dopuszczalne w grach (i)
1. zgrubienie od: złotówka;
2. obraźliwie: taksówkarz; złotówkarz, cierp, cierpiarz
KOMENTARZE
To je taksówkarz.
kolejny społeczny spec od homologii?
dawaj stówę za złotówę :D
złotówa to także określenie na skąpca, sknerę
dlaczego taksiarz?
Od żółtego (złotego) koloru pierwszych pojazdów świadczących usługi tego typu,
jeśli mamy na myśli kolor zagr, taksówek, to przecież złoty taks. kolor był dużo wcześniej niż nazwa złotówa, która kojarzy się nam z walutą
Pewnie, że taksiarz. Kierowca "za złotówkę", jeżdżący dla złotówek.
Lekko pogardliwe.
Dla niektórych dziwne. Ksiądz przecież też za darmo rzadko się modli.
ale to przecież ani prawda, ani eleganckie - każdy pracuje w Polsce, aby zarabiać złotówki
Nie jest to pogardliwe, oznacza taksówkarza, który mało bierze i nie zdziera. Takie złotówy jeżdżą np. u Wachnickiego
Najwięcej racji ma gość piszący o żółtym kolorze taksówek, jednak też nie do końca. Pierwsza sprawa, że "złotówami" pierwotnie (pod koniec lat 50-tych) nazywano taksiarzy w Warszawie, ze względu na żółte oznaczenia samochodów zrzeszonych w MPT (ówczesny monopolista). Same auta nie musiały być żółte, to nie Nowy Jork - zresztą, pierwsze przedwojenne taryfy były jak większość zwykłych samochodów, koloru czarnego.
Z czasem złotówa stała się pełnoprawnym synonimem taksówkarza nie tylko w stolicy, a ponieważ rynek zapełniły prywatne konsorcja i kolor żółty przestał się jednoznacznie kojarzyć z taxi, określenie to zaczęto utożsamiać ze zdzierstwem, apetytem kierowców na każdą złotówkę klienta - stąd raczej pejoratywny wydźwięk tego słowa (choć sami taryfiarze często między sobą go używają w żartobliwym tonie).
Czemu nie jest pogardliwe?
Ot, taki folklor językowy, potoczność, która ma się nijak do wszystkich napuszonych zasad językowych czy innych.
Przykład:
CICHODAJKA - dosłownie to ktoś dający w ciszy.
A skojarzenie jest oczywiste przecież;-) I bycie cichodajką nie jest wcale powodem do jakiejś szczególnej chluby - w rodzinie, czy tzw. opinii społecznej. I co? Słowo z pozoru nie mające nic z oceną moralności ma wydźwięk pogardy. Przynajmniej oficjalnie.
Złotówa - analogicznie.
złodziej - dzieje się zło, więc to jeszcze nie dramat...