dopuszczalne w grach (i)
zwyczaj, praktyka; usus
KOMENTARZE
chyba usus i to z laciny a nie uZus! moze dodacie jeszcze dżob jako job z ang. ??!
uZus! istnieje też pisany przez "Z"!!
Oczywiście że istnieje uzus... Patrz choćby J. Miodek, O normie językowej, Współczesny język polski pod red. J. Bartmińskiego , Lublin 2001, s. 75 podrozdzial Norma a kodyfikacja, norma a uzus.
Ewentualnie jakiekolwiek inne opracowania z dziedziny językoznawstwa...
A przecież mamy czysto polskie:
<używanie>, <użycie>, <stosowanie>, <powtarzanie>" oraz np. /... i wyrazy będące <w obiegu>/.
Po co nam ten [uzus] w codziennym języku? Po to aby zaimponować innym swoją 'NIEpolszczyzną'?
Marek / Warszawa
przecież jak ci niepotrzebny, to nie używaj
Chęć zaimponowania innym swoją 'NIEpolszczyzną' jest równie dobrym pretekstem do wyartykułowania paru słów jak chęć zaimponowania innym swoją niechęcią do imponowania innym swoją 'NIEpolszczyzną', więc co się czepiasz. Że niby twoje pobudki są szlachetniejsze od pobudek innych piszących i mówiących?
zwany ongiś tradycją w http://www.mimuw.edu.pl/polszczyzna/PTJ/b/b60_029-046.pdf str. 39/40 omówiono reformę z 1936 -
Wbrew zasadom i tradycji wprowadzono etymologicznie nieuzasadnioną pisownię niektórych wyrazów, np. bruzda (zamiast
brózda), chrust (zamiast chróst), dłuto (zamiast dłóto), hałastra (zamiast chałastra), kłuć (zamiast kłóć), pasożyt (zamiast pasorzyt), płukać (zamiast płókać), żuraw (zamiast żóraw). Zmiany z 1936 r. przyjęto mało przychylnie w kołach literatów i dziennikarzy. Nie sprzeciwiały się im jednak instytucje rządowe. Protesty z wolna wygasły. W końcu sprawa pisowni polskiej została na długie lata rozwiązana.
Ii?
Jakieś wnioski? Tezy? Po co to wkleiłeś? Żeby choć raz nie być wyśmianym? Skoro tak, niepotrzebnie wstawiłeś coś od siebie ;) "zwany ongiś tradycją w"? Hę? To może już zostań przy cytowaniu. To wychodzi Ci lepiej niż budowanie swoich teorii lub chociażby poprawnych zdań :)
Trochę późno, ale przybywam na ratunek :3
Kultura języka polskiego w wykonaniu Andrzeja Markowskiego.
Uzus - panujący w pewnym środowisku albo występujący powszechnie w pewnych typach tekstów zwyczaj używania określonych form językowych. Wyrazy, ich formy i połączenia, które uzyskały powszechną aprobatę i są uznawane ogólnie za poprawne.
A więc mamy tu typowo językoznawcze pojęcie, a nie synonim użycia i stosowania.
Ale ty piszesz (a właściwie profesor Markowski) o konkretnym uzusie - uzusie językowym.
Swoją drogą to oczywiste, że "uzus" nie jest synonimem "użycia i stosowania", tylko "zwyczaju" (masz to w definicji).
Przykładowo jest coś takiego jak uzus prawny.