dopuszczalne w grach (i)
1. wysoki urzędnik państwowy, który stoi na czele jednego z resortów administracji państwowej;
2. minister bez teki - członek rządu, który nie kieruje żadnym resortem
-
niedopuszczalne w grach (i)
kobieta minister
KOMENTARZE
ministra Mucha
senatora i senator? senatory i senatorzy?
media dzisiaj - "Nawet ministra Mucha tyle nie zarabia!" (chodzi o premie dla dwóch naszych patriotów, którzy otrzymali po 1,3 mln zł)
gotuje się we mnie jak słyszę że to do kobiet ma się odnosić... tego typu wytwory plus psycholożka, doktora (kobieta) to jakaś pomyłka, ludziom się we łbach poprzewracało
Niemcom i Czechom przewróciło się znacznie wcześniej...
Czekam aż będziemy mieli kobietę premiera - czyli premierę :sdxsxss
Ładnie, w końcu mamy 'premierę teatralną' oraz 'witano premiera' (premier w dop. = pani w mian.)
Dzisiaj - *Najnowszy zwyczaj, nie cieszący się pełną aprobatą, przewiduje żeńską formę ministra, która – wbrew opinii niektórych polonistów – jest zbudowana całkiem poprawnie (w innej odpowiedzi może będę miał okazję to uzasadnić). Mówią więc niektórzy: do pani ministry, z panią ministrą, choć gdy właściwa część nazwy podlega odmianie, to słowo pani staje się – przynajmniej gramatycznie; do ministry (takiej a takiej), z ministrą itd.*
Przy okazji - Profesor napisał "nie cieszący". Co o tym sądzicie?
Pani minister jest poprawnie - reszta to ideologia.
"Nagrali Pomaską i nie będzie ministrą!" - dzisiejszy tytuł
Przykro mi, ale cytowany profesor jest w błędzie. Nie znalazłem przykładu na parę osobową: męski -er/ żeńska -(e)ra. Poprawnie zbudowana forma to "ministerka", tak jak: ankieterka, bileterka, reporterka, sprinterka. Reszta to - jak to jeden z "przedpiszców" zauważył, ideologia.
Jak to się szybko zmienia!
"Żeńskie odpowiedniki form magister, inżynier, profesor to magisterka (ewentualnie magistra, na wzór pary minister – ministra), inżynierka i profesorka. Są poprawne w tym sensie, że poprawnie zbudowane. [...]"
Mirosław Bańko, Uniwersytet Warszawski
na kablówce leci serial o niszczycielskich siłach natury - w j. angielskim, ale napisy są po polsku; pod nazwiskami babeczek widzę: meteorolożka...
A to oznacza, że te słowa wchodzą do użytku bez czekania na słowniki...
Dokładnie, bo to słowniki powinny podążać za językiem, a nie na odwrót (ta ostatnia uwaga skierowana jest zwłaszcza w stronę WG, który od lat nie może tego pojąć).
Od Teksasu do Newady? Dym z gryla czy na konklawie? Niech podąża...
"słowniki powinny podążać za językiem, a nie na odwrót "
mirnalowi w to graj - ludziska wymyślają słowa a obce modyfikują zgodnie z polszczyzną i rozpowszechniają, a słowniki dopisują
"Nie znalazłem przykładu na parę osobową: męski -er/ żeńska -(e)ra".
No cóż, trudno także znaleźć przykłady potwierdzające pomysły zaliczania słów pochodzenia hinduskiego do języka polskiego, zawier. np. ś i ć.
niesamowite, że już w 2012 ludzie tu byli, słusznie, oburzeni formą "ministra" jako niby nowo wytworzony feminatyw, choć nikt tak nie mówi na co dzień, ale już na oficjalnej stronie gov.pl jest Agnieszka Dziemianowicz-Bąk jako ministra właśnie...
Głosy „oburzenia“ pojawiają się tu (od ponad dwudziestu lat) pod setkami najzwyklejszych słów. Jeżeli płynie z tego jakiś wniosek, to raczej niewesoły (i nieodnoszący się do żadnego z tych haseł).
Mianownik: Kto, co minister
Dopełniacz: Nie ma kogo czego ministra
jedna ministra, dwie ministry, pięć ministr