SJP
*
SŁOWNIK SJP

X

tie-break

niedopuszczalne w grach (i)

tie-break

[czytaj: taj-brejk albo taj-brek]
1. skrócona, końcowa część meczu służąca wyłonieniu zwycięzcy (np. w siatkówce piąty set grany do 15 punktów);
2. w tenisie ziemnym: specjalny gem rozgrywany przy stanie 6:6 w secie, służący wyłonieniu zwycięzcy seta


KOMENTARZE

~gosc # 2007-11-11

a zawsze myslalem,ze pisze sie time-break

~gosc # 2011-01-17

Zle myslales...

mirnal # 2011-12-02

może jednak tajbrek?

~gosc # 2013-09-22

Można używać w piśmie spolszczonej formy tajbrek ? Jeśli tak, jak będzie odmieniany ten wyraz ?

slowakiwon # 2013-09-22

Można, ale trzeba wiedzieć, że w oficjalnych tekstach stosuje się formę "tie-break".
Odmiana słowa "tajbrek" wg mnie mogłaby przebiegać tak, jak odmiana "tie-breaku".

~gosc # 2013-09-22

Nie oszukuj, nie można.

slowakiwon # 2013-09-22

Oczywiście, że można.

slowakiwon # 2013-09-22

Kto ci zabrania?

~gosc # 2013-09-22

Nie ma w słowniku, to nie można.

slowakiwon # 2013-09-22

Nie ma w słowniku, więc nie można użyć w literakach, ale w piśmie, jak najbardziej ;)

~gosc # 2013-09-22

Tak samo jak "dópa", niby nikt mi za taki zapis głowy nie oberwie, ale...

slowakiwon # 2013-09-22

Otóż to. Możesz sobie pisać, co chcesz. Karalne to nie jest, ale pewnych konsekwencji należy się spodziewać. Dlatego wspomniałem o oficjalnych tekstach. Niemniej spolszczenia są dość płynne, a ich występowanie w słownikach zależy głównie od rozpowszechnienia w języku.

~gosc # 2013-09-22

Otóż otóż to, pisząc w ten sposób narażamy się na ostracyzm i drwiny, mało kto jest taki odważny.
Wniosek (tu wychodzi szydło z wora ;]): spolszczenia wychodzące tylko od ludu są mało realne.

~gosc # 2013-09-22

Otóż nie to. Jeśli cały tekst piszesz z błędami, to za "tajbrek" ci się oberwie, ale jeżeli wpleciesz go w tekst, a którego jasne jest, że ma się do czynienia z kroplą dezynwoltury w oceanie kompetencji autora, to takie brawurowe spolszczenie będzie za brawurę docenione.

slowakiwon # 2013-09-22

Myślę, że przede wszystkim wyszedł ~gosc z worka.
Znowu źle łączysz fakty. Żaden językoznawca, lingwista nie powstrzyma ludu, który zaczyna polszczyć jakieś zapożyczenie.
Jeśli 'tie-break' nie doczekał się spolszczenia w słownikach, znaczy, że polszczy je znikoma ilość ludzi. Znikoma w porównaniu do tych, którzy tego nie robią.
Google (polskie witryny):
tajbrek: 9 tys.
tie-break: 192 tys.

Zapraszam do lektury porad PWN o spolszczeniach ;)
http://poradnia.pwn.pl/lista.php?szukaj=jazz&kat=18
http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=12077
http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=2537
http://poradnia.pwn.pl/lista.php?szukaj=gildiowy&kat=18
http://poradnia.pwn.pl/lista.php?szukaj=gril&kat=18

slowakiwon # 2013-09-22

Nie róbmy z każdego zapożyczenia tego samego potoku komentarzy. Zaraz mi jakiś mirnal zacznie chrzanić o dyktandzie, paniach polonistkach i o językoznawcach demiurgach. To wszystko na nic. Nie można zaklinać rzeczywistości.
Wszystko jest w wyżej wymienionych poradach.

~gosc # 2013-09-22

"Jeśli 'tie-break' nie doczekał się spolszczenia w słownikach, znaczy, że polszczy je znikoma ilość ludzi".
Zgadzam się w stu procentach. Nasuwa się tylko pytanie, czy wokół potencjalnych spolszczeń niektórych wyrazów nie tworzy się zamknięte koło (językoznawcy/leksykografowie czekają na inicjatywę ludu, a lud czeka na ich inicjatywę, ergo wszyscy czekają na Godota)...
"Nie róbmy z każdego
zapożyczenia tego samego
potoku komentarzy"...
Ależ róbmy, kolejna rozróba mogłaby być zabawna. <trollface>

przekorny # 2013-09-22

Słusznie, popieram wszelkie rozróby. =)

slowakiwon # 2013-09-22

Takie gdybanie jest równie jałowe, co dalsze dyskutowanie o spolszczeniach. Wszystko zostało już powiedziane. Chcesz wierzyć w językoznawców demiurgów, to sobie wierz. Według mnie to nie ma sensu. Pomyśl trochę.
Językoznawcy wprowadzają zapożyczenie do słownika. I teraz:
Po co mieliby w następnym wydaniu dodawać jeszcze spolszczenie?
Ot tak, z nudów? Skoro to tacy lenie, to po co w ogóle się trudzić? Skoro ludzie słuchają TYLKO JĘZYKOZNAWCÓW, to po co w ogóle dodawać jakiekolwiek spolszczenia?

Może jednak dodają je dlatego, że widzą, jak lud polszczy np trudno przyswajalne zapożyczenie

~gosc # 2013-09-22

Nie wierzę w językoznawców demiurgów, tak samo jak nie wierzę - w niektórych przypadkach - w inicjatywę ludu.

slowakiwon # 2013-09-22

I git.

fanmirnala # 2013-09-23

> Zaraz mi jakiś mirnal...
Postaram się godnie go zastąpić.
> Językoznawcy wprowadzają zapożyczenie do słownika.
Zapożyczenie, które przynajmniej nie zapisujemy po polsku, nie jest w gruncie rzeczy zapożyczeniem, tylko obcym słowem, a jako takie nie powinno być umieszczane w słowniku języka polskiego. Niech każdy pisze i względnie odmienia takie słowo jak chce, a dopiero po dłuższym czasie (naprawdę długim, nie po kilku latach), kiedy zostanie wytworzony ugruntowamy zwyczaj, można pomyśleć o umieszczeniu takiego w słowniku j. p. W międzyczasie językoznawcy powinni proponować i propagować formy, które ich zdaniem byłyby najodpowiedniejsze. Prawdopodobnie takie słowa jak weekend by się ostały, ale bardzo wątpliwe, że ostałaby się Nevada. Poza tym w niektórych przypadkach (szczególnie tego stanu) dopuszczam możliwość odgórnych działań, ponieważ nie stałby się żaden kataklizm, gdyby w pewnym momencie umieszczono w słownikach drugi wariant, z dopiskiem "zalecany". Czyż nie było tak z innymi słowami (przykładowo z keczupem, a przecież ta forma ma dużo mniejszy sens niż Newada)?

fanmirnala # 2013-09-23

Dodam, że, jeśli chodzi o to hasło, wolałobym zamiast spolszczenia swojski zamiennik. Większość pojęć tenisowych (nie mówiąc o siatkówce) przynajmniej ma tłumaczenia (przykładowo odpowiednikiem breaku jest przełamanie), a to nawet tego nie ma. Oczywiście nie zawsze jest łatwo takie odpowiedniki wymyśleć, a jeszcze trudniej, żeby załapały, ale warto próbować. Tym akurat na pewno nie obarczałobym językoznawców, a dziennikarzy sportowych, ogólnie ludzi sportu, no i kibiców.
PS. Tie-break można określić jako swego rodzaju dogrywkę.

slowakiwon # 2013-09-23

Nie no, cofanie się do samego początku to już zbrodnia. Teraz kiedy wszystko zachrzania tak szybko, ty chcesz zwalniać pracę lingwistów? To ja się wkurzam, że Polański nie ujął hasła 'fejs/Fejs' w słowniku, a ty chciałbyś z tym poczekać jeszcze kilkanaście lat?! To to ma być słownik, czy archiwalia polszczyzny?

"ponieważ nie stałby się żaden kataklizm, gdyby w pewnym momencie umieszczono w słownikach drugi wariant"
Nooo, za to pojedyncza "Nevada" spowodowała całą masę kataklizmów. Ostatnia powódź w Meksyku to nie... przelewki.

Co do tego drugiego wpisu:
Gorąco polecam ten link: http://www.youtube.com/watch?v=mPyCZ-nGSIc

fanmirnala # 2013-09-23

A tak, wcale nie uważam, że forma fejs jest już mocno ugruntowana i na razie nie widzę palącej potrzeby jej dodawania. Uważam, że zapożyczenia to zło konieczne i jeśli nie są rzeczywiście konieczne, niech sobie egzystują w języku potocznym czy specyficznym dla danej grupy.
PS. Nie wiem, co takiego widzisz w moim drugim komentarzu, nic w nim nieprawdziwego nie było, a w ten sposób powstały i powstają polskie terminy sportowe.

fanmirnala # 2013-09-23

> Nooo, za to pojedyncza "Nevada" spowodowała całą masę kataklizmów.
Bałagan i brak klarowności nie jest nigdy korzystny.

slowakiwon # 2013-09-23

Tak jak mówiłem, nie ma sensu z tobą gadać. Po co mam czytać o twoich zachciankach? Do tego sam już chyba nie wiesz co nazywać zapożyczeniem.
Według ciebie:
tie-break nie jest zapożyczeniem, bo jest oryginalna pisownia (szkoda tylko, że się odmienia przez przypadki)
dogr

slowakiwon # 2013-09-23

Sorry, przez przypadek wcisnąłem.

slowakiwon # 2013-09-23

...
czy wolej jest zapożyczeniem czy nie? Czy powinniśmy szukać zamiennika?

fanmirnala # 2013-09-23

Nie rżnij głupa, wiadomo, że nie będę szukało zamienników dla ładnie spolszczonych i ugruntowanych zapożyczeń -> polskich słów. Czy miałobym szukać odpowiednika dla słowa lew?

~gosc # 2013-09-23

A dlaczego nie, skoro zapożyczenia uważasz za złe?

slowakiwon # 2013-09-23

"Nie rżnij głupa (...)".
Nie ja zacząłem ;)

~gosc # 2015-09-22

brak "tie-breaka"

mirnal # 2016-01-10

Ten i inne wyrazy utwierdzają mnie, że bez j. angielskiego, to nie mielibyśmy kilkudziesięciu lub kilkuset wyrazów w naszym języku i w innych także. I nie mam na myśli spolszczonych słów, lecz przepisane... Polskie odpowiedniki są zbyt długie lub przefilozofowane. Co do wyrazu "wolej" (kilka komentów wyżej) - wyraz ten jest przyswojony z j. obcego w poprawny sposób, więc co najwyżej można dyskutować, czy nie można było wymyślić swojego polskiego odpowiednika, ale nie ma porównania do przepisanego "t-b".

~gosc # 2016-01-10

kto sprawił, że w słownikach pojawiły się formy: ofsajd, aut, nokdaun, nokaut, korner, bodiczek? czy ci sami ludzie zadecydowali, że nie ma potrzeby uwzględniania tajbre(j)ku, N...dy, e.....su i wielu, wielu innych?? skandal. mamy niuhempszyry, a oczywistości brak. musimy zadowalać się bezmyślnymi kopiami z j. obcych, żeby nie wyjść na idiotę... bezsens!

mirnal # 2016-01-10

Co ciekawe, słowo break zostało spolszczone przy innej okazji - Kopaliński - brek odkryty, czterokołowy, resorowany pojazd konny z bocznymi ławkami, mieszczący do dziesięciu osób. Etym. - ang. break 'wózek do ujeżdżania koni; bryczka; jw.' zob. break.

Wg mnie - jeśli już jakiekolwiek słowo obce zostało logicznie spolszczone, to w innych wyrażeniach powinno się to zastosować, bo dochodzi do zgrzytu - ' brek' i 'tie-break'.

mirnal # 2016-01-10

Kopaliński -
tie-break [wym. tajbrejk] sport. w tenisie - skrócone rozgrywanie seta wprowadzane zwykle przy stanie gry 6:6, a w turniejach wimbledońskich 8:8.
Etym. - ang. 'jw.'; tie 'równa liczba zdobytych punktów a. głosów'; break zob. brek.

1. O siatkówce zapomniano u Kop., choć maił być słownik aktualizowany/
2. Tie (3 litery, a polskie wyjaśnienie na jedną linię; czy to pełne wyjaśnienie tego ang. wyrazu? skrót?)...

~gosc # 2016-01-10

"Wg mnie - jeśli już jakiekolwiek słowo obce zostało logicznie spolszczone, to w innych wyrażeniach powinno się to zastosować, bo dochodzi do zgrzytu - ' brek' i 'tie-break'."

To kiepski pomysł. Gdyby ludzie odczuwali jakiś zgrzyt, na pewno zaczęliby polszczyć ów zwrot. Tak jak tutaj wspomniano, polszczeń dokonuje głównie lud, a nie językoznawcy i lingwiści.

mirnal # 2016-01-10

Nie wiem, kto dokonuje spolszczeń, ale jeśli lud, to tym ludem my jesteśmy a nie poloniści.
Z drugiej strony to poloniści mają dojście do drukowania słowników, wiec oni - nie lud - uznali, że trzeba pisać Marii, nie Marji; Bułgaria, nie Bułgarja i szedłem, nie szłem.
Wiele spolszczeń medycznych czy technicznych dokonała śmietanka ludu a nie lud (w znaczeniu tłuszczy) i wyszło im to dobrze, jednak ktoś nadal nie polszczy np. exodus i Nevada, choć spolszczono np. brek...

marek176cm # 2016-01-11

Zamiast tego kontrowersyjnego słowa 'tie-break', można przecież powiedzieć czysto PO POLSKU "(rozstrzygająca) dogrywka". Czyż to nie prościej?
Smutne jest to, że wielu "szpanuje" (=popisuje się) swą rzekomą znajomością języka angielskiego, ale - niestety - kosztem naszego języka ojczystego.

~gosc # 2016-01-11

Na studiach omawialiśmy jak to dawniej jak uczono łaciny to Polacy wszędzie wciskali łacińskie słówka (jak ten Zagłoba:)), dziś mam wrażenie to samo dzieje się z angielskim.

przekorny # 2016-01-22

zatem nie ma się czym przejmować =)