dopuszczalne w grach (i)
KOMENTARZE
Podczas samochodowej podróży w której uczestniczyli ojciec z synem nastąpił wypadek. Ojciec zmarł na miejscu, syna w cięzkim stanie przewieziono do szpitala w którym musiał być natychmiast operowany. Na salę operacyjną wchodzi chirurg i woła:
- O Boże, przecież to mój syn!
Pytanie: Kim był chirurg dla pacjenta?
Ja wiem matką.
Czas na moją zagadkę :
Stoisz przed dwoma bramami, z których jedna prowadzi do wyjścia natomiast druga do przepaści.
Przed bramami stoi dwóch strażników, z których jeden kłamie a drugi mówi prawdę.
Pytanie: Jak sformułujesz tylko jedno pytanie, które zadając tylko jednemu strażnikowi uzyskasz odpowiedź, która prowadzi do wyjścia?
zła odpowiedź :P
Czy Twój kolega powie, że bramka po prawej prowadzi do przepaści?
Odpowiedź prawidłowa. Następnym razem jak rozwiążesz zagadkę dodaj swoją. Ale skoro tego nie zrobiłeś.Ja to uczynię.
Był sobie w górach pewnego razu pewien zły przewodnik. Za każdym razem, kiedy ruszał na wycieczkę w góry, jedna osoba ginęła. W końcu ktoś postanowił prawnie oskarżyć przewodnika. W świetle przerażającej ilości zamordowanych osób przewodnik został skazany na śmierć na krześle elektrycznym. Siadł, przywiązali go, zrobili wszystko jak trzeba... Dawka prądu przeszyła przewodnika... Po chwili jednak wstał i odszedł o własnych siłach. Oczywiście w cielesnej postaci.
Pytanie: Jak to możliwe?
a) No bo to więzienie było w górach a jeden z policjantów został uznany za podróżnika i zginął on a nie przewodnik
b) to był zły przewodnik przewodzący prąd
c) przewodnik miał pastuch w spodniach który służył jako uziemienie
odpowiedź b jest prawidłowa (przynajmniej o to mi chodziło).No to podam następną.
Pewnemu zespołowi kosiarzy polecono skosić dwie łąki; powierzchnia jednej z tych łąk była dwa razy większa od drugiej. Pół dnia cały zespół kosiarzy kosił większą łąkę; w drugiej połowie tego samego dnia zespół podzielił się na dwie równe grupy. Pierwsza grupa w dalszym ciągu kosiła większą łąkę i do końca dnia skosiła ją całkowicie. Druga grupa poszła kosić mniejszą łąkę, która kosiła do końca dnia, ale nie skosiła jej całkowicie. Reszta małej łąki została skoszona nazajutrz przez jednego kosiarza, któremu zajęło to cały dzień.
Pytanie: Ilu kosiarzy liczył zespół?
Jak przewodnik przewodzący prąd może wyruszyć na wycieczkę w góry??? Polecam konsultacje z elektrykiem i mam nadzieje że te zagadki nie obrazują ilorazu Twojej inteligencji..
Jest to zagadka Lwa Tołstoja.
Odpowiedź brzmi : 8 kosiarzy.
Czas na zagadkę :
W sali balowej zrobiło się na chwilę ciemno. Gdy zapaliło się światło, okazało się, że jednej z pań ukradziono drogocenny naszyjnik. W wyniku dochodzenia wyłoniono czterech podejrzanych. Oto co powiedzieli prowadzącemu śledztwo komisorzowi:
- W chwili gdy zrobiło się ciemno, akurat stałem na drugim końcu sali i rozmawiałem z mecenasem Olszewskim o moich rodzinnych problemach. Mecenas może to potwierdzić - zeznał pan A.
- Przyznaję, że kiedy to się stało, akurat tańczyłem z poszkodowaną. Ale to naprawdę nie ja ukradłem ten naszyjnik! - zapierał się pan B.
- Kiedy zgasło światło, byłem zajęty podkładaniem papierka pod jedną z trzech nóg stolika, przy którym siedziałem, bo strasznie się kiwał. Państwo Wróblewscy, którzy ze mną siedzieli, mogą to potwierdzić. - ze spokojem odparł pan C.
- W tym momencie nie pamiętam, co wtedy robiłem. Prawdopodobnie rozmawiałem z takim grubym jegomościem w zielonej marynarce. Nie znam jego nazwiska, ale myślę, że gdyby go odszukać, potwierdziłby moje alibi - tłumaczył pan D.
Pytanie: Komisarz już wie, kto z tej czwórki jest najbardziej podejrzany. A ty?
Pan C. "Jedną z trzech nóg stolika" Podejrzane.
Odpowiedź poprawna :D
Czas na kolejną zagadkę:
Podczas wycieczki samochodowej Ludwik podjechał do stacji obsługi samochodów, ażeby oczyścić z błota wóz i pobrać benzynę. Małżonka jego wysiadła z samochodu i przeszła na drugą stronę ulicy kupić kilka widokówek. W chwili kiedy wóz był gotów do dalszej drogi, powracająca pani, nie zauważywszy kanału do napraw, wpadła doń i zwichnęła nogę. Właściciel warsztatu wezwany do zapłaty odszkodowania oświadczył:
- Skoro mąż pani zapłacił rachunek, przestaliście moi państwo być mymi klientami i pozostawaliście na terenie warsztatu na własne ryzyko. Ja musiałem zajmować się pracą.
- Ale powinien pan strzec klientów przed każdym niebezpieczeństwem - dowodziła dama - skoro zatrzymali się u pana. Kanał niczym nie zabezpieczony stanowi niebezpieczeństwo dla wszystkich!
Pytanie: Gdybyś był sędzią, komu przyznałbyś rację?
Kobiecie. No bo jest klientem dopóki nie opuści miejsca. Przynajmniej tak mi się wydaje :D
Kobieta nie ma racji. Sąd orzekł, że, skoro rachunek został zapłacony, państwo Ludwikowie przestali być klientami warsztatu i właściciel jego nie miał obowiązku opiekowania się nimi. Poza tym kanały w warsztatach nie muszą być zabezpieczone.
No to podam kolejną :
Tomasz chełpił się, że ma najmocniejszą głowę w całej dzielnicy (są jeszcze tacy głupcy, dla których ilość wypitych, butelek stanowi miarę wartości człowieka). Pewnego razu założył się przy bufecie, że wypije całą butelkę koniaku... i wypił. Wygrał zakład, ale o mało nie przypłacił tego życiem. Długo chorował i prawie cudem go uratowano.
Kiedy opuścił szpital, zaskarżył barmana do sądu o odszkodowanie.
- Nie powinien był dawać mi koniaku - dowodził w sądzie - powinien był wiedzieć, że mi to zaszkodzi, zwłaszcza że byłem już po kilku głębszych. Gdybym był w normalnym stanie, nigdy czegoś podobnego bym nie zrobił.
- My obsługujemy dorosłych a nie dzieci - tłumaczył się barman - nikomu z naszych gości nie jest przyjemnie posłyszeć, że zbyt dużo wypił, a ponadto nie możemy spełniać roli nianiek!
Pytanie: Gdybyś był sędzią komu przyznałbyś rację?
Barman powinien Tomaszowi wypłacić odszkodowanie. Sąd stanął na stanowisku, że barman nie powinien był dawać mu butelki koniaku, bo nie mógł nie wiedzieć, że wypicie jej jest szczególnie niebezpieczne. Ha! Gdybyż to u nas...
No to kolejna :
Pięć królików bawiło się na łące. Nadszedł myśliwy i zabił jednego z nich.
Pytanie: Ile królików pozostało na łące?
Tylko jeden, ten zabity. Pozostałe oczywiście uciekły. :D
No to kolejna zagadka :
Sławny starożytny bajkopisarz Ezop jeszcze jako niewolnik musiał przeprawiać się z karawaną przez pustynię. Prosił jednak swego pana o to, aby zezwolił mu na wybranie pakunku do niesienia. Gdy ten zgodził się, Ezop wybrał olbrzymi kosz z produktami żywnościowymi dla całej karawany. Był to najcięższy pakunek. Wszyscy się śmiali z Ezopa.
Pytanie: Czy jednak mieli słuszność?
kto był w wojsku, ten wie, że najlepiej się służy w zaopatrzeniu.
pakunek będzie z czasem coraz lżejszy, ale czy się ezop w ostatecznym rozrachunku mniej nadźwiga - nie można wyliczyć.
Odpowiedź jak najbardziej poprawna.
Podam następną :
Pewien sędzia prowadził rozprawę dotyczącą niebezpiecznego gangstera. Zakończył ją w sobotę po południu podsumowując: Jesteście skazani na powieszenie, wyrok ma być wykonany w południe w jednym z siedmiu dni najbliższego tygodnia. O dniu w którym ma być wykonany wyrok dowiecie się z rana tego dnia, którym ma być dokonana egzekucja. Wcześniej o tym wiedzieć nie możecie.
Pytanie: Czemu wyrok nigdy nie będzie wykonany?
wyrok nie może być wykonany w niedzielę, bo skazany wiedziałby o tym już w sobotę; skoro nie w niedzielę, to też nie w sobotę, bo o tym już by było wiadomo w piątek itd.
znałem rozwiązanie, sam myślę że jest tu błąd w rozumowaniu.
Wyrok nie może być wykonany. Przyszła sobota jest ostatnim dniem tygodnia, w którym można by powiesić skazanego. Otóż w sobotę egzekucja nie może być wykonana gdyż o jej wykonaniu wiedziałby już w piątek po południu, jeżeli dożyłby do tego dnia (warunkiem powieszenia jest to, że skazany może się o tym dowiedzieć tylko rankiem tego dnia w którym ma się odbyć egzekucja). W piątek również nie, ponieważ w czwartek wiedziałby, że straci życie w piątek lub sobotę (która jest wykluczona).
To dodam następną :
Jeżeli pięć kotów zjada pięć myszek w pięć minut, to ile trzeba kotów do zjedzenia stu myszek w sto minut?
20?
5.
W pewnym mieście mieszka fryzjer, ktory strzyże wszystkich tych, ktorzy sami się nie strzygą. Czy strzyże on sam siebie?
Błędne koło, wynika z tego że skoro sam sie nie strzyże to sie strzyże, a skoro sie strzyże to sie nie strzyże, nie da sie odpowiedzieć na to pytanie
Odpowiedź prawidłowa.
Prosze zadac nastepna!
Dwoch ojców i dwóch synów zjadło po jabłku. Zjedli razem 3 jabłka. Jak to możliwe?
Ludzie, no! To nie jest trudne...
Nie męcz, ludzie chcą odpocząć. Ale dobra, jak ci tak zależy na odpowiedzi, to się poświęcę i odpowiem.
To jest trio, acz nie ojciec, wuj i stryjo (dziadek/ojciec -> ojciec/syn -> wnuk/syn). =)
Komentarze wyłączone.