dopuszczalne w grach (i)
1. wykonać jakąś rzecz lub czynność, zająć się czymś;
2. postąpić w określony sposób
KOMENTARZE
W mediach jednak niewłaściwe określenie; pod. w j. prawniczym, urzędowym...
"Przypomnijmy, że kobieta związała się z Y. Tym samym, który ZROBIŁ dziecko Z i zostawił ją, gdy ich córka pojawiła się na świecie".
Dzieci są (z)robione?
Mirnal... masz 65 lat. Kawał życia za sobą żeby nie rzec, że większą jego część.
Jeśli nie wiesz, że można:
- dziecko "zrobić" (komuś - w sensie jakiejś jej),
- zaliczyć panienkę,
- przelecieć panienkę, bzyknąć panienkę,
- zaliczyć browara
to możesz być pewny, że coś cię w życiu ominęło. Coś całkiem przyjemnego...
I rekompensujesz sobie to tym bzdurnym grafomaństwem żeby nie napisać dosadniej - pieprzeniem głupot.
Żal mi cię. Lat mam kilka mniej - ale zaliczyłem browara (nie raz), zrobiłem dziecko (nie raz) i te pozostałe czynności też. Nie raz.
P.s.: Przepraszam za męski, frywolny język wszystkie panie bez względu na stan cywilny. Sam nieraz słyszałem z ust pięknej dziewczyny całkiem męski bluzg, więc sądzę, że bzyknięcie panienki jeszcze ujdzie.
Nie przepraszaj za frywolność. Oczywiście, że każdy Polak zna ten przaśny język. Jeśli o tym napisałem, to jedynie dlatego, że w mediach niektórych określeń się nie stosuje w podawanych informacjach. Co innego w felietonach, żartach, czy skeczach. Nie przepraszaj też za inne subtelne określenia - po prostu nie zorientowałeś się, że chodzi mi nie o język w ogóle, lecz w szczególności .Ty też przecież swe określenia stosujesz zwykle w życiu codziennym, ale są sytuacje, że jednak ich nie zastosujesz i dobrze o tym wiesz...
E tam... formułujesz swoje pytania niejednoznacznie. Później dziwisz się lub wypominasz, że ktoś tam czegoś nie zrozumiał, nie zorientował się.
Uparłeś się na piętnowanie języka pisanego w mediach albo urzędach.
Ja to odbieram jak lamentowanie starej, upierdliwej baby której zależy na tym, żeby jej lamenty były słyszane.
Była już mowa o tym - a weź zadziałaj, spróbuj zainterweniować, żeby w redakcji X zmieniono sposób redagowania tekstów, żeby w Urzędzie Dzielnicy Y zaprzestano używać w oficjalnej korespondencji formy "na dzielnicy".
Sukcesu może za pierwszym razem nie osiągniesz ale chociaż spróbujesz.
Ty ciągle jednak wolisz "gwiazdorzyć" tutaj i dzielić się z innymi swoimi spostrzeżeniami.
Więcej pary w koła zamiast w gwizdek.
Aha - monotonia. Twój repertuar wpisów jest mniej więcej stały.
Dla wielu, w tym dla mnie - nudny. Ileż razy można czytać pierdoły o różnych nazwiskach - np. Zardzewiały/zardzewiały?
Czy takie pisanie cokolwiek wnosi - jakieś wartości intelektualne?
Już nieraz pytałem - czy zastanawiałeś się nad swoimi ksywkami?
Zwłaszcza nad tą najstarszą?