dopuszczalne w grach (i)
1. przestarzałe: mieszkaniec wsi trudniący się rolnictwem; chłop, rolnik, włościanin;
2. pogardliwie: człowiek pochodzący ze wsi lub mieszkający na wsi; wsiok;
3. pogardliwie: człowiek nieumiejący się odpowiednio zachować w towarzystwie; wsiok
KOMENTARZE
kiedyś to słowo nie było pogardliwe, oznaczało po prostu miaszkańca wsi i tak powinno być nadal (pogardliwyym jest wsiok)
"przestarzałe: mieszkaniec wsi trudniący się rolnictwem"
były i są wioski np. rybackie czy pasterskie których mieszkańcy nie parają się uprawą roli
(zamiast pogardliwyym miało być pogardliwym)
"2. pogardliwie: człowiek pochodzący ze wsi lub mieszkający na wsi; wsiok"
A jak jest niepogardliwie?
Czy w Szwajcarii są wieśniacy?
Do ~gościa nade mną!
Jeśli ktoś mieszka w mieście, ale np. sąsiad dowiedziawszy się, że ta osoba urodziła się w jakieś wsi, wówczas rzeczownik WIEŚNIAK skierowany przez sąsiada pod adresem tejże osoby jest, lub może być uznany za pogardliwy.
Jeśli ktoś mieszka na wsi/ we wsi, wówczas słowo WIEŚNIAK jest prostym odzwierciedleniem tego faktu i użycia tego słowa NIE uznałbym za obraźliwe. W tym przypadku osoba, w której stronę rzucono ten epitet, może uznać, że ktoś stara się ją obrazić lub nie.
M176c / W
Większość wieśniaków mieszka po miastach.
Polska to taka dziwny kraj.
Większość ludzi dla poprawienia swojego wizerunku, potrzebuje z kogoś się wyśmiewać.
Skoro obecnie nie wolno z Żydów ,więc zostali ludzie mieszkający na wsi .
Nie rozumiem również tego tłumaczenia.
Jeśli ktoś mieszka na wsi/ we wsi, wówczas słowo WIEŚNIAK jest prostym odzwierciedleniem tego faktu .
Jeśli ktoś mieszka w mieście, ale pochodzi ze wsi , wówczas WIEŚNIAK skierowany przez sąsiada pod adresem tejże osoby jest, lub może być uznany za pogardliwy.
Jest to śmieszne tłumaczenie .
Gdyby słowo wieśniak nie było obraźliwe , dla ludzi ze wsi , wówczas nie miało by to znaczenia gdzie obecnie mieszkają.
"Polska to taka dziwny kraj." gdzie indziej opisane przez Ciebie zjawiska nie zachodzą?
No właśnie: żyjemy w Nowym Porządku Świata, w którym ludzie wszędzie są tacy sami...
wieśniaki to tyż gorolstwo skludzili tu na Ślonsk władze w latach 60-tych i 70-tych do roboty na grubie. tak jak wszyndzie ludziska to tyż gorole som porzomne i chachary
Śmieszne te komentarze, wieśniak to obraźliwe określenie i nie powinno się nazywać tak ludzi mieszkających na wsi, podobnie jak nie powinno się mówić o nich "chłopi" - rolnicy równie często wywodzą się ze szlachty (czego nie można powiedzieć o wszystkich mieszkańcach miast)...
Obrazliwie jest 'wsiok'.
Wieśniak to stan umysłu i nic tego nie zmini.W latach 60 - 70 przesiadlano całe wisi do miast zdominowaliście swoją "kulturą" stylem bycia pozostałych nielicznych mieszkańców miast.Wasze wychowanie pies ma szczekać krowa dawać mleko a sąsiad to wróg .Na wsi trzymała was w ryzach znajomość jednego z drugim i strach przed obrobieniem dupy w mieście anonimowość pozwala wam na ujawnienie swojego wsiowego harakteru i dlatego mój kochany kraj wygląda tak jak dziś. Cham ze wsi wyjdzie wieś z chama nigdy i to jest staropolskie przysłowie.
Generalnie bowiem chłopi są twardymi realistami, na co w swoich wspomnieniach zwrócił uwagę Adam Grzymała-Siedlecki. Powiada on, że w odróżnieniu od dzieci miejskich, które bawią się „w coś”, na przykład – „w wojsko”, „w pociąg”, czy „w kooperatywę” (taką zabawę opisał Józef Mackiewicz w jednym z opowiadań z czasów pierwszej okupacji sowieckiej na Kresach: przed patykiem mającym przedstawiać szlaban ustawiała się kolejka dzieci, wśród których co pewien czas wybuchała awantura, uśmierzana przez dziecko odgrywające rolę milicjanta) – dzieci chłopskie zabawy w tym znaczeniu nie znały; ich zabawą była gonitwa, zmaganie się, gra w chlusta, czy w cechy, słowem rywalizacja serio, nie na niby. Tak było za jego czasów i tak od dziecka kształtował się typ człowieka – realisty. No i taki właśnie realista w osobie bacy, napotkał kiedyś uczonego profesora, coś w rodzaju pana Jana Hartmana. Wysłuchawszy jego wywodów, skomentował je z nutką podziwu, ale i przygany: „takiście panie uceni, takiście uceni, jaze głupi!”
'WIEŚNIAK' używane jako cecha charakteru.
Ja osobiście nie używam tego słowa, gdyż pochodzę ze wsi. Mieszkańcy wioski nie używają tego słowa. Jeśli ktoś w moim towarzystwie mówi o osobie trzeciej np. 'on jest wieśniakiem..' mając na myśli, żo on jest np. nieuprzejmy, niekulturalny, chamski, tym samym obraża mnie.
Słowo WIEŚNIAK jest używane przez typowego 'MIESZCZUCHA'.
"Cham ze wsi wyjdzie wieś z chama nigdy i to jest staropolskie przysłowie."
Dlatego większość siedzi w miastach przybywając tam ze wsi.
Jak ktoś urodził się w mieście to ma kulturę i nie wyzywa nikogo.
Robią to tylko słoiki które osiedlają się w mieście.
Coś w stylu:byłem cham,jestem pan.
A tak a pro po,miejskie odchody śmierdzą inaczej?????
1. Zapewne owo powiedzonko wymyślił miastowy, który uciekł ze wsi za chlebem i wygodniejszym życiem...
2. Zasadniczo od tysięcy lat ludzie ze wsi przemieszczają się do miast; jedynie nikły procentaż stara się powrócić, lecz zwykle już jako zamożniejsi ludzi, aby na wsi robić interes, jednak nie w ciężkiej fizycznej pracy albo po prostu sprzedają małe mieszkanie w mieście i kupują spore gospodarstwo na wsi (jezioro, las, łąki), aby pożyć sobie na emeryturze...
W moich stronach na takich osobników (mieszkańców wsi, którzy wyprowadzili się do miasta i pogardzają środowiskiem, z którego pochodzą) mówi się "łyki miastowe".
Pozdrawiam, Pan Michał
Tylko że to bez sensu i w dodatku pleonazm, ponieważ łyk to mieszczanin. Powinien być jakiś rataj miastowy.
Wieśniak to tylko i jedynie obraza! Tak nie nazywają się osoby mieszkające na wsi! A jeśli my się tak nazywamy, to ci co mieszkają w mieście to mieszczuchy -,-
Czy wieśniacy także mieszkają w Szwajcarii i w Nowej Zelandii oraz w Luksemburgu?
mieszczuch pasuje do wsioch, a nie do wieśniak
Robotnicy i chłopi powinni żyć w zgodzie, ponieważ to jeden lud pracujący miast i wsi. Nie obrzucajmy się nawzajem błotem, reakcjoniści nie śpią.
ostatni przecinek raczej myślnikiem być powinien