile procent z abonamentu rtv płacimy polskim twórcom, a ile zagranicznym? Kto np. w danym roku wziął największą kasę, a kto najmniejszą?
Ile rocznie musi rtv nadać filmów i piosenek S. Krajewskiego (do tego sprzedaż płyt i książek), aby wyszło dla niego 4000 zł dziennie? I tak potem przez 70 lat dla spadkobierców...

balans # 2017-10-21

@mirnal
Czytam z ogromnym zdziwieniem Twoje teksty. Zadałeś wiele pytań.
Biorąc pod uwagę czas (2017 r.) i przypuszczalny brak embargo na internet te pytania są zadziwiające a nawet nieco szokujące.
Ja, stary człowiek (niektórzy nawet tutaj piszą o mnie per pan Balans lub Pan Balans), wychowany w socjalizmie (w 1989 r. byłem już trochę po 30-tce) rozumiem mechanizmy, o których piszesz - co prawda dość ogólnie ale rozumiem je. Dziwne, że Ty nie.
1/ Nie ma czegoś takiego jak "abonament RTV". Istnieje opłata za posiadanie odbiornika TV i/lub radiowego.
2/ Rynek mediów prawdopodobnie funkcjonuje tak, że dzieła artystyczne (filmy, seriale, piosenki, słuchowiska) pooznaczane są kwalifikatorami - płatna/niepłatna emisja radiowa, telewizyjna, kinowa. Właściciele mediów podejmują decyzje biznesowe - jakie dzieła będą emitować bo analizują to pod kątem słuchalności/oglądalności swoich stacji. Z poziomu tych dwóch parametrów wynikać będzie ich atrakcyjność biznesowa dla emitentów reklam. Mając duże wpływy z reklam mogą pozwolić sobie na opłacanie do ZAIKS kwot z tytułu praw autorskich. Tak to pewnie działa.
Sformułowanie "... A potem jeszcze będziemy płacili 70 lat po jego zgonie?..." jest dziwaczne. Jacy "MY"?
Nad pieniędzmi wpłacanymi w postaci opłaty RTV "MY" mamy kontrolę do momentu ich wpłaty a później o ich wydawaniu decydują managerowie danych mediów. Z pewnością na tym rynku istnieją instytucje tzw. regulatora rynku jak choćby KRTiR i być może nie tylko ta Rada.
3/ Buchalteria zapewne istnieje. Kontrola też. Pewnie jest cały system kontrolno egzekucyjny - w razie stwierdzenia faktu emisji przeboju na dziko, bez opłaty - nadawca zostanie wdeptany finansowo w glebę.
Pewnie o tej możliwości wie, zna stawki kar umownych i zapewne są one tak skonstruowane, że nie opłaca się zaoszczędzić 150 zł za dziką emisję i narazić się na karę w wysokości 20.000 zł.
Tak to sobie wyobrażam.
Na koniec pytanie - masz wgląd w zeznanie podatkowe Seweryna Krajewskiego? Czy może te szokujące Ciebie 1000 $ dziennie bierzesz z jakiegoś "pudelka"?
Jeśli o mnie chodzi - o ile wykupił prawa autorskie legalnie, z legalnie zarobionych środków - to jego sprawą jest to, jakie ma z tego zyski.
Jeśli są one takie, jak piszesz (ale nie piszesz czy to zyski netto czy brutto - przed czy po opodatkowaniu) - to należałoby podziwiać raczej zmysł biznesowy tego człowieka.
Na sam koniec tak napiszę - niezależnie od ustroju państwa zawsze byli mądrzy i głupi. Przedsiębiorczy i gapy. Biedni i bogaci - akurat to na ogół wiąże się z poziomem mądrości i przedsiębiorczości. Mądry i biedny jednocześnie - to nic dziwnego, po prostu za mało przedsiębiorczości.
Głupi i bogaty - to także spotykane, chociaż można spierać się o to, czy przedsiębiorczości nie można podciągnąć pod jakąś formę mądrości.
Zazdrościsz Mirnalu Krajewskiemu?

~gosc # 2017-10-21

z moich obserwacji
więcej piosenek dają Krajewskiego a Dmoch niemal nie słychać
czy to jakaś cenzura czy złośliwość? Nawet jeśli przyjąć, że dorobek SK jest 10 razy większy.

~gosc # 2017-10-21

"1/ Nie ma czegoś takiego jak "abonament RTV". Istnieje opłata za posiadanie odbiornika TV i/lub radiowego"
podobnie nie ma kary ani mandatu za jazdę na gapę
jest opłata specjalna...

~gosc # 2017-10-21

"Zazdrościsz Mirnalu Krajewskiemu?"

typowe, żenujące i prowokacyjne pytanie
po czymś takim, to nie wiadomo, co należy odpowiedzieć
tak, zazdroszczę
?
a może nie, nie zazdroszczę (i kto w to uwierzy?).
Nie można zadać prostego pytania - skąd Iksiński może dostawać kasę dla przeciętnego Polaka nieosiągalną, bo zaraz "zazdrościsz?". Wiemy, że Lewandowski zarabia dużo więcej (i też za to płacą ludziska), ale że znakomity piosenkarz i kompozytor ma 4 tysi dziennie, to mało kto wie i nie zna mechanizmów "płacących".
No i jakie reklamy? SŁucham radia i znakomita większość przebojów leci poza reklamami.Kto i dlaczego puszcza dany przebój nie wiem jaki jest algorytm, ale jeśli takie duże sa tantiemy, to jaki problem, aby dogadać się z redaktorem co do tej czy innej piosenki?

balans # 2017-10-21

@ chyba do Mirnala, w każdym razie do gościa zaczynającego wpis od
"Zazdrościsz Mirnalu Krajewskiemu?"

No to google i wpisujemy nazwy rozgłośni radiowych. Wyskakują linki do stron i tam są kontakty do radia takiego czy innego. Dzwonimy, piszemy maila zadając pytania. Dostajemy odpowiedź lub nie. To zależy.

"...No i jakie reklamy? SŁucham radia i znakomita większość przebojów leci poza reklamami..."

Nie rozumiem. Przeboje mają "lecieć" w czasie reklam?
Pomyśl nieco szerzej - słuchalność danego radia nie dotyczy słuchania go w czasie tych czy innych dziesięciu minut. Chodzi o popularność danego medium radiowego/telewizyjnego wśród odbiorców. Ktoś włącza radio na program XX, bo lubi jej repertuar, zestaw audycji, klimat a nie dla jednej piosenki. Ktoś inny mierzy tę słuchalność, ogłasza wyniki i reklamodawcy zastanawiają się - której rozgłośni zlecić (i za ile...) emisje ich reklam.
A kto i dlaczego puszcza w radio takie czy inne przeboje - to temat rzeka.
Jeśli dana audycja radiowa jest tematyczna - to utwory country dobiera prowadzący wedle swego gustu i prawdopodobnie za wcześniejszą zgodą decydenta finansowego.
Zmierzasz może kolego do tego, że Mann, Niedźwiedzki, Kaczkowski to gangsterzy radiowi? Mafia tantiemowa? Mają jakieś "boki" od takiego SK czy Rodowicz?
Ja nie wiem. Nigdy się nad tym nie zastanawiałem. Ale wiem, że chyba każda profesja ma jakieś cechy charakterystyczne znane niewielu osobom. Moje kolejne pytanie - nawet jeśli jest to lub może być podejrzane - można to jakoś udowodnić?

Poza tym zadałem pytanie - jak wiarygodne są te info o 1000$ dziennie? Netto czy brutto? Masz wiedzę o tym - ile i jakie prawa autorskie posiada wspomniany SK? Jeśli nie - to bijesz pianę.
No i z przykrością to napiszę - zachowujesz się jak typowy Polak ze znanego dowcipu - jeśli zauważy, że sąsiad kupił nową kosiarkę to zaczyna kombinować jakby mu tę kosiarkę skrycie zepsuć albo donieść komu trzeba, że sąsiad na pewno coś ukradł, skoro kupił taki sprzęt.
Przedstawiciel innej nacji ponoć w takiej samej sytuacji kombinuje całą noc - jak by tu zrobić, żeby nazajutrz kupić jeszcze lepszą kosiarkę, niż ma sąsiad.
Nie obraź się, zadajesz pytania dość mocno szczegółowe (ekonomicznie) na bardzo ogólnym forum słownika do gier słownych.
Słyszałem, że na giełdach istnieją mechanizmy transakcji pozornie nielogiczne - mianowicie chodzi o to, że makler może osiągać zyski grając na spadkach cen akcji.
Reasumując - ja nie mam wrażenia, że SK okrada mnie w jakiś sposób.
Zakładam, że gdybyśmy dla potrzeb rozumowania przyjęli, że rozdzielamy te prawa autorskie należące do SK na 10 innych osób - a więc każda z nich (uśredniając) zarobi 100$ dziennie. W sumie nie za wiele. Podejrzewam, że w takim przypadku tego tematu nie poruszałbyś.
A istotą i jądrem Twojej reakcji jest to, że JEDNA OSOBA zajmująca się kiedyś jakimś mało ważnym brzdąkaniem na gitarce i śpiewaniem - osiąga TAKIE ZYSKI. Niewiarygodne i podejrzane...
A ja tam wolę takiego artystę niż takiego, co całe życie artystyczne przejeździł na trasach koncertowych, na balach i wódzie w restauracjach a na starość ZUS nalicza mu 3,20 zł emerytury.
Bo wcześniej nie chciało mu się pomyśleć, policzyć, ustatkować.
Jest bardzo prawdopodobne, że do takiego "artysty" Ty i ja dopłacamy.
Tyle, że z innego źródła - ze środków MOPS, GOPS czy podobnych.

~gosc # 2017-10-21

tyle że" Czerwone Gitary" to mój ulubiony zespół z lat młodości, a sam Krajewski uznawany jest przez mnie za superkompozytora, choćby muzyka do serialu "Jan Serce". I na pewno nigdy bym nie napisał "osoba zajmująca się kiedyś jakimś mało ważnym brzdąkaniem na gitarce". Interesuje mnie także, czy p. Seweryn więcej (średnio) dziennie zarabiał na koncertach, czy teraz z tantiem, po przeliczeniu złotówek wg danej wartości.

~gosc # 2017-10-21

"No i z przykrością to napiszę - zachowujesz się jak typowy Polak ze znanego dowcipu - jeśli zauważy, że sąsiad kupił nową kosiarkę to zaczyna kombinować jakby mu tę kosiarkę skrycie zepsuć albo donieść komu trzeba, że sąsiad na pewno coś ukradł, skoro kupił taki sprzęt".
Nie znam tego dowcipu, ale po raz kolejny spekulujesz i sugerujesz ludziom coś, czego nie napisali a nawet nie zasygnalizowani. Wg Ciebie, jeśli ktoś poruszy ciekawe temat, nad którym się nikt chyba nie zastanawiał, w tym i Ty, to musi być jakiś maniak, który zazdrości i chętnie by uruchomił wszystkie urzędy skarbowe...

~gosc # 2017-10-21

polecam https://www.wprost.pl/185311/Ile-zarabiaja-polscy-muzycy
i faktycznie wspomniano tam, że wykonawcy zgodnie z prawem są traktowani po macoszemu... ponieważ nasze prawo jest skopiowane z zachodniego, trudno zrozumieć, że wykonawcy przebojów taka słabą pozycję sobie wywalczyli, zwłaszcza że dany przebój kojarzy się w 90% właśnie z wykonawcą, zaś autorzy tekstów piosenek nie są zwykle kojarzeni (w porównaniu z wykonawcami. Jeśli kupuję płytę lub idę na koncert, to z uwagi na wykonawcę, nie autorów. Od nich finalnie zależy, czy dany przebój ma duże, czy małe wzięcie.

balans # 2017-10-21

Do gościa, który napisał:
"... I na pewno nigdy bym nie napisał "osoba zajmująca się kiedyś jakimś mało ważnym brzdąkaniem na gitarce"....".
Wiesz, co to jest przekora?
Definicja z SJP:
bycie złośliwym, robienie komuś na złość; także: udawany sprzeciw, przekomarzanie się.
W tym konkretnie kontekście - chodzi o część definicji po słowie "także".
Ciężko jest dyskutować z noname.
Do drugiego gościa komentującego dowcip:
Nie spekuluję. Teksty napisane przez osobnika, któremu odpowiadam odbieram tak a nie inaczej i ripostuję zgodnie ze swoim odbiorem.
Zdziwienie wysokością domniemywanych przychodów Seweryna Krajewskiego odczytuję jako pewnego rodzaju zawiść i ocenę, że to jest coś nieprawidłowe, że w ogóle ci redaktorzy decydujący o wykreowaniu utworów SK czy innego artysty - to jakieś takie podejrzane jest i niejasne. No i ten 1000$ dziennie... nie za bieżący wysiłek. Przecież to jest dużo więcej, niż średnia krajowa zarobków a żołądki przecież jednakowe...
Tak odebrałem te teksty. Nic na to nie poradzę.

~gosc # 2017-10-21

"... I na pewno nigdy bym nie napisał "osoba zajmująca się kiedyś jakimś mało ważnym brzdąkaniem na gitarce"....".

Przekora? Można kazać rozstrzelać partyzantów, a potem (po ich odbiciu) twierdzić, że to przekora, żart itp.
"Wykończcie ich", a po dostarczeniu nagrania na policję "przecież chodziło o wykończenie ich finansowo (okradzenie).

Jak poznać przekorę, skoro tylko autor wie, gdzie ona jest. Najwyraźniej słabo opisujesz tę przekorę, skoro nie jest ogólnie zrozumiała.

~gosc # 2017-10-21

"Przecież to jest dużo więcej, niż średnia krajowa zarobków a żołądki przecież jednakowe...
Tak odebrałem te teksty. Nic na to nie poradzę"

I właśnie dlatego nie wyciągaj wniosków ponad to, co wyraźnie napisane. Nie działaj wg szablonów. Każdy pisze o czymś innym i nie interpretuj to po swojemu, bo kiedyś poważnie się rozczarujesz. Słowa znaczą to, co znaczą, a nie to, co się Tobie wydaje, choćbyś miał doświadczenie, że większość ludzi myśli tak jak Ty. Na prawnika się nie nadajesz. W sądzie interpretujemy tekst zeznań dosłownie, a nie wg tego, "co ja myślałem". Wystarczy zapytać wówczas takiego prawnika: a gdzie to oskarżony napisał/powiedział?

~gosc # 2017-10-21

czy po rozwodzie z winy p. Seweryna, jego b. żona otrzyma połowę tantiem za utwory powstałe podczas trwania małżeństwa?

balans # 2017-10-21

Napisałem już do wszystkich uczestników tego dziwnego dyskursu, że dialog z noname jest bez sensu.
PRZEKORA - trudno, przeżyję na luzie, zupełnie spokojnie to, że ten i ów nie odczytuje moich intencji zgodnie z ich zamierzoną przeze mnie treścią.
PRAWNIK
Nie aspiruję do profesji prawniczej, ta dyskusja nie odbywa się w sądzie.
Cytatów nie zamierzam załączać choćby z uwagi na anonimowości autorów większości wpisów. Dzisiaj widoczne są godziny publikacji ale od północy te znaczniki znikną i wszyscy "goście" z 21.10 będą jednakowi.
Niezależnie od tego uważam zaglądanie do cudzej kieszeni za co najmniej nieeleganckie. Tym bardziej, że moje dwukrotnie i wyraźnie zadane pytania o źródła informacji i o szczegóły (netto/brutto, koszt wykupu praw autorskich) pozostają bez odpowiedzi.
Jeśli tak ma zostać - to ta cała dyskusja dotycząca personalnie dochodów/przychodów p. Seweryna Krajewskiego jest demagogią i biciem piany.
Kończę swój udział w tym wątku - jeśli ktoś czuje się urażony treściami przeze mnie napisanymi - przepraszam, nie było moim zamiarem szukanie okazji do przyłożenia komukolwiek dla samego przyłożenia.
Jednakże nie wycofuję się z żadnych z opublikowanych tez a z pewnością w całości.
NOT OVER

~gosc # 2017-10-21

Jak z Tobą pisać, to tylko anonimowo, bo nijak nie trzymasz się tematu.
"Niezależnie od tego uważam zaglądanie do cudzej kieszeni za co najmniej nieeleganckie"
Stawiasz tezy wyssane z palca, na podstawie swoich widzimisiów, jak choćby powyższe. Kto komu zagląda do kieszeni? Jeśli zapytam, ile może zarobić kapral, to będzie zaglądanie do kieszeni? Ponadto wszyscy niemal zaglądają do kieszeni politykom i sportowcom i pewnie Ty znasz mniej więcej zarobki a to naszych olimpijczyków (za medale), jak i piłkarzy, czy tenisistów, a przecież do kieszeni im nie zaglądasz. Albo masz coś do powiedzenia, albo nie pisz, bo Twoje uwagi o kieszeniach, żołądkach itp. oparte są na jakichś stereotypach. Ktoś zadał dość krótkie pytania, nikt nie odpowiada, bo nie ma nic mądrego do napisania, zatem nie czuj się zmuszony do odpowiadania, skoro nie odpowiadasz, a zgłaszasz dziwaczne uwagi. Co do tantiem SK, to wrzuć do g kilka tagów i dowiesz się szczegółów, czy to brutto, czy netto i czy 1 a może dwa mln rocznie. Przecież nie chodzi dokładnie o wysokość kasy czy akurat o SK, lecz ogólnie, bo temat tantiem nie jest społeczeństwu znany. A że tantiemy czy zarobki piłkarzy są za duże i płacone przez społeczeństwo, to jest oczywiste, zatem każdy obywatel może się w tym temacie wypowiedzieć.

balans # 2017-10-22

Złamię słowo.
Cyt.:
"... A że tantiemy czy zarobki piłkarzy są za duże i płacone przez społeczeństwo, to jest oczywiste, zatem każdy obywatel może się w tym temacie wypowiedzieć..."

Nie rozumiem w jaki sposób społeczeństwo wypłaca tantiemy z tytułu ochrony praw autorskich pisarzom, kompozytorom etc. i pobory piłkarzom zawodowym.
Jeśli tantiema autorska z tytułu sprzedaży książki kupionej przeze mnie autora XY trafia do niego - to za pośrednictwem wydawnictwa, ZAIKS i podobnej instytucji pochodzi ona z MOJEJ kieszeni a nie społecznej.
Społeczeństwo jako zbiorowisko płatników podatków opłaca całą sferę budżetową, polityków, wojsko, tzw. służbę zdrowia, szkolnictwo publiczne i inne publiczne cele jak np. państwowe muzea.
Nie wiedziałem, że zarobki piłkarzy/pisarzy są płacone piłkarzom/pisarzom na takich samych zasadach jak zarobki np. pracowników sejmu czy IPN.
Podkreślam - zarobki kontraktowe z klubowych kas a nie premie z PZPN np. za awans do MŚ. PZPN jest zasilany z budżetu ale nie tylko z niego.
A to czy one są ZA DUŻE - nie mam zdania. Jest wolny rynek. On ustala stawki.
Zgodzę się z tym, że społeczeństwo opłaca stypendia sportowcom - wspomniałeś o medalistach.
Tantiemy są stawkami zmiennymi, zależnymi od ilości sprzedanych egzemplarzy książek, ilości odtworzeń utworów.
Nadawców tzw. publicznych ("misyjnych") jest niewielu w porównaniu do nadawców komercyjnych.
Nadawcy ci (misyjni) mają wiele źródeł finansowania. Opłaty abonamentowe nie są jedyne.
Nadal nie znam źródeł tych informacji o 1000$ dla SK. Jeśli ktoś posługuje się takimi danymi - nie robi łaski podając źródła.
Mam inne spojrzenie na to zagadnienie (mam do tego pełne prawo, nieprawdaż?) ponieważ nie przekonałeś mnie, że społeczeństwo jako solidarna całość płaci tantiemy wynikające z ochrony praw autorskich.

~gosc # 2017-10-22

Wszystkie pieniądze, które ktokolwiek otrzymuje, pochodzą od społeczeństwa, które się na to składa (płacąc podatki, kupując towary, grając w totka...). Jeśli piłkarz bierze kiepską lub astronomiczną kasę, to bierze z reklam, biletów itp., za co płacą członkowie społeczeństwa. Proszę pokazać mi element wypłaty dla twórców lub piłkarzy, które nie są składane przez społeczeństwo.

balans # 2017-10-22

Ale teraz pojechałeś po bandzie...
Nie ma sensu z tobą dyskutować. Nadajesz się do "Kawa na ławę". Ale nie w roli Rymanowskiego.
Sugerujesz - lub ja w swojej głupocie tak to odbieram, że ktoś zmusza przypadkowych ludzi do kupowania biletów na mecz, ktoś zmusza klienta w księgarni do kupna książek, ktoś inny zagania ludzi z ulicy do automatu LOTTO.
Demagogia godna mistrzów. Społeczeństwo...
Mnie ktoś zmusił do zakupienia dostępu do internetu, do kupna komputera.
Mniejsza o to. Masz swoją tezę, naginasz do niej argumenty, z moich tekstów wybierasz jak rodzynki z ciasta pasujące ci do tej tezy akapity.
Swoją anonimowość uzasadniasz kosmicznym argumentem.
Czego się boisz? Wyjrzyj zza tej budy i daj głos jako ktoś konkretny.
ehhh...

~gosc # 2017-10-22

"Sugerujesz - lub ja w swojej głupocie tak to odbieram, że ktoś zmusza przypadkowych ludzi do kupowania biletów na mecz, ktoś zmusza klienta w księgarni do kupna książek, ktoś inny zagania ludzi z ulicy do automatu LOTTO".
To jest to Twoje wąskie patrzenie... Niczego nie sugeruję, jedynie stwierdzam fakty. Nikt nikogo do niczego nie zmusza. Do jazdy autobusami miejskimi też nikogo nie zmuszają, ale niemal każdy dopłaca do tych biletów. I to się bilansuje. Na mecze Ty i ja nie chodzimy, ale chodzi i ogląda, kupuje koszulki, ogląda reklamy i kupuje towary z tych reklam na tyle wiele osób (wielka część społeczeństwa), że z zebranej kasy są miliony dla piłkarzy, działaczy, telewizyj oraz podatki dla państwa, czyli dla nas.
W totka nie grywam, może paręnaście razy w życiu, ale zawsze są miliony dla zwycięzców, bo składa się na to społeczeństwo i jeszcze część z podatków wraca do społeczeństwa.

~gosc # 2021-05-12

Syn ma fatalne warunki i wyciąga rękę do mopsa. A przecież będzie otrzymywać tantiemy po sławnym tacie i pewnie dostał spadek. Mops powinien pomagać rzeczywiście ludziom bez środków.

balans # 2021-05-13

Gosciu - przestań czytać plotkarskie bulwarówki.
Nie ekscytuj się czyimiś dochodami. Pilnuj swoich.
O polityce opiekuńczej państwa podyskutuj z posłem, na którego głosowałeś.
Posuwanie plotkarskich pierdółek przenieś na stosowne forum/blog.
Nie traktuj słowa "tantiema" (innych też, np. "statek") jak trampolinę do internetowej kłótni.