niedopuszczalne w grach (i)
z łaciny: chcącemu nie dzieje się krzywda; zasada prawna stwierdzająca, że jeżeli ktoś dobrowolnie wystawił się na szkodę, nie może dochodzić roszczeń z tego tytułu
KOMENTARZE
Sformułowanie bardzo często używane w środowiskach wolnościowych, takich jak Kongres Nowej Prawicy czy Stowarzyszenie "KoLiber".
Jedno z moich ulubionych.
Chcącemu nie dzieje się krzywda? Zgłosiłem się samemu na lekcji i dostałem jedynkę.
Ale zgłosiłeś się z własnej woli, zdając sobie sprawę z ryzyka. Tak jak pięściarz, który - decydując się na walkę - liczy się z przegraną i łomotem.
Jeśli himalaista idzie dobrowolnie w góry, zdaje sobie sprawę z ryzyka i nie powinien dochodzić roszczeń w razie wypadku? Co z ubezpieczeniem?
Ubezpieczyciel powinien zakładać (nawet pomimo licznych kruczków), że istnieje prawdopodobieństwo wypadku o którym mowa w umowie między ubezpieczanym a ubezpieczającym, i że będzie musiał wypłacić umówioną kwotę drugiej stronie.
Himalaista zdaje sobie sprawę z ryzyka, ale jeśli się ubezpieczył, to przecież też nic w tym złego. Ubezpieczenie nie chroni przed wypadkiem, ale ma pokryć koszty leczenia PO WYPADKU. Ubezpieczanie się jest więc dowodem na to, że himalaista liczy się z ryzykiem. Inaczej na pewno by się nie ubezpieczał.
„Ubezpieczenie nie chroni przed wypadkiem, ale ma pokryć koszty leczenia PO WYPADKU.” Niezupełnie – ubezpieczenie w razie śmierci ma być pewnym ekwiwalentem zależnym od wysokości składki; to samo za uszczerbek na zdrowiu. Zwykle jest to kasa niezwiązana z wydatkami, choć i takie ubezpieczenia też się zdarzają (ale do pewnej górnej wysokości).
A gostek wsiadający do auta z pijakiem za kierownicą? Spełnia łacińską złotą myśl? A jeśli nie wie, że pijak prowadzi, bo sam jest albo napity, albo chory na raka i umierający i nie wie, że pijak prowadzi?
Jeśli ktoś zamieszcza jakieś informacje, żarty, uwagi w internecie, to czy można je omówić krytycznie, ale kulturalnie? I czy taka krytyka może być podstawą do procesowania się z krytykiem w dziedzinie pomawiania? Czy jednak autor tekstów powinien liczyć się z tym, że ktoś omówi jego wypowiedzi krytycznie, bo ma prawo do kulturalnej krytyki w internecie? Czy ta łacińska fraza dotyczy tego?
Jak nie wie, to już nie jest "chcący". Skup się i pomyśl zanim zadasz kolejne pytanie.
"Niezupełnie – ubezpieczenie w razie śmierci ma być pewnym ekwiwalentem" - oczywiście. Niemniej, ty pytałeś o roszczenia himalaisty po wypadku, toteż nie mógł to być wypadek śmiertelny.
"Jeśli ktoś zamieszcza jakieś informacje..."
Każdy może pisać, co chce - nawet najohydniejsze plugastwa. Powinien się jednak liczyć z konsekwencjami (również prawnymi), jakie może przynieść jego działalność.
„Niemniej, ty pytałeś o roszczenia himalaisty po wypadku, toteż nie mógł to być wypadek śmiertelny”. Po pierwsze – gdzie napisałem, że ten himalaista zginął? To mógł być partner(ka) zabitego. Po drugie – poruszyłem temat rannego, co zignorowałeś w odpowiedzi, bo chciałeś wykazać się logiką dotyczącą zabitego himalaisty. Może mniej lawiruj w niuansach, a bardziej skup się na rzetelnej odpowiedzi?
*Każdy może pisać, co chce - nawet najohydniejsze plugastwa. Powinien się jednak liczyć z konsekwencjami (również prawnymi), jakie może przynieść jego działalność.* - ja się tam nie doczytałem niczego o plugastwach, bo w takim przypadku sprawa jest oczywista. Pytanie dotyczyło krytyki ogólnie uznanej za dopuszczalną i czy łacińska sentencja ma tu zastosowanie.
"Jeśli himalaista idzie dobrowolnie w góry, zdaje sobie sprawę z ryzyka i nie powinien dochodzić roszczeń w razie wypadku?"
No to przeżył, czy nie? :)
On przeżył, ale inni nie.
" Pytanie dotyczyło krytyki ogólnie uznanej za dopuszczalną i czy łacińska sentencja ma tu zastosowanie."
To naprawdę jest prosta sprawa. Jeśli krytykujesz cokolwiek, w jakikolwiek sposób, powinieneś zakładać, że ktoś może zareagować na tę krytykę. Czy ta sentencja ma tu zastosowanie? Tak.
"On przeżył, ale inni nie."
A te roszczenia to do kogo? Inni też byli ubezpieczeni?
Tradycyjnie - mirnal się wystrzelał i poddał.
prędzej poszedł spać =)
Ehe. Już myślałem, że mirnal jest jak ulica Pomorska w Łodzi: nie śpi - czuwa. Tak czy inaczej już się obudził i aktywnie ośmiesza się pod hasłem "aborcja". Mogę mu po znajomości dać szansę, by dokończył dyskusję pod "volenti...".
Czy nie będe zbyt nieuprzejmy, jeśli napomknę, że z Acanem nie będę dyskutować?
Nie będzie Pan.
"Czy nie będe zbyt nieuprzejmy, jeśli napomknę, że z Acanem nie będę dyskutować?"
Phi. Zawsze odechciewa ci się ze mną rozmawiać, jak brakuje ci argumentów. To nie jest nieuprzejmość. To tylko twoja kolejna klęska, (p)acanie :)
A Pan to kto?
mistrz retoryki, orator, zwycięzca niezliczonej liczby debat lingwistyczno-egzystencjalnych na forum sjp.pl (wg siebie samego), kulturką nie grzeszy
>> (wg siebie samego)
Nie do końca jest to zgodne z prawdą. =)
http://sjp.pl/Birga%F1d%BC
"mistrz retoryki, orator, zwycięzca niezliczonej liczby debat lingwistyczno-egzystencjalnych..."
Tradycyjnie czekam na argumenty, które mogłyby podważyć moje kolejne zwycięstwa z mirnalem. Same złośliwostki i czcze gadanie nie udowadniają niczego prócz twojej niedojrzałości i niegotowości do dyskusji.
JKM vs. Ziemkiewicz:
http://korwin-mikke.pl/wideo/pokaz/debata_janusz_korwinmikke_vs_rafal_ziemkiewicz/1679
NOWA PRAWICA ZAREJESTROWANA W CAŁEJ POLSCE!!!
To dobrze, że tym razem nie było problemów z podpisami ;)
Życzę KNP dobrego wyniku w wyborach do parlamentu UE. Zabawnie byłoby mieć polskiego Farage'a na tzw. arenie międzynarodowej. Natomiast w przyszłych wyborach do naszego parlamentu namawiam do głosowania na Polskę Razem Jarosława Gowina :)
A czemu nie na KNP?
KNP otrzymało 8,5% w jakimś sondażu!
JKM w 1995 r.:
https://www.youtube.com/watch?v=mum9DzW63C8
http://aferyprawa.eu/Zycie/Volenti-non-fit-iniuria-czyli-chcacemu-nie-dzieje-sie-krzywda-Miroslaw-Nalezinski
http://www.wiadomosci24.pl/autor/mir_nalezinski,1621,an,aid.html
JKM: "Nie mam zamiaru popełniać samobójstwa!".
Już w niedzielę wybory!
i co z tego?
Jest!
Pewnie i tak wyniki zostaną sfałszowane...
Będą przeklinać ten dzień!
Veni, vidi, vici...