(najnowsze z opóźnieniem na moderację)
„Poza tym "sandy" to nie imię”
https://en.wikipedia.org/wiki/Sandy_(given_name)
Mężczyzna uległy wobec kobiety szukającej atencji; cuckold, spermiarz, simp.
Aj, od niedawna zaczęły pojawiać się wpisy takie... "erotyczne".
Jeśli ich autorem jest jedna osoba - o co jej chodzi?
Zafiksowała się na tej tematyce?
Nie myli miejsc w internecie?
I chyba nikt go nie kocha.
"Kochani" też jest ostatnio używane.
Ale żeby nie było smutno - mniemam, że ... aspiruje do bycia księciem?
Ujął swoje pytanie tak krętacko - że do końca nie wiadomo - o co upomina się.
Jeśli tak - to niezłe jaja. Zajady zagrożone-:))
To zapewne wyraz tęsknoty za przyjaciółmi, których WG w realu chyba za wielu nie ma (i trudno się dziwić).
W poezji można wszystko. Nawet polskiej.
Co do używania - każdy z nas ma niemal pełną autonomię w doborze słów.
Niemal - bo są pewne ryzyka - np. dotyczące czyjejś obrazy.
Prezydenta. I nie tylko.
Taka informacja rozwiewa wątpliwości?
Na stronach dot. handlu autami znajdziesz wszystko.
Kupujesz samochód ze słownikiem w ręce?
Słowniki to raczej nie przewodniki motoryzacyjne.
Mylę się?
Spotkałem się z użyciem słowa indykator w języku rosyjskim - "indykator prawdy"( o twórczości, poezji Okudżawy).Nie wiem czy w języku polskim to słowo może być w ten sposób używane...
Dziwne zachowania wśród mężczyzn, sugerujące przynależność do homoseksualnego środowiska. Mężczyzna przełącza programy sportowe i nagle trafia na zawody w zapasach klasycznych.
Słowo nadużywane przez WG.
Śmiesznie wygląda. Zwłaszcza pisane od wielkiej litery.
Ciekawe - czym różni się od "przyjaciel".
No i pytanie kluczowe - WG może zna znaczenie tego słowa...
Ale czy on ma jakiegokolwiek przyjaciela czy tylko o tym pisze?
Co za przenikliwość.
Niby racja - ale zero zrozumienia dla małej nieprecyzyjności w mojej (nieprzeklejonej) wypowiedzi.
W zacytowanym pierwszym zdaniu powinna być oczywista informacja o tym, że słownik ortograficzny Karpowicza został wskazany jako jedyne źródło dla sjp.pl.
Ciekaw jestem, czy bystry krytykant to chodzący ideał.
Bezbłędny czy tylko "czepialski"?
parowozokilometr na koniogodzinę - dawna jednostka pedkości.
Żem to nie słowo, tylko konstrukcja składająca się z że oraz końcówki osobowej. Mówiąc najprościej, możemy użyć konstrukcji żem, żeś, żeśmy, żeście tylko wówczas, jeżeli w zdaniu występuje spójnik że, np. (1) Powiedziano nam, żeście byli wczoraj na zakupach, bo: Powiedziano nam, że byliście wczoraj na zakupach. (2) On napisał, żem jest głupi, bo: On napisał, że jestem głupi.
Dlatego żeśmy jako osobne słowo, bez spójnika że, jest błędem. Stąd zdanie: Żeśmy byli wczoraj na zakupach jest zbudowane źle, a jedynie za poprawne uznać w tym wypadku można wyrażenie: Byliśmy wczoraj na zakupach.
Normalnie można.
Ot - Izaak Cohen = Józef Kochaniak.
Przykład wymyślony.
A takich zmian nazwisk w latach powojennych było niemało.
Przecież to nieprawda! W słowniku Doroszewskiego zaznaczono, iż w ogólnopolskim języku wyraz taki nie występuje, zaś jako zapożyczenie używany jest przez Polaków na Litwie. Słowo to oznacza SANDAŁY (rodzaj obuwia).
To będzie chyba synonim stągwi, dzbanu. Naczynie do przechowywania wina, plynow. Tak tylko strzelam bo sam sie na tym nie znam. Nigdzie nie moge znalezc definicji tego slowa. Slowo chyba powiazane z przemiana wody w wino przez Jezusa w Kanie Galilejskiej.
"Był mistrzem gaf i za to go Brytyjczycy kochali".
A mirnal? Mamy propozycje od Przyjaciół? Tylko nie rozczarujcie - na pewno będzie choć jedna...
Zabrakło. W sumie słuszna uwaga. Znaczenia militarne są nieco "zakurzone" ze względu na dość długi czas bez wojny.
Oby taka tendencja jak najdłużej nie zmieniała się.
Bardziejszych opisów należy szukać w leksykonach, opracowaniach naukowych, podręcznikach i wszelkich innych merytorycznych źródłach.
Definicje słownikowe ze swojej natury są zazwyczaj skrótowe, lakoniczne, ogólne.
Wskazują praktycznie na kierunek głębszych poszukiwań - np. podpowiadają brzmienie fraz wyrazów do szperania choćby w Google.
Niby taką wykształconą mamy młodzież - nie rozumiem takich pytań.
bardzo lubię film Czterej Pancerni i PiesScena jak czołg rudy stoi w polu Grzesio i Gustaw i robią sobie dofcipasy "no, machniom".... żywa żaba za zabke zabawke (ale nie miałam pojęcia że to taka zamiana) Zabawy mi nie zmieniło