SJP
*
SŁOWNIK SJP

X

złotówa

dopuszczalne w grach (i)

złotówa

1. zgrubienie od: złotówka;
2. obraźliwie: taksówkarz; złotówkarz, cierp, cierpiarz


KOMENTARZE

koalar # 2005-10-02

To je taksówkarz.

top_zdupianer # 2005-10-02

kolejny społeczny spec od homologii?

pluralis4ever # 2011-07-04

dawaj stówę za złotówę :D

~gosc # 2014-01-19

złotówa to także określenie na skąpca, sknerę

~gosc # 2017-10-23

dlaczego taksiarz?

~gosc # 2017-10-23

Od żółtego (złotego) koloru pierwszych pojazdów świadczących usługi tego typu,

~gosc # 2017-10-23

jeśli mamy na myśli kolor zagr, taksówek, to przecież złoty taks. kolor był dużo wcześniej niż nazwa złotówa, która kojarzy się nam z walutą

~gosc # 2017-10-23

Pewnie, że taksiarz. Kierowca "za złotówkę", jeżdżący dla złotówek.
Lekko pogardliwe.
Dla niektórych dziwne. Ksiądz przecież też za darmo rzadko się modli.

~gosc # 2017-10-24

ale to przecież ani prawda, ani eleganckie - każdy pracuje w Polsce, aby zarabiać złotówki

~gosc # 2017-10-24

Nie jest to pogardliwe, oznacza taksówkarza, który mało bierze i nie zdziera. Takie złotówy jeżdżą np. u Wachnickiego

~gosc # 2017-10-24

Najwięcej racji ma gość piszący o żółtym kolorze taksówek, jednak też nie do końca. Pierwsza sprawa, że "złotówami" pierwotnie (pod koniec lat 50-tych) nazywano taksiarzy w Warszawie, ze względu na żółte oznaczenia samochodów zrzeszonych w MPT (ówczesny monopolista). Same auta nie musiały być żółte, to nie Nowy Jork - zresztą, pierwsze przedwojenne taryfy były jak większość zwykłych samochodów, koloru czarnego.
Z czasem złotówa stała się pełnoprawnym synonimem taksówkarza nie tylko w stolicy, a ponieważ rynek zapełniły prywatne konsorcja i kolor żółty przestał się jednoznacznie kojarzyć z taxi, określenie to zaczęto utożsamiać ze zdzierstwem, apetytem kierowców na każdą złotówkę klienta - stąd raczej pejoratywny wydźwięk tego słowa (choć sami taryfiarze często między sobą go używają w żartobliwym tonie).

~gosc # 2017-10-24

Czemu nie jest pogardliwe?
Ot, taki folklor językowy, potoczność, która ma się nijak do wszystkich napuszonych zasad językowych czy innych.
Przykład:
CICHODAJKA - dosłownie to ktoś dający w ciszy.
A skojarzenie jest oczywiste przecież;-) I bycie cichodajką nie jest wcale powodem do jakiejś szczególnej chluby - w rodzinie, czy tzw. opinii społecznej. I co? Słowo z pozoru nie mające nic z oceną moralności ma wydźwięk pogardy. Przynajmniej oficjalnie.
Złotówa - analogicznie.

mirnal # 2017-10-24

złodziej - dzieje się zło, więc to jeszcze nie dramat...