SJP
*
SŁOWNIK SJP

X

łepaka

dopuszczalne w grach (i)

łepak

potocznie: człowiek zdolny, pomysłowy; tęga głowa; spryciarz

-

łepaka

dopuszczalne w grach (i)

łepak

dawna nazwa cefala, dużej ryby śródziemnomorskiej

POWIĄZANE HASŁA:


KOMENTARZE

balans # 2017-06-09

Chyba zacznę wierzyć w teorię, że Karpowicz dorównuje Super Star Zgółek.
Owszem, znam znaczenie w sensie, że ktoś jest cwany, pomysłowy, sprytny - z akcentami rozłożonymi na plus i minus i chyba z przewagą na pozytywne znaczenie.
Ale ktoś taki jest "łebskim" człowiekiem - zawsze myślałem, że ma to związek z łbem. Inaczej - ten to ma łeb, ho ho... Głowa z zawartością = nie byle jaką. Ma dar do trudnych sytuacji. Znaczy łebski jest.
Zaś "łepaka" ... Panie Karpowicz, ogarnij się pan...
Kojarzę "łepek" - w znaczeniu, że autostopowicz łapie się na podróż "na łepka", za friko, na drapane. I w drugim - że to taki ktoś (męskiej płci i raczej młody) - ale mało godny szacunku. Taki cwaniaczek.
Ciekaw jestem - kto, kiedy i gdzie używał słowa "łepaka"...

~gosc # 2017-06-09

http://sjp.pwn.pl/doroszewski/lepak;5448082.html

Kurde, Panie Balans, nie ośmieszaj się Pan.

~gosc # 2017-06-09

Ja tam polecam karnie, karwie, zyzy, zoły i inne żełwy, jest co komentować...
A łepak to nawet w OSPS-ie jest, więc z Karpowicza to tam nie trafił.

~gosc # 2017-06-09

"Chyba zacznę wierzyć w teorię, że Karpowicz dorównuje Super Star Zgółek."

W tym przypadku dorównuje przede wszystkim Polańskiemu i Doroszewskiemu (o Lindem czy Brücknerze nie wspominając), z którymi to nazwiskami wypadałoby się wreszcie zaznajomić, żeby uniknąć kolejnych samoośmieszeń.

balans # 2017-06-09

Ile razy mam pisać, że jestem typowym amatorem słownikowym, reaguję spontanicznie na to, co wprawia mnie w zdumienie.
Z reguły takie sytuacje wynikają z gry, są przypadkowe, dotyczą pojedynczych słów.
Nigdy nie twierdziłem, że aspiruję do roli wybitnego leksykografa, nabywcy i czytelnika wszystkich dzieł leksykalno-słownikowych.
Zadałem proste pytanie - kto, gdzie i kiedy.
Zamiast rzeczowej odpowiedzi - sarkastyczne uwagi "znafców fszystkich zagadek polskiego jenzyka".
W niedawnym czasie wspomniałem, że dość niedawno wprowadzone uzupełnienia SJP ze słowników Jodłowskiego, Taszyckiego oraz Żmigrodzkiego - zawierają sporą ilość "perełek" językowych - ktoś - jakiś anonimowy gość także dziwnie zareagował.
Wzorem pewnej starożytnej postaci napiszę - uważam niezmiennie, że wzbogacanie kurnikowego słownika do gry zaczęło być przesadne.
Miłego wieczoru.

~gosc # 2017-06-09

Dostałeś sarkastyczną i rzeczową odpowiedź w jednym, popatrz na link.

~gosc # 2017-06-09

"nie twierdziłem, że aspiruję do roli wybitnego leksykografa, nabywcy i czytelnika wszystkich dzieł leksykalno-słownikowych."

Wszystkich? Nabywcy?? Po raz kolejny nie raczyłeś, szanowny [wymoderowano], zajrzeć nawet do dwóch-trzech najpopularniejszych, wiszących od wielu lat na stronie PWN-u (co zajęłoby wielokrotnie mniej czasu niż uraczenie nas którymkolwiek z powyższych komentarzy).
Jeżeli zaś dodatkowo spragniony jesteś licznych cytatów, to uświadamiano ci już tu chyba ostatnio istnienie guglów i innych korpusów.

balans # 2017-06-09

Szanowni oponenci... Jesteście szybsi od przeciągu. Wasza szybkość reakcji jest wprost proporcjonalna do umiejętności przedstawiania "betonowych", niezmiennych argumentów.
Zauważcie, proszę, że w SJP-owskiej definicji występuje słowo "potocznie".
Wedle mnie = słowo to oznacza, że jakiś zwrot lub słowo znajduje lub znajdowało się w praktycznym MÓWIONYM obiegu w jakimś regionie/środowisku/kulturze/subkulturze (np. więziennej).
Zaś to, że podmiotowe słowo zostało użyte w jakiejś książce czyjegoś autorstwa na przełomie XIX i XX wieku - na przykład dwukrotnie na 150 stronach tekstu (to samo dotyczy słowa, od którego zaczęła się moja aktywność - "króci") - to nie spełnia, moim zdaniem, warunku potoczności.
Niekiedy słowami potocznymi są różne regionalizmy (tepy w bodajże kieleckim oznaczające korki piłkarskie) bądź słowa używane (słyszałem je na własne uszy, chyba nawet czasem używałem ich również) w dość luźnych środowiskach - na przykład wspominane już przeze mnie "byliśta, pójdzieta, zrobilim".
One nie zostały odnotowane w żadnym słowniku (chyba nie...) - ale są lub były realnie istniejące w języku mówionym, w języku POTOCZNYM, niekoniecznie poprawnym literacko.
Tak więc moje pytanie, wynikające z czystej ciekawości brzmi tak - kto, kiedy i gdzie używał lub używa tego POTOCZNEGO słowa.
Przepraszam, że użyłem skrótu myślowego ale zakładałem, że moi czytelnicy(;-))))) wychwytują ten niuans sytuacyjny wynikający ze słowa - potocznie.
Zupełnie na marginesie - wiem o istnieniu guglów i innych korpusów. Korzystam z nich może nie tak często i nie w sposób tak biegły i perfekcyjny, jak wy (wybaczcie, proszę staremu człowiekowi).
Chciałbym zauważyć, że czerpanie z jednego źródła czyni człowieka niewolnikiem tego źródła wraz z wszelkimi ograniczeniami z tego wynikającymi.
Powoływanie się tylko na to, co ktoś kiedyś już napisał jest staniem w miejscu.
Mniejsza o to, już sam zaczynam dostrzegać, że poruszam zbyt skomplikowaną materię. Kiedyś, przed laty wspaniale dyskutowało mi się z meg. Szkoda, że ona już nie udziela się.

balans # 2017-06-10

Przepraszam za zamieszanie. Od tego powinienem zacząć swoją poprzednią wypowiedź.
Poniżej wklejam oczywistą, moim zdaniem definicję obecną w SJP:

potocznie
dopuszczalne w grach
potoczny (XYbxy)
używany powszechnie, na co dzień

Skojarzenie tego znaczenia (raczej trudnego do zakwestionowania) z moimi wypowiedziami powinno, mam nadzieję, wyjaśnić nieporozumienia.

~gosc # 2017-06-10

https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Język_potoczny

balans # 2017-06-10

Zgadza się. Język skrótowy, często niepoprawny, chaotyczny - ale przede wszystkim MÓWIONY. Przez robotników i profesorów.
Tak czy owak - różnymi słowy nazwany język potoczny - nie różni się od "korpusowego" opisu i mojego rozumienia tego pojęcia.
Dlatego dla tak oczywistej weryfikacji swojej wiedzy uznaję, że nie muszę wspomagać się guglami.
Widzę jednak, że są zwolennicy i czciciele tej formy wiedzy;-)))

~gosc # 2017-06-11

@Balans:

A teraz zainteresuj się słownikowymi kwalifikatorami, np.: "posp. ", "pot.", "wulg." i zastanów się nad korelacjami między nimi, gradacją i ogólnie nad tym: "z czym je się je".

balans # 2017-06-11

@~gosc # 19:17

Mniemam, że chodzi o "pospolity, potoczny, wulgarny".
Słowo korelacja także rozumiem - wzajemne relacje/zależności między czymś a czymś.
Gradacja - stopniowanie
Zdałem egzamin? Mam nadzieję, że tak.
Nie bardzo wiem, jak mogą mi pomóc medytacje na te tematy w odpowiedzi na proste skądinąd pytanie:
- W jakim regionie lub środowisku używa się/używało się potocznie słowa "łepaka"?
W dawnym Lwowie? Na Podlasiu? W Wielkopolsce?
I kiedy?
Kto - to już mniej ważne. Nie sądzę, żeby to było słowo z języka salonów
I od innej strony - jeśli ktoś chce się napić - to kupuje szklankę napoju choć może także (a kto mu zabroni?) wykopać studnię.
Po raz enty oświadczam - nie jestem profesjonalistą i raczej nie będę w zakresie językoznawstwa. Wykształcenie mam ściśle techniczne i zainteresowanie słowem traktuję jako zabawę bez chęci stania się znawcą słowników, analitykiem słowotwórstwa.
Dla mnie "język potoczny" oznacza -język potoczny = luźny, swobodny, często poza słownikowy - zazwyczaj zrozumiały mimo swej niepoprawności. W pewnej mierze to również język z cechami regionalizmów, gwar środowiskowych.
A swoją drogą - zupełna zmiana tematu - jak brzmi stopniowanie przymiotnika "suchy" - żeby nie było zbyt łatwo - w rodzaju męskim i liczbie mnogiej?

balans # 2017-06-11

Ekstra. Szedłem tropem suśsi. I ściana była.
Zjadłbym loda.
A powiedziałbym - zjem wołu.
Z zakamarków pamięci, po uprzednim łyknięciu bilobilu wygrzebuję zagadkę pochodzącą od mojego syna. Nie znam odpowiedzi.
Okrążyłem dom. Dom został przeze mnie okrążony.
Zagadka:
Obszedłem dom. Dom został przeze mnie .... ???
Syn oczywiście odrzucił wybieg - że dom również okrążyłem - w znaczeniu, że obszedłem. Czyżby dom został obeszły? Bo nie obejdźnięty chyba...
Pozdrawiam, W.

~gosc # 2017-06-12

owszem, kiedyś był w użyciu imiesłów "obeszły". obecnie lepiej poszukać zamiennika

balans # 2017-06-12

Będzie mi się lepiej spało.
Dwa powody - intuicja nie jest taka zawodna jak na amatora.
A drugi - wreszcie odpowiedź merytoryczna, sympatyczna, bez przytyków o bełkotaniu i beczeniu;-)
Dziękuję ci, nieznajomy.

~gosc # 2017-06-12

"wreszcie odpowiedź merytoryczna, sympatyczna, bez przytyków o bełkotaniu i beczeniu;-)"

Może po prostu uznano Cię za jeden z beznadziejnych przypadków, na które szkoda klawiatury.
Zagadka zaś wałkowana jest do znudzenia od dziesiątek lat (nie tylko w tych wstrętnych słownikach i poradniach językowych).

balans # 2017-06-12

Zaraz, zaraz...
Jaka zagadka?
Dlaczego dziesiątki lat i nadal nierozwiązana? Chyba nierozwiązana, skoro wałkowana a to oznacza, że nie wymyślono zadowalającej i odpornej na kwestionowanie wersji odpowiedzi.
Wstrętne słowniki? Dlaczego wstrętne?
Nawet jeśli dla kogoś wstrętne - nikt chyba nie zmusza do czytania ich/kupowania.

~gosc # 2017-06-12

Zagadka już jest dawno rozwiązana, tylko Tobie (czy też synowi) zapewne nie podoba się odpowiedź.

balans # 2017-06-12

Aaaa, ta zagadka.
Pudło. Ja mam do tego rozwiązania zagadki stosunek obojętny z małym przechyłem na pozytywny. Intuicyjnie (przypadkowo także) wskazałem jej rozwiązanie.
Znasz mojego syna? Skąd wiesz, że rozwiązanie zagadki nie spodoba mu się? Ja go znam, przypuszczam, że zastanowi się i zareaguje normalnie. Mruknie może coś na kształt "... aha...".
Ta witryna, biorąc pod uwagę niektóre bannery ma swój klimat polityczny.
Przedmiot krytyki prezentuje, moim zdaniem, społeczeństwu metodę zarządzania konfliktami i narzucania swoich opinii.
Jeśli jesteś KIMŚ, anonimowy dla mnie gościu, związany w jakikolwiek sposób z kurnikiem - to dziwi mnie taka retoryka - z wmawianiem komuś czegoś.
Bo oznaczałoby to, że krytykant stosuje metody krytykowanego.
I tu wątpliwość - czy jest od niego lepszy? Chyba nie a istnieje możliwść, że może nawet gorszy...
Ten ostatni motyw to oczywiście hipoteza wisząca na cienkim założeniu.
Bez urazy więc, jeśli nie trafiłem. Mnie to (nietrafianie) także się zdarza.

~gosc # 2017-06-12

Porządkując sprawę tej nieśmiertelnej zagadki:
- dawniej, jak to już ktoś napisał, istniały imiesłowy (z pewnością, nomen omen, przeszłe) - "przyszły", "przeszły", może inne. Znajdziemy też w kilku tekstach (Kochanowski, Żeromski, Parandowski) formy "obeszły", "nieobeszły", jednak analiza kontekstu wskazuje na to, że te słowa miały raczej oznaczać "(nie) dający się obejść", więc coś innego, niż szukamy. Zresztą zakończenie "-ły" jest dziś przypisane wyłącznie imiesłowom przeszłym, a nie biernym (te mają -ny, -ty), a więc takim formom, jak: zgniły, zeschły, upadły itp.
- polszczyzna współczesna (a być może i dawna) nie wytworzyła nigdy form imiesłowów biernych dla czasowników z tematem -iść, choć semantycznie byłyby uzasadnione. Dlaczego? Nie wiadomo. To trochę tak, jak formą "radiów", niby nic jej nie dolega, ale każdy ją ominie i powie: "radioodbiorników" albo "rozgłośni radiowych" (czy to nie pleonazm?).
- jeśli by ktoś KONIECZNIE chciał stworzyć taką formę, to należałoby poszukać czasowników, które odmieniają się identycznie jak "-iść" i zastosować analogię. Taka grupa czasowników to te z tematem "-prząść" (wyjść, wyjdę, wyszedł, wyjdź... - wyprząść, wyprzędę, wyprządł, wyprządź...), a skoro imiesłowy bierne od "-prząść" przyjmują formy "-przędzony" lub "-przędziony", to imiesłów bierny od "obejść" powinien brzmieć "obejdzony" lub "obejdziony". Ponieważ jednak "obejdzony" brzmi gorzej, a ponadto kojarzy się brzmieniowo i graficznie z "objedzony", pozostaje tylko jedna sensowna forma: "obejdziony".

PS Nic nie sugerowałem Tobie, ani Twojemu synowi, zwróć uwagę na słowo "zapewne". Sam jednak się podłożyłeś tymi słowami: "Syn oczywiście odrzucił wybieg - że dom również okrążyłem...", więc nie szukaj teraz winnych.